
Final Fantasy VII Rebirth ma już rok - czy była to dobra gra?
Jak ten czas szybko leci - dopiero co pamiętam, gdy redaktor naczelny wyszedł do mnie z zapytaniem o przygotowanie nie tylko poradnika/solucji do Final Fantasy VII Rebirth, ale jednocześnie recenzji gry. Byłem bardzo zadowolony, bo pierwszą część odświeżonej historii Clouda i jego najbliższych wchłonąłem bez tak zwanej popity.
Jednocześnie wiedziałem, że nie będzie to zbyt łatwe zadanie ze względu na to, że scenarzyści, jak i sami programiści postanowili krok po kroku wprowadzić coraz więcej zmian względem oryginału - można tutaj wspomnieć nie tylko o "szkielecie" fabuły, ale także formie, w której poznajemy opowieść. Mieliśmy do czynienia z większą ilością opcjonalnych aktywności, a także większym naciskiem na otwarte lokacje, których w jedynce było jak na lekarstwo.
Finalnie Final Fantasy VII Rebirth oceniłem na 9/10. Dla mnie to bezapelacyjnie zasłużona ocena, a dałbym połówkę więcej do końcowego werdyktu, gdyby nie wspomniane przed chwilą elementy związane z otwartym światem. W moim odczuciu były to najsłabsze momenty zabawy, kiedy gra zmuszała nas do zapoznania się z pewnymi miejscówkami czy rzeczami związanymi np. z szukaniem ubrań/kart lub bieganiem po miasteczku i strzelaniu w punkty na statku. Osobiście wybijało mnie to z rytmu historii, która opowiada w sposób intrygująco wydarzenia dziejące się w głowie Clouda, jak i w samej rzeczywistości.




Dziesiątki plusów

Mając już historię i kwestię otwartego świata za sobą, warto przejść do postaci. Każdy członek drużyny (jak i nasi antagoniści) jest doskonale napisany, posiada unikalną osobowość i motywacje, a ich relacje rozwijają się w angażujący sposób. Nie będę ukrywał - w Final Fantasy VII Rebirth uwielbiałem filmiki przerywnikowe, z których jeszcze bliżej poznawałem kompanów oraz ich plany na przyszłość, czy perspektywę na wydarzenia, które mają właśnie miejsce. Dla mnie Tifa i Cloud to coś jak relacja Geralta z Yennefer z Wiedźmina 3 - z niezwykłą ciekawością czekasz na każdy kolejny dialog między nimi.
Nowością w tej części jest możliwość pogłębiania więzi z towarzyszami, co może prowadzić do romantycznych interakcji z wybranymi postaciami. W zależności od decyzji gracza, Cloud może nawiązać bliższe relacje z Aerith, Tifą czy nawet innymi bohaterami, co dodaje głębi emocjonalnej i wpływa na niektóre wydarzenia w grze. Dialogi są świetnie napisane, a chemia między postaciami sprawia, że ich losy naprawdę angażują, co dodatkowo wzmacnia dramatyzm fabuły.
Nie można również pominąć niezwykłej oprawy audiowizualnej, która przenosi graczy w jeden z najbardziej klimatycznych światów w historii gier RPG. Każda lokacja zachwyca dbałością o detale (może oprócz tej pustynnej na początku opowieści), od tętniących życiem miast po malownicze, pełne tajemnic regiony. Gra imponuje realistycznym oświetleniem, bogatszymi względem poprzedniczki animacjami i efektami wizualnymi, które nadają światu głębi. Ścieżka dźwiękowa, łącząca nowe aranżacje klasycznych utworów z oryginalnymi kompozycjami, idealnie podkreśla atmosferę każdej sceny, sprawiając, że każda podróż, walka i emocjonalny moment zostają w pamięci na długo.
Zakończenie trylogii będzie mocne!

Tak więc Final Fantasy VII Rebirth to bardzo porządna gra. Taka, której zapewne nie dałbym rady przejść po raz kolejny (tak jak w przypadku Mass Effecta, Wiedźmina czy GTA), ale jednocześnie zajmująca sporo miejsca w moim sercu. To że wciąż pamiętam najważniejsze momenty tejże historii tylko potwierdza fakt, że była ona świetnie napisana i potrafiła zaangażować. Dla porównania jestem około tydzień po przejściu Avowed i nawet nie pamiętam, jak mieli na imię nasi kompani z tytułu studia Obsidian.
Z niecierpliwością czekam na zamknięcie trylogii - to już powstaje, a wręcz wydaje mi się, że jesteśmy stosunkowo blisko zapowiedzi ze strony Square Enix.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Final Fantasy VII Rebirth.
Przeczytaj również



![PS Plus na marzec już dostępne. Gracze mogą ściągnąć 3 gry [Aktualizacja #1]](https://pliki.ppe.pl/storage/22f154ed4e9769491a05/22f154ed4e9769491a05.jpg)


Komentarze (53)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych