Nie tylko Star Wars: Akolita. Dziesięć seriali skasowanych w 2024 roku

Nie tylko Star Wars: Akolita. Dziesięć seriali skasowanych w 2024 roku

Dawid Ilnicki | Dzisiaj, 13:00

Ostatnia, mocno krytykowana produkcja serialowa ze świata Gwiezdnych Wojen nie była rzecz jasna jedynym tytułem, który został anulowany w drugiej połowie 2024 roku. Na liście takich tytułów szczególną uwagę zwracają seriale, które miały swoją premierę zaledwie kilka tygodni wcześniej i w dodatku cieszyły się sporym uznaniem, co jednak ostatecznie nie zdołało ich uratować. 

Na poniższej liście dominują oczywiście tytuły Netflixa, co nie może dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że właśnie ta firma produkuje ich najwięcej. Część z nich zapowiadała się naprawdę dobrze, a inne zyskiwały sobie przychylność nie tylko zawodowych krytyków, ale także widzów, co jednak nie uratowało ich przed kasacją. Jak zwykle w takich wypadkach - w przeciwieństwie do kinowego box office - brakuje dokładnych danych oglądalności, którymi tradycyjnie Netflix się nie chwali. Dane te wielu internetowych analityków próbuje wywróżyć z listy Top 10 na stronie streamingowego giganta, co oczywiście bywa zawodne.

Dalsza część tekstu pod wideo

Dość popularnym w sieci tytułom, mającym duże grono mocno zaangażowanych fanów, nie pomagają tradycyjne petycje i akcje protestacyjne na serwisach społecznościowych, domagające się kontynuacji danego tytułu. Finansowe realia są bowiem nieubłagane i jeśli dana pozycja jest zbyt droga w realizacji może liczyć tylko na cud, w postaci wykupienia tytułu przez inną firmę, co jednak najczęściej w ostatnich latach robił właśnie Netflix, wykorzystując m.in. wielki potencjał serialu “Cobra Kai” początkowo realizowanego dla Youtube TV.   

Stary Człowiek

Serial o byłym agencie CIA, który pewnego dnia udaremnia zamach na siebie i musi wrócić do dawnego zawodu, aby dowiedzieć się kto tak naprawdę go zlecił i dlaczego. W głównego bohatera wcielił się Jeff Bridges. Po premierze pierwszego sezonu produkcja była chwalona, otrzymała nawet dwie nominacje do nagrody Emmy. Niestety realizację drugiej odsłony mocno utrudnił strajk scenarzystów i aktorów, co wpłynęło również na decyzję o jego anulowaniu, która zapadła pod koniec października 2024 roku. 

Niestabilny

Mało znany serial komediowy, dostępny u nas na Netflixie, opowiada o popularnym przedsiębiorcy z branży biotechnologicznej, mającym spore problemy w życiu osobistym, wchodzącym we współpracę ze swym synem, żyjącym w ciągłym cieniu swego dużo bardziej zdolnego i popularnego ojca. Oceny produkcji nie były wysokie, tak jak i jego popularność, dlatego pod koniec poprzedniego roku zadecydowano o jego anulowaniu. 

Kaos

Ta pozycja diametralnie różni się od poprzedniej, choć też należy do Netflixa. Brytyjska seria, za którą stał Charlie Covell, była jedną z największych niespodzianek poprzedniego roku, zyskując sobie uznanie zarówno wśród krytyków, jak i widzów. Pomysłowa fabuła, nawiązująca do mitologii greckiej, mocno ją uwspółcześniająca, podobnie jak udane role m.in. Jeffa Goldbluma, Janet Mcteer i Stephane’a Dillane’a zadecydowały o jej miejscu w wielu podsumowaniach najlepszych produkcji minionego roku. Jak się jednak okazało nie miało to wielkiego znaczenia dla włodarzy streamingowego giganta, bo serial skasowano po zaledwie jednym sezonie. 

Różowe lata 90'

Na trzech sezonach zakończyła się z kolei produkcja serialu “Różowe lata 90’”, który nawiązywał rzecz jasna - choćby poprzez postać granego przez Kurtwooda Smitha, Reda Formana - do najbardziej znanej serii rozpoczętej w 1998 roku. Początkowo pozycja ta cieszyła się sporym zainteresowaniem, ale już jej druga odsłona - podzielona na dwie części - miała bardzo kiepskie statystyki oglądalności, więc decyzja przedstawicieli Netflixa nie może dziwić. 

Chucky

Dostępny u nas na SkyShowtime i Netflixie serial SyFy i USA Network, będący kontynuacją serii filmowych horrorów, cieszył się dużą popularnością, o czym świadczy choćby to, że jego fani protestowali już po pierwszych pogłoskach o chęci skasowania produkcji po trzecim sezonie. Ostatecznie jednak niczego nie wskórali i mimo mocnego cliffhangera w ostatnim odcinku diabelska laleczka zakończyła swój żywot, przynajmniej w obecnej formule, z Donem Mancinim jako twórcą i Bradem Dourifem użyczającym głosu głównej bohaterce. 

Czarny tort

Serial Hulu nie był dostępny w naszym kraju poprzez platformę Disney+. Opowiadał on o matce, która przed swą śmiercią pozostawiła rodzinie szczegóły swoich licznych podróży z Karaibów do Ameryki, będących prawdziwym szokiem dla jej dzieci, bo podważających ich dotychczasową wiedzę o swym pochodzeniu. Całkiem wysokie noty krytyków i widzów nie wystarczyły do tego, by przedłużyć serię choćby o jeszcze jeden sezon. 

Słodkie kłamstewka

Seria oparta na powieści Sary Shepard doczekała się dwóch sezonów: pierwszego zatytułowanego “Grzech pierworodny” w 2022 roku i “Szkoły letniej” w 2023. We wrześniu 2024 roku zadecydowano o jej zakończeniu, mimo całkiem wysokich ocen drugiej odsłony i chwalenia kreacji Bailee Madison.

Orphan Black: Echa

Zupełnie nie udał się powrót kanadyjskiego serialu “Orphan Black”, który przed laty był sporym hitem i pomógł w karierze chwalonej za występ w nim Tatianie Maslany. Twórcy odsłony “Echo” mieli niebagatelny atut w postaci Krysten Ritter, pamiętanej głównie z bardzo dobrych ról w “Breaking Bad” i “Jessice Jones”, ale zawiódł kompletnie rozmijający się z dzisiejszymi oczekiwaniami scenariusz, bo serię pożegnano właściwie bez żalu po zaledwie jednym sezonie. 

Bandyci Czasu

Niezwykle interesująco prezentował się w zeszłym roku pomysł powrotu do jednego z filmów Terry’ego Gilliama, który już od czasu swej premiery w 1981 roku wydawał się mieć większy potencjał niż to co w nim ostatecznie zaprezentowano. Opowieść o grupce dzieciaków, podróżujących przez czas i przestrzeń, wikłających się w przeróżne kłopoty to zawsze baza do niezwykle interesującej produkcji, która jednak ostatecznie, w dziesięcioodcinkowej formule mocno zawiodła, okazując się jedną z wcale nie tak licznych porażek Taiki Waititiego w funkcji producenta serialu. 

Martwi detektywi

Jak się okazuje nie wszystko złoto, co się świeci, a w tym wypadku nie każda produkcja oparta na twórczości Neila Gaimana okazuje się hitem. Tak było w przypadku “Martwych detektywów”, którzy początkowo mieli być produkcją DC, a przed niebytem uratowali ją przedstawiciele Netflixa, decydując się na produkcję ośmiu odcinków, z zamiarem kontynuowania serii. Ta jednak nie cieszyła się wielką popularnością, dlatego w sierpniu zadecydowano o jej skasowaniu. 

Źródło: własne
Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper