Czy warto czekać na South of Midnight? Graliśmy w grę i przynosimy dobrą nowinę!

Czy warto czekać na South of Midnight? Graliśmy w grę i przynosimy dobrą nowinę!

Wojciech Gruszczyk | 11.02, 17:00

Ofensywa Phila Spencera trwa w najlepsze, a kolejna ekskluzywną perełką przygotowaną na 2025 rok jest South of Midnight. Czy jednak warto czekać na przygodę Hazel? Poznajcie nasze wrażenia.

Microsoft w 2025 roku jest bardzo pewny swego. Po premierze-niespodziance w postaci odświeżonej przygody Ryu Hayabusy i zapowiedzi nadejścia pełnoprawnej kontynuacji serii Ninja Gaiden, już wkrótce będziemy świadkami pierwszych ekskluzywnych premier Microsoft Gaming.

Dalsza część tekstu pod wideo

Świat teraz nie bez powodu wyczekuje na Avowed od Obsidian Entertainment, ponieważ twórcy Pillars of Eternity mogą w naprawdę efektownych okolicznościach rozbudować swój świat. Ja jednak miałem okazję sprawdzić fragment South of Midnight i przygoda od autorów We Happy Few oraz Contrast może okazać się ciekawą propozycją.

Świat jest głównym bohaterem South of Midnight

undefined

Protagonistką South of Midnight jest Hazel, którą miałem okazję poznać w momencie, gdy jej okolice zostały mocno zniszczone przez huragan, a dziewczyna poszukuje swojej matki. Nie był to sam początek historii, jednak deweloperzy za sprawą fragmentu pokazali mi tak naprawdę wszystkie najważniejsze elementy gry, wśród których warto wyróżnić dwa aspekty rozgrywki – walkę oraz platformową eksplorację.

Hazel przez zjawisko silnego wiatru zyskała tajemniczą moc. Dziewczyna stała się Tkaczką i za sprawą zdolności potrafi uspokajać duchy lub nawet wykorzystywać tajemnicze nici niczym Spider-Man do pokonywania napotkanych stworów oraz właśnie za ich sprawą może podróżować po zniszczonych okolicach. „Tkacze potrafią dostrzec tkaninę spajającą nasz świat, łączącą ludzi, naturę i echa przeszłości” – tymi słowami sami deweloperzy opisują opracowaną koncepcję i Compulsion Games w świetny sposób wykorzystało ten pomysł, by na jego barkach dosłownie zbudować całą produkcję. Dziewczyna otrzymując swoją moc zaczyna dostrzegać świat w zupełnie inny sposób, a nawet kontaktuje się z istotami, których nigdy nie dostrzegała – okolice stają się mocno surrealistyczne, co jeszcze lepiej pasuje do założonej koncepcji. Muszę jednak zaznaczyć, że Hazel na swój sposób stała się tłem do moim zdaniem najważniejszego elementu South of Midnight – od samego początku do końca rozgrywki czułem, jak ważnym bohaterem dla deweloperów jest sam świat.

Compulsion Games w 2018 roku dołączyło do rodziny Microsoftu i już w tym czasie deweloperzy rozwijali nowe IP. Phil Spencer był bardzo łaskawy dla zespołu z Kanady, który otrzymał sporo czasu na zrealizowanie wizji i właśnie „wizja” jest tutaj kluczowym słowem, ponieważ deweloperzy zapraszają graczy na południe Stanów Zjednoczonych, by przedstawić krainę, która nie jest często wykorzystywana przez deweloperów.

undefined

South of Midnight wyróżnia się ładną grafiką – trudno w tym miejscu mówić o rewolucji, ale spójność świata oraz niepowtarzalna atmosfera wyciągnięta z Głębokiego Południa jest niemal dosłownie namacalna. Ten świat nie jest brudny, jednak charakteryzuje się bardzo ciekawym designem i twórcy świetnie go zaprezentowali. Kraina szybko staje się filarem projektu Compulsion Games, ponieważ to właśnie okolice pozwalają Hazel korzystać z jej mocy, ale także to właśnie one opowiadają historię. Twórcy w bardzo mądry i unikalny sposób łączą prawdziwy świat z domieszką mrocznego fantasy – każda napotkana postać wyróżnia się unikalnym klimatem, który bardzo pasuje do tych realiów i samego pomysłu.

W prezentowanym fragmencie miałem okazję pogadać z przerośniętą rybą, która przedstawiła mi wydarzenia z przeszłości – pewien mężczyzna został bardzo dotkliwie ukarany przez społeczność. Nie będę za daleko wchodził w odmęty spoilerów, jednak właśnie ta historia w świetny sposób pokazała wizję Compulsion Games. Deweloperzy zanurzają gracza w kulturze, która pewnie nie jest nawet specjalnie znana wszystkim mieszkańcom Stanów Zjednoczonych, a już dla Europejczyka może być bardzo ciekawym odkryciem... jeśli oczywiście preferujecie gry, w których świat nie jest wyłącznie tłem dla wydarzeń, ale właśnie staje się ich integralną częścią. Muszę również wspomnieć, że Catfish jest bardzo ważną postacią w całym South of Midnight – ryba będzie towarzyszyła dziewczynie w trakcie podróży, ponieważ „gawędziarz” (tak postać nazywają deweloperzy) posiada wiedzę na temat Tkaczy i chętnie dzieli się szczegółami ze świata nie tylko z Hazel, ale także z graczami.

Compulsion Games wpadło na nieoczywiste umiejscowienie wydarzeń i potrafiło je naprawdę dobrze wykorzystać, ponieważ w South of Midnight poznamy legendy z Głębokiego Południa. Każda z napotkanych, mitycznych postaci została żywo wyjęta z czeluści tego regionu – gracze w tej sytuacji nie tylko zetkną się z gawędami, ale będą mogli ich na swój sposób doświadczyć. Wspomniany mężczyzna i jego kara jest związana z terenem... Hazel ma okazję zrozumieć jego tragedię, poznać okoliczności wydarzeń, a także w pewien sposób zareagować. To jedna z takich opowiastek, na których zbudowany jest South of Midnight – i właśnie z tego powodu produkcja może okazać się bardzo ciekawą propozycją.

Hazel uczy się nowych mocy

undefined

Hazel na samym początku prezentowanego fragmentu nie potrafi wykorzystywać całego potencjału otrzymanego daru, ale bardzo szybko uczy się nowych umiejętności. Twórcy w ciekawy sposób wykorzystują temat tkactwa, ponieważ wszystkie możliwości protagonistki są związane z wytwarzaniem tkanin – w jej arsenale znajduje się wrzeciono, dwa tkackie haki oraz kądziel. Na początku nie możemy nawet korzystać z podwójnego skoku, ale dziewczyna obserwując tajemnicze postacie poznaje tę zdolność, by po chwili wykorzystywać nici niczym spadochron, tworzyć za sprawą mocy dodatkowe platformy do skakania lub nawet móc biegać po ścianach i pokonywać dzięki temu dłuższe dystanse. Sekwencje platformowe są bardzo ważnym elementem gry i South of Midnight także w tym miejscu w ciekawy sposób wykorzystuje możliwości Tkaczki. W prezentowanym fragmencie etapy nie były specjalnie trudne, ale odpowiednio satysfakcjonujące, by zapewnić przyjemną rozgrywkę. Bardzo ważnym punktem gry okazuje się płynność postaci – Hazel z łatwością skacze czy też biega po ścianach. Twórcy nie żałowali na animacjach i całość prezentuje się dobrze.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku pojedynków, które również opierają się głównie na mocach tkactwa – dziewczyna nie walczy tak naprawdę z normalnymi potworami, ponieważ są to zrodzone negatywne emocje i traumy ludzi. W tej sytuacji po pokonaniu wrogów okolica odżywa i pojawiają się kwiaty... jest to naprawdę ciekawy motyw i także to bardzo pasuje do realiów gry. Świetnie w przypadku walki prezentują się zdolności Hazel, która może atakować bestie w bliskim kontakcie, ale bez także problemu przyciąga oponentów do siebie nicią niczym Spider-Man. Rywalizacja jest dynamiczna, lekko wymagająca i przyjemna. Wszystko opiera się oczywiście na odpowiednim wykorzystaniu mocy i także w tym wypadku raczej otrzymamy bardzo klasyczny standard. Co jednak ważne – potwory nie pojawiają się w dowolnym momencie, a pojedynki odbywają się na małych arenach. Gdy pokonamy wrogów, możemy przejść dalej, ale w South of Midnight nie napotkamy na przeciwników w dowolnym momencie.

undefined

Twórcy obiecują zróżnicowanych wrogów, a nawet w prezentowanym fragmencie miałem okazję stanąć do starć z ciekawymi przeciwnikami – w trakcie rozgrywki szczególnie spodobało mi się podejście bestii do Hazel, którzy nie czekają na swoją kolej, są napastliwi, więc bohaterka musi cały czas być w ruchu, wykorzystywać Tkactwo do ataku i niczym Spider-Man rzucać na oponentów swoje sieci, by po chwili przyciągać kolejnych, a w odpowiednim momencie rozrywać ich... niszcząc rdzeń zepsucia nasza postać otrzymuje trochę leczenia, co naprawdę przydaje się w walce. W tytule nie zabrakło także odblokowywania zdolności i choć w prezentowanym fragmencie drzewka umiejętności nie były specjalnie rozbudowane, to jednak skille w ciekawy sposób wpływają na możliwości postaci.

Gameplay w South of Midnight nie wydaje się specjalnie odkrywczy. Twórcy wykorzystują bardzo klasyczne motywy związane z walką i eksploracją, które widzieliśmy w wielu produkcjach, ale oczywiście wszystko jest ubrane w główny motyw związane z Tkactwem. Nie jestem pewien, czy ten gameplay nie znudzi się po kilkunastu godzinach gry, ale nie mogę odmówić deweloperom pomysłu i wizji.

Interesującym tematem w przypadku South of Midnight jest wykorzystanie przez deweloperów stylizowanej grafiki, która ma przypominać animację poklatkową. Efekt nie jest tak bardzo widoczny, jak sądziłem oglądając materiały, ale nadaje to produkcji pewnego uroku. Znacznie większe wrażenie zrobiła na mnie sfera audio, ponieważ w ważnych momentach w grze mamy okazję posłuchać specjalnych piosenek związanych właśnie z wydarzeniami... to niby nic takiego, jednak biorąc pod uwagę miejsce akcji i atmosferę regionu – twórcy w naprawdę unikalny sposób rozbudowują swój pomysł. Muzyka narasta i zmienia się podczas kolejnych fragmentów wydarzeń i w bardzo ciekawy sposób wpływa to na akcję.

Czy warto czekać na South of Midnight?

South of Midnight podzieli publikę – jestem tego pewien. To nie będzie przyjemność dla każdego, ponieważ nie wszyscy zakochają się w okolicach i legendach, które odgrywają w tej produkcji ogromne znaczenie. Compulsion Games nie zrealizowało kolejnej, bardzo klasycznej gry akcji w trzeciej osobie. Twórcy zapraszają do przygody obładowanej klimatem... i ta atmosfera nie każdemu się spodoba.

I właśnie z tego powodu jestem zaskoczony, że twórcy otrzymali tak mnóstwo czasu na zrealizowanie South of Midnight. Gra nie podąży drogą największych przebojów, bo choć może i otrzymać dobre oceny, to ostatecznie nie każdy gracz będzie zainteresowany poznaniem historii Hazel.

Jeśli jednak oczekujecie gry z głęboką fabułą osadzoną w nietypowych okolicznościach przyrody, której opowieść zaoferuje coś więcej niż zwykły pretekst do biegania po kolejnych lokacjach – powinniście czekać na South of Midnight. To będzie unikalne doświadczenie.

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper