To już 21 lat serii Far Cry. Która odsłona kultowej marki jest najlepsza?

Deweloperzy z niemieckiego Cryteka stworzyli swego czasu dwie ogromne marki, które naprawdę sprawiły, że konsolowcy mieli czego zazdrościć posiadaczom pecetów. Jedną z nich był oczywiście Far Cry.

Dosłownie jutro, 23 marca, obchodzimy 21 urodziny kultowego cyklu Far Cry, który na przestrzeni lat doczekał się aż 14 różnych produkcji, które czasami odmieniały oblicze całej naszej branży, czasem zaś były totalnymi kaszalotami, które jedyne do czego się nadają to ściana wstydu w muzeum historii gier wideo. Pierwszy Far Cry był wybitny, kolejny był nieco przekombinowany, a jeszcze następny nadał całej marce nowego charakteru.

 Gdy Ubisoft odkupił od Cryteka prawa do marki Far Cry postanowił zrobić ją nieco bardziej po swojemu i po kilku różnorakich eksperymentach, w końcu odnalazł autorską formułę, dzięki której Far Cry jest jedną z największych i najciekawszych serii w obecnej branży gier wideo. Do dziś szacuje się, że cykl Far Cry rozszedł się w nakładzie aż 90 milionach egzemplarzy, choć Ubisoft nigdy nie podał oficjalnego wyniku całej marki. Zważywszy jednak, że kilka z nich przebiło po 10 mln kopii, a gier mamy aż 14, jest to wysoce prawdopodobne. Dziś przyjrzymy się wszystkim odsłonom i zobaczymy, która z nich jest tą najlepszą! Ranking bazuje na średnich ocenach każdej z odsłon.

Far Cry Vengeance - 38

Nintendo Wii dostało wiele absolutnie fantastycznych produkcji, ale gdy Ubisoft wypuścił dedykowaną konsolce produkcję będącą remakiem Far Cry'a z konsoli Xbox, nic nie wyszło tak jak powinno. Graficznie wyszła kaszana, sterowanie było dosłownie niegrywalne, a ilość błędów i wpadek jest wprost nie do pomyślenia. Definitywnie najgorsza edycja, które naprawdę nie opłaca się brać, chyba że jako czystej ciekawostki.

Far Cry Classic - 58

Pierwszy Far Cry w dniu premiery był przełomowy, ale tylko Ubisoft potrafi zrobić remaster dziesięcioletniej gry i sprawić, że nie tylko nie wygląda on jakoś lepiej niż oryginał, ale też działa wprost tragicznie. Frame rate gry był na premierę skandaliczny i jedyne co obecnie ratuje ten projekt, to usprawniona wsteczna kompatybilność na Xbox Series X|S. 

Far Cry New Dawn - 75

Po fanatycznym i naprawdę bardzo ciekawym Far Cry 5, Ubisoft musiał zrobić to co robił w ostatnich latach i uskutecznił recycling na pełnych obrotach. Post-apokaliptyczny Far Cry New Dawn nie jest złą grą, aczkolwiek daleko jej było do czegoś więcej niż zwykłego samodzielnego DLC. Fabularnie jest całkiem przyzwoicie, choć duet antagonistek nie wypadał jakoś wybitnie na tle pozostałych "złoli" z całej serii. 

Far Cry Primal - 77

Po Far Cry 4 Ubisoft postanowił nieco zmienić klimaty, dzięki czemu dostaliśmy jedną z naprawdę najfajniejszych, unikatowych produkcji osadzonych w klimatach prehistorycznych. Far Cry Primal mimo dosłownie osadzenia w dosłownie tej samej mapie co Far Cry 4, posiadało dobry gameplay, całkiem charyzmatycznego antagonistę i oczywiście dające sporo frajdy eksplorowanie świata. Jeśli szukacie naprawdę niespotykanej gry AAA, nie ma lepszego wyboru niż prehistoryczny Far Cry.

Far Cry Instincts Evolution - 78

Final Fantasy czasem dostawało subsequele w postaci FF X-2 czy FF XII-2. Podobnym tworem jest wydany w 2006 roku na oryginalnego Xboksa Far Cry Instincts Evolution, będący sequelem dla Xboksowej wersji gry Far Cry. Śmiało można powiedzieć, że Far Cry 1 dostał dwie wersje i ta z Xboksa nie ma za wiele wspólnego z tą z pecetów. Sukces konsolowej edycji okazał się na tyle duży, a eksperymentalne podkręcenie motywów sci-fi i super mocy na tyle ciekawe, że Ubisoft postanowił wydać kontynuację.

Far Cry Instincts Predator - 78

A z racji tego, że tytuł wyszedł już w czasach przeskoku z Xboksa na Xbox 360, wydano też jego next-genową edycję. Far Cry Instincts Predator to kompilacja zremasterowanych gier Far Cry Instincts oraz Far Cry Instincts Evolution. Dwie kampanie, w jednym pudełku skusiły posiadaczy drugiej konsoli Microsoftu, a dodany do całości świetny edytor map i multiplayer dla aż 16 osób sprawiły, że nawet te 19 lat później, naprawdę warto kupić tę produkcję na Xbox Series X|S.

Far Cry 6 - 79

Najnowszy Far Cry okazał się być grą po prostu... przyzwoitą. Ani to super dobry projekt, ani jakiś kaszalot. Ot po prostu taka "ósemeczka", czyli gra dobra, która wszystko co stara się pokazać robi dobrze, ale nie ma w sobie niczego wybitnego. Historia i klimat są spoko, walki kurczaków są miłym urozmaiceniem zabawy, a eksploracja zaprezentowanej krainy idealnie reprezentuje schemat jaki znamy już od czasów Far Cry 3. Niemniej jednak naprawdę warto w nią zagrać i cieszyć się rebelią. 

Far Cry 3: Blood Dragon - 82

Jeden z najlepszych żartów na Prima Aprilis, który wcale nie okazał się tylko czczym gadaniem. Blood Dragon doskonale bawił się konwencja i łamał czwartą ścianę równie często co Deadpool w swoich filmach. Jak nie wiesz jak korzystać z łuku, to nie powinieneś grać w gry. Był to bardzo fajny dodatek, ale no jednak tylko dodatek. Samemu ogrywałem z przyjemnością i zdecydowanie polecam wam i dziś. 

Far Cry 5 - 82

Temat fanatyków i oszustów religijnych jest w USA nadal żywy, a może nawet jeszcze bardziej aktualny niż kiedykolwiek. Far Cry 5 doskonale pokazuje, do czego może prowadzić skrajność, a sam gameplay wzniósł markę Ubi na nieco wyższy poziom. Choć oczywiście dalej w ramach pewnej konwencji, wypracowanej w 2012 roku. Ubisoft podszedł do gry dość bezpiecznie, stawiając jednak na kilka mocnych postaci pobocznych, co było nowością dla fanów.

Far Cry 2 - 85

Gdy Ubisoft odkupił od Cryteku markę Far Cry, przeprowadził jej lekki reboot, stawiając na zupełnie inne podejście, całkowicie odwrotne do tego jakie reprezentował niemiecki deweloper. Tym razem było bardziej realistycznie, co z jednej strony stworzyło jedną z najciekawszych gier czasów PlayStation 3 i Xbox 360. Ciągle męcząca nas malaria, zacinające się bronie, czy respawnujące się posterunki, były z jednej strony fajnymi mechanikami, ale na dłuższą metę zbyt wyczerpującymi. 

Far Cry 4 - 85

Po genialnym Far Cry 3 i Blood Dragon, Ubisoft znów poszedł za ciosem dając nam pierwszego next-genowego Far Cry'a z krwi i kości. Pagan Min był równie charyzmatycznym złolem co Vaas, ale zrobionym w zupełnie innym typie szaleństwa. Zaawansowana kooperacja napędziła sprzedaż gry, a himalajskie klimaty były świetną odmianą po trzech odsłonach osadzonych w cieplejszych regionach. Piękne widoczki, słonie bojowe czy latanie na lotniach dawały niezapomniane wrażenia.

Far Cry Instincts - 85

Konsolowy Far Cry był zupełnie inną produkcją niż swój pecetowy odpowiednik. Bardziej kameralny, bardziej nastawiony na akcję aniżeli na eksplorację i odkrywanie pięknej dżungli. Twórcy zdecydowali się też na dużo więcej starć z użyciem magicznych super mocy i elementów typowych dla klimatów sci-fi, dla których naprawdę warto jest sięgnąć po ten tytuł. Moim zdaniem tytuł był zdecydowanie ciekawszy niż "duży" Far Cry.

Far Cry - 89

Oryginalne dzieło Cryteka było zaś jedną z najładniejszych gier 2004 roku, a może nawet i najładniejszą, która zwiastowała poziom jakości, jakie w przyszłości mogą dać nam konsole nadchodzącej generacji w postaci PlayStation 3 i Xbox 360. Przepiękny tropikalny świat, niepowtarzalny klimat, widoki jakich konsolowcy nie widzieli nawet w snach, a do tego wszystko na autorskim silniku CryEngine. To była w swoim czasie rewolucja na miarę Unreal Engine 3. 

Far Cry 3 - 91

Najlepszy z najlepszych. Koniec i kropka. Vaas Montenegro i ten drugi antagonista, którego nikt już nie pamięta i nikogo on tak naprawdę nie obchodzi, dostarczyli naszemu bohaterowi najgorsze możliwe wakacje. Przypływacie z przyjaciółmi na piękną, malowniczą i do tego tajemniczą wysepkę, a tam świr zaczyna wam robić wykład o definicji szaleństwa. No nie ma na to innej odpowiedzi niż wymordowanie jego wszystkich najemników, spalenie upraw konopi i zafundowanie sobie pokręconego zestawu magicznych tatuaży. Czy Vaas powróci w Far Cry 7? Kto wie, Ubisoft obecnie stać na każdy desperacki ruch.