The Last of Us 2 na PC - rozgrzewka przed drugim sezonem serialu
O serii Naughty Dog znów robi się głośno. Wszystko dzięki kwietniowej premierze drugiego sezonu serialu przygotowanego na zlecenie HBO Max. Nie będzie to historia łatwa w odbiorze kierując się analogią premiery sequela gry. Wiele w tej kwestii zależy od decyzji twórców. Cała sytuacja ma jeden niebagatelny plus: ludzie przestaną narzekać na Intergalactic, choć jeszcze nikt w tytuł nie zagrał. By jak najlepiej wypromować opowieść wydawca, Sony, ogłosiło datę debiutu komputerowej wersji przygody Ellie Williams. Przygody obfitej częściej w upadki, niż wzloty.
The Last of Us: Part II ukaże się na komputerach osobistych 3 kwietnia, 2025 roku. Korzystając na premierze kontynuacji serialu z Pedro Pascalem i Bellą Ramsey gra trafi do nowych graczy preferujących PC. Echa tamtej premiery cichną, lecz teraz, gdy tytuł szykuje się na trzecie wydanie (policzyłem wersję zremasterowaną wydaną przed rokiem dedykowaną PS5). Zabawne, bo spytałbym teraz wprost Arny'ego Meyera, odpowiedzialnego w Naughty Dog za kontakty ze społecznością, czy pamięta co odpowiedział na zapytanie jednej z fanek 13 lutego, 2020 roku. "Nie. Jesteśmy na wyłączność PlayStion" - odpowiedź dotyczyła wersji komputerowej gry. Wtedy jeszcze w Sony promowano politykę wyłączności. Zmieniło się to wraz z debiutem PS5 i nową dyrektywą Jima Ryana. Aktualnie w większość gier Sony zagramy na PC. The Last of Us II czekało na tę chwilę prawie pięć lat.
We współpracy z Nixxes Software oraz Iron Galaxy ojczyste studio Naughty Dog przenosi grę na PC. Nixxes znane jest z portowania wielkich hitów. Firma rozpoczęła działalność w 1999 roku, gdy zlecono jej przeniesienie Legacy of Kain: Soul Reaver na konsolę Dreamcast. Współczesną historię studia otwiera zakup w 2021 roku przez Sony. Według dostępnych źródeł aż 40% twórczości Nixxes Software opiera się na portowaniu gier. Firma ta odpowiada za przenosiny m.in. Marvel's Spider-Man: Remastered, czy Horizon Zero Dawn: Remastered. Trudno odmówić ekipie rzetelności, ponieważ każdy port ich autorstwa spotyka się z przychylnymi opiniami ekspertów. Wydawca natomiast nie szczędzi posiadaczom PC wydatków. Czy warto będzie wyłożyć te parę stówek na The Last of Us Part II: Remastered (PC)? Aby się rozgrzać przed drugiem sezonem serialu? Jak najbardziej.
Trudy przetrwania
The Last of Us: Part II. To opowieść o braku nadziei. Jak inaczej określić motyw zemsty? Scenariusz kwestionuje słuszność poczynań po obu stronach barykady. Zakładam, że skoro tutaj zajrzeliście i czytacie tekst, to macie jakieś pojęcie o historii przedstawionej w grze. Historii ponurej, pozbawionej właściwie sensu, choć to zamierzone działanie twórców. Dlaczego tak uważam? Wiele w tej kwestii powiedział mi finał produkcji. Pozbawiony triumfu, sprawiedliwości, choć dający w zamian trafną konkluzję. Zemsta nie daje odkupienia, ani wybaczenia, a przede wszystkim - nie oferuje spokoju. Po odważnej "grze w golfa" zastanawiamy się kto jest napastnikiem, a kto jedynie się broni. Wendetta występuje w The Last of Us II po obu stronach i jest zarzewiem opowiedzianej historii.
Przede wszystkim jednak gra bryluje mechaniką rozgrywki. Czas potrzebny na ukończenie przygody wynosi bez mała 35 godzin. A piszemy o grze przeznaczonej dla jednego gracza określanej przez autorów przedstawicielem gatunku action-survival. Reżyser, Neil Druckmann pisał scenariusz bez pomocy Bruce'a Straileya, który podjął decyzję o opuszczeniu Naughty Dog. Nie wszystkim przypadły do gustu decyzje reżyseria w kwestii różnic między postaciami. Pisząc wprost: gra poruszała problem inności w hermetycznych grupach. Pozwala zrozumieć perspektywę wyrzutka (książkowym przykładem jest postać Leva) i daje szerokie pole do interpretacji. W zgodzie z oryginałem nie daje nam wyboru. Wszystko w imię wyrobienia naszej opinii o grze. Wiele osób nie doceniło tej historii, choć jej sednem nigdy nie było zwycięstwo, czy szczęśliwe zakończenie. To właściwie gra smutna mówiąca wiele o nas samych. Za to nigdy nie odmówię jej urokliwości. Popandemiczne, zastygłe i zrujnowane Seattle obrośnięte zielenię to nadal graficzna topka.
Zemsta razy dwa
Serial czekają dwa wyzwania. Pierwszym jest odbiór przez ludzi nieznających opowieści przełożonej z języka zer i jedynek na film. Wiele decyzji twórców gry zderzyło się z krytyką. Nie zamierzam rozliczać opinii graczy. Nie mogę również bronić gry za wszelką cenę. The Last of Us II bywa fabularnie ciężkostrawne. Drugim z wyzwań są właśnie ludzie znający detale opowieści. Często czyhają na potknięcia. Często zmiana wątku z gry jest obierana za błąd. Serial wpisze się w czasy politycznej poprawności, choć już teraz nosi ciężkie brzemię. Charakter narracji jest ponury i grzęźnie częściej w rozczarowaniach niż chwilach pozytywnej refleksji. Serial przejął nawyki gry. Sięgając pamięcią pierwszego sezonu, serial dołożył kilka ciekawych wątków (osobisty wątek Billa) i dawał widzowi wrażenie, że bohaterowie, Joel i Ellie w końcu odnajdą światło w tunelu. Czy taki będzie drugi sezon? To raczej wykluczone. Jeśli jeszcze nie zagraliście w The Last of Us: Part II, macie PC, i ciekawi Was serial - nie ma się nad czym zastanawiać.
Przeczytaj również
Komentarze (10)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych