
Sony, gdzie są te serie i gry ja się pytam?
Sony posiada niezwykle bogaty katalog gier. Na przestrzeni tych kilku generacji powstała masa arcyciekawych marek, które z pewnych przyczyn zostały porzucone lub zapomniane przez japońską korporację. W ostatnich latach PlayStation przygotowało nie tylko kontynuacje wielkich hitów, ale także całkowicie nowe IP. Mimo wszystko w portfolio Sony wciąż znajduje się kilka serii, które aż proszą się o powrót w jakiejś nowej formie.
Większość starszych marek PlayStation ma raczej dość nikłe szanse na ponowne zaistnienie. Wynika to z faktu, że spora część obecnych graczy niespecjalnie kojarzy takie twory jak np. Syphon Filter. Są jednak serie, które moim zdaniem miałyby szansę odnaleźć się w dzisiejszych czasach, a na niektóre nowe odsłony czekamy po prostu zbyt długo.
Oto kilka z nich:




Sly Cooper

Astro Bot dobitnie pokazał, że produkcje skierowane dla każdej grupy wiekowej wciąż mogą osiągnąć wielki sukces. Wystarczy dobry pomysł oraz serce do wykonywanej pracy. Sly Cooper to połączenie gry przygodowej, platformówki i skradanki. Brzmi jak coś, co idealnie uzupełniłoby zestaw gier dostępnych na PlayStation. Ostatnia odsłona serii, Thieves in Time, ukazała się na PS3 i została słabiej przyjęta niż oryginalna trylogia. Trzeba jednak zaznaczyć, że za tę część nie odpowiadało Sucker Punch Productions. Hiroki Totoki z Sony potwierdził niedawno, że firma zamierza przygotować więcej gier familijnych. To wręcz idealna okazja, by Sly Cooper ponownie zagościł na ekranach. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że emulowana wersja pierwszej części to jedna z popularniejszych gier w PlayStation Plus Premium.
Killzone

Killzone zadebiutowało na PS2 i zakończyło swoje istnienie na PS4. Studio Guerrilla odeszło od strzelanki na rzecz przygody z Aloy. Horizon to obecnie jedna z największych marek PlayStation, ale nikt nie mówi przecież, że za kolejną odsłonę Killzone’a musiałby być odpowiedzialny właśnie ten zespół. W ofercie Sony bardzo brakuje typowego shootera. Helldivers 2 jest świetne, ale to zupełnie inny rodzaj rozgrywki. W dodatku marka jest naprawdę rozpoznawalna, a crossover Killzone x Helldivers wzbudził spore emocje.
Jak and Daxter

Przypadek Jak and Daxter jest bardzo podobny jak ten opisany przy Sly Cooperze. Jest jednak jedna zasadnicza różnica. Seria od Naughty Dog jest znacznie popularniejsza, dzięki czemu miałaby większe szanse na osiągnięcie sukcesu. Wydaje mi się, że nowa odsłona nie byłaby nawet szczególnie potrzebna. Solidnie wykonany remake całej trylogii to coś, co moim zdaniem zadowoliłoby wiele osób. Jest wiele zewnętrznych studiów, które byłyby w stanie opracować odświeżenie oprawy audiowizualnej na miarę obecnych standardów. Poza tym to kolejna seria, która mogłaby trafić do niemal każdej grupy odbiorców – zarówno młodszych, jak i starszych.
Uncharted

Swego czasu krążyły plotki, że nowe Uncharted miało być tworzone przez zespół odpowiedzialny za serię MLB The Show (San Diego Studio). Doniesienia te pojawiły się kilka lat temu i wszystko wskazuje na to, że można uznać je za nieprawdziwe. Nie zmienia to jednak faktu, że Uncharted to prawdziwa ikona PlayStation 3, a czwarta część przygód Nathana Drake’a osiągnęła spektakularny sukces na PS4. Nie mam wątpliwości, że kolejna odsłona również cieszyłaby się ogromnym zainteresowaniem. W tym przypadku potrzebna jest jednak zupełnie nowa historia, a nie remake. Jeżeli Nathan miałby udać się na zasłużoną emeryturę, to głównym bohaterem mógłby być jego brat lub córka. I chyba ten drugi scenariusz wydaje się być bardziej prawdopodobny.
inFamous

inFamous to świetna seria i wielka szkoda, że dwie pierwsze odsłony nie są natywnie dostępne na PlayStation 4/5. O ile Jak and Daxter oraz Sly Cooper doczekali się wersji na obecne konsole, tak inFamous 1 i inFamous 2 pozostały wyłącznie na PlayStation 3. Nie sądzę, aby marka powróciła z zupełnie nową odsłoną, ale skoro Sony tak często wydaje wszelkiego rodzaju remastery i remaki, to byłoby miło, gdyby zdecydowano się na nieco ambitniejsze odświeżenie i zapewniono ponowny dostęp do przygód Cole’a MacGratha.
MediEvil

Cały czas liczę, że Sony w pewnym momencie wróci do MediEvil. Remake z 2019 roku w mojej ocenie był naprawdę przyjemny, więc nie miałbym nic przeciwko temu, aby druga odsłona również została odnowiona. Byłaby to miła niespodzianka, choć bardziej marzy mi się trzecia część. Co ciekawe, aktualnie na PS4 i PS5 możemy zagrać w aż trzy edycje pierwszego MediEvil – remake od Other Ocean, emulacja z PlayStation 1 i emulacja Resurrection z PSP. Jeżeli ostatnie doniesienia o powrocie do klasycznych marek są prawdziwe, to mam nadzieję, że Sir Daniel Fortesque zostanie uwzględniony przez japońską korporację.
Bloodborne

Za moment minie dziesięć lat. Dziesięć okrągłych lat od wydania Bloodborne, czyli jednej z moich ulubionych gier od FromSoftware (zaraz za Dark Souls III). Nie potrafię zrozumieć, dlaczego Sony od tak dawna ignoruje tę markę. Skoro ekspansja na PC trwa w najlepsze, to przygotowanie remastera Bloodborne, który jednocześnie zapewniłby upragnione 60 FPS na konsolach, byłoby strzałem w dziesiątkę. O drugiej części nawet nie wspomnę. Hidetaka Miyazaki wprost stwierdził, że chętnie znów zająłby się marką, lecz wszystko zależy od decyzji Sony. Szkoda, że temat kolejnego projektu z Bloodborne stał się memem, ale być może za jakiś czas przerodzi się on w coś rzeczywistego. Chociaż pomału tracę nadzieję.
MotorStorm

Wielu fanów PlayStation krytykuje Sony za zamknięcie Evolution Studio. Często zwraca się uwagę, że Driveclub było ekstremalnie niedocenione. Ja jednak dużo bardziej cenię MotorStorm. Gran Turismo cały czas trzyma bardzo wysoki poziom, więc gdybym mógł wybrać markę wyścigówek, która miałaby powrócić, to bez wątpienia wskazałbym właśnie na MotorStorm. Po prostu potrzeba czegoś bardziej szalonego, a off-roadowa seria doskonale uzupełniłaby tę lukę.
Przeczytaj również






Komentarze (88)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych