Rynek gamingowy w 2025 - co nas czeka?
Noworoczne rokowania. I choć powinny być zwyczajowo przepełnione optymizmem trudno nie dostrzec, że cały rynek gamingowy stanął przed mnóstwem (nie)spodziewanych wyzwań. Ten wniosek dotyczy praktycznie każdego sektora elektronicznej rozrywki. Poprzedni rok był okresem przejściowym. Teraz wkraczamy w aktywną fazę przemian, które dotkną niemal wszystkiego co związane jest z graniem. W poszukiwaniu odpowiedzi na pytania o przyszłość całej branży cofnę się trochę w czasie, by po chwili przyspieszyć i złożyć Wam ciąg przyczynowo-skutkowy. Będzie trudno, ale wesprę się pomocą analityków, czyli "branżowych wieszczy" - ich przewidywania raz się sprawdzają, a raz nie.
Zgodnie z prognozami rok 2024 był słabszy dla rynku gamingowego, choć jego wartość i tak wzrosła. Szacuje się, że cały przemysł wart jest obecnie 200 miliardów dolarów, a do końca powitanego kilka dni temu 2025 roku wartość branży gier wzrośnie o kolejne 50 miliardów. Zabawa w liczby nie byłaby jednak tak interesująca bez wydarzeń, na jakie czekają gracze. Nintendo Switch 2, Grand Thef Auto VI - te frazy zdominowały wyszukiwarki, więc skupmy się na obu przedsięwzięciach. I tak, brzmię cokolwiek niewiarygodnie pisząc o premierze jednej gry porównywalnej do debiutu platformy kolejnej generacji w kontekście Nintendo. Wiadomo, że firma hydraulika przestała brać udział w wyścigu zbrojeń. Nie musi, ponieważ Switch nadal jest bardzo popularny, choć sprzedaż konsoli zwolniła z oczywistego powodu. Większość oczekuje zapowiedzi i premiery następcy.
Switch 2 będzie raczej bezpieczną ewolucją niż próbą zrewolucjonizowania standardu wypracowanego przez Nintendo. Szefostwo już dwa lata temu obiecywało, że przejście z jednej konsoli na drugą będzie płynne dla użytkowników. Nie spodziewałbym się kosmetyki na zasadzie Wii - Wii U (choć różnice w mocy obliczeniowej były duże, lecz zawiódł marketing), lecz czegoś więcej, choć bez przesadnej różnicy. Elektorat NS urósł na tyle, że producent nie musi ładować w sprzęt kolosalnej mocy obliczeniowej. Nintendo zmieniło tutaj optykę po generacji z udziałem GameCube'a. Jak zawsze pozostaje jeszcze kwestia ceny urządzenia. Switch 2 wygeneruje niemałe zainteresowanie, czy jednak wywoła rynkową burzę? Przekonamy się już w tym roku.
Gwiazdy się spóźniają?
Trudno nie napisać o Rockstar Games. Założona przez braci Houserów firma od lat nie bierze udziału w żadnych imprezach. Wystarczyło, że do obiegu trafił pierwszy i jedyny jak dotąd zwiastun Grand Theft Auto VI, aby rozpętała się burza. Agregaty ocen prawdopodobnie wybuchną, gdy tylko zejdzie embargo na recenzje. Grand Theft Auto VI zyska jeśli nie maksymalną, to bliską dziesiątki ocenę. Floryda pokazana w grze pełna jest różnorodności. Aligatory wbiegające do sklepów, nocne życie mieszkańców, grandy buntowników, wspomniany Joker, czy imitacje social mediów, czyli autorskie wersje TikToka i Facebooka od Rockstara. Już w GTA V usiłowano stworzyć odrębną komórkę do mediów społecznościowych. Teraz żyje tym cały świat, to elementarna część naszej rzeczywistości. Trudno, aby Rockstar nie uwzględnił tego w nadchodzącej grze. Nagrywanie rolek i przesyłanie ich do świata gry, aby po sekundzie widzieć stosy lajków i komentarze? W tym zakresie widziałbym popis dla AI. Rockstar Games dotychczas nie zabrało głosu w sprawie zastosowania sztucznej inteligencji jako narzędzia pomocnego w kreacji gier. Wypowiedział się natomiast szef Take-Two, Strauss Zelnick. "Nie myślę w ten sposób o AI jako o zagładzie dla personelu. Zmieni się jedynie forma zatrudnienia. Na korzyść" - mówił w wywiadzie dla Games Radar. Szkoda, że zapomniał dodać, że Take-Two również nie poskąpiło redukcji etatów.
I owszem, kolejne zwolnienia są nieuniknione. W tym kontekście głównym powodem wydaje się coraz większa rola AI w światowym gamedevie. Nie twierdzę, że sztuczna inteligencja zabierze chleb wszystkim twórcom gier, lecz zmieni piramidę zawodową. Firmy obecnie walczą z kosztami oraz głęboką restrukturyzacją. Seungchul Kim, szef wydawnictwa Neowiz (Lies of P) jest przekonany, że AI wpłynie na koszty utrzymania HR i wspomoże zarządzanie systemami. Neowiz jeszcze nie potwierdził użycia AI w swoich produkcjach, lecz jak wynika z podejścia koreańskiego przedsiębiorcy, to kwestia czasu. Podobnego zdania są Alexander RocheFort (Gameloft), czy Simon Carless (GameDiscover Go). Te firmy rozumieją, że nadchodzi duża rewolucja. Według badań przeprowadzonych podczas Games Developers Conference, w dniach 18-22 marca br. w San Francisco, aż 84% twórców gier jest zaalarmowanych błyskawicznym rozwojem AI. Specjaliści od marketingu, zarządzania i programowania twierdzą, że technologia będzie mieć pozytywny wpływ na rozwój branży. Zupełnie inaczej twierdzą osoby kreatywne (narrative designerzy, artyści koncepcyjni, autorzy scenariuszy, graficy). Wszyscy jednak patrzą w stronę widma AI. Trudno więc nie odnieść wrażenia, na tym polu idą naprawdę potężne zmiany.
Wzloty i upadki
Dzisiaj czytaliście już tekst o kłopotach (wciąż) giganta jakim jest francuski Ubisoft. Rozpoczęty rok nie będzie stronił od wielkich przejęć a wiele wskazuje na to, że kluczowe decyzje już zapadły po stronie szefostwa. Ubisoft czeka prywatyzacja przez Tencent, czyli chińskiego pożeracza największych spółek. Jeśli Assassin's Creed: Shadows zawiedzie to wydawcę czeka już tylko wspomniany Tencent. Ostatnio pisaliśmy o możliwym zakupie From Software przez Sony. Podsumowując, na placu boju pozostania garstka topowych deweloperów nie należących do żadnego producenta gier i konsol. Emmanuel Rozier z firmy Newzoo jest przekonany, że zmieni się emisja rynku w kontekście gier-usług. Analityk ten sugeruje, że w końcu nastąpi przesyt i wielu graczy powróci do solowych, angażujących produkcji. Nietrudno o takie rokowanie. Miniony rok dał kilku znaczącym wydawcom w kość w tej kwestii. Najpierw oberwało Warner Bros. gdy Legion Samobójców: Śmierć Lidze Sprawiedliwości po prostu nie dało sobie rady z oczekiwaniami i nie przykuło uwagi nowych graczy. Druzgocące porażki Concord i XDefiant to kolejne dowody. Wygląda to tak, jakby istniało kilka produkcji z aktywnym elektoratem, a dla nowych gier-usług nie ma już po prostu miejsca. Poczucie progresji w danym tytule odwleka grających od budowania statystyk od zera w nowej, lecz podobnej produkcji. Dlatego właśnie poległo m.in. Concord. Rok 2025 naturalnie przysporzy nam remake'ów i remasterów, ponieważ nostalgia przenigdy nie wyjdzie z mody a wciąż jest co odnawiać i ponownie wydawać na rynku. Aha, byłbym zapomniał. W ciągu kolejnych dwunastu miesięcy zacznie się wysyp przecieków, domniemywań i plotek dotyczącej konsol następnej generacji.
Przeczytaj również
Komentarze (8)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych