
Drugi sezon Rozdzielenia przypadł Ci do gustu? Oto 10 seriali, które powinny Ci się spodobać
Drugi sezon “Rozdzielenia” okazał się jednym z największych hitów Apple TV+ i już dziś wiadomo, że serial będzie kontynuowany. Świetny pomysł wyjściowy, wartka akcja, ciekawi bohaterowie i niezwykle spójna warstwa audiowizualna przypadły do gustu milionom widzów na całym świecie, których w świat tajemniczej korporacji Lumon wprowadziło jednak przede wszystkim pytanie: jaki właściwie cel przyświeca jej przedstawicielom?
Apple TV+ walczy o zainteresowanie nowych użytkowników, wciąż będąc jednak serwisem postrzeganym głównie jako dodatek do sprzętów tworzonych przez firmę z Cupertino. Ocenę tę zdaje się potwierdzać niedawna informacja, podana przez serwis “The Information” o tym, że streamingowa platforma traci rocznie nawet miliard dolarów, będąc jedyną usługą, do której Apple musi dopłacać. Fakt ten można wpisać w szerszy kontekst: coraz gorszego zwrotu z kapitału zainwestowanego w produkcje filmowe, co widać zwłaszcza w doniesieniach o klęskach kilku ostatnich wielkich projektów Disneya i Warner Bros, ale z drugiej strony mocno kontrastuje on z raportowanymi przez miedia wydatkami na kolejne wielkie premiery Netflixa. Te, co prawda ganione przez krytyków i zaangażowanych na serwisach filmowych widzów, produkcje mimo wszystko przyciągają przed ekrany miliony widzów na całym świecie i w ostateczności zapewne przynoszą zysk.
Jeśli coś zaś może przekonać nowych użytkowników do platformy Apple to z pewnością jakość ich produkcji, takich jak właśnie “Severance”. Serial Bena Stillera i Dana Ericssona był jednym z objawień 2021 roku, proponując niezwykle świeży, ale z drugiej strony również prosty koncept, opakowany w znakomitą oprawę audiowizualną, do której zapraszało już perfekcyjnie wykonane intro. “Rozdzielenie” wykorzystuje przy tym podgatunek mystery thrillera, proponując widzowi atrakcyjną zagadkę, w której centrum tym razem stoi pytanie o to czym tak naprawdę zajmuje się firma Lumon Industries. Ta okazała się na tyle atrakcyjna, że już wiadomo, iż seria doczeka się kontynuacji. W przerwach pomiędzy chwaleniem Kiera przygotowaliśmy listę produkcji, które warto nadrobić przed trzecim sezonem hitu Apple+, którego przygotowanie ma tym razem zająć twórcom mniej niż trzy lata.




The Prisoner
W niezwykle interesującym wywiadzie-rzece z Davidem Bushmanem Mark Frost wymienia właśnie ten tytuł jako jedną ze swych głównych inspiracji, co widać również w jego największym dziele, przygotowywanym wraz z Davidem Lynchem, legendarnym “Twin Peaks”. Licząca sobie siedemnaście odcinków brytyjska seria, niewątpliwie była w swoim czasie najbardziej oryginalną produkcją, nawiązującą do podgatunku kina szpiegowskiego i nawet dziś robi duże wrażenie. Główny bohater - grany przez Patricka MacGoohana - jest agentem, który wycofał się z zawodu. Pewnego ranka budzi się na tajemniczej wyspie, z której próbuje uciec, za każdym razem jednak ponosząc porażkę, co sprawia, że zaczyna on kwestionować nie tylko status miejsca, gdzie trafił, ale także to kim naprawdę jest.
Nowhere Man
Znakomity serial, w którym opowiadana historia zostaje zamknięta w ramach jednego sezonu, liczącego sobie 25 odcinków, i szczęśliwie bardzo trudno byłoby ją dziś kontynuować. Głównym bohaterem jest Thomas Veil, fotograf który właśnie wrócił z trudnej podróży, w trakcie której uwiecznił scenę egzekucji, pokazywaną na specjalnej wystawie. Wkrótce zaczynają się dziać przedziwne rzeczy: bliskie mu osoby, łącznie z żoną, przestają go poznawać, a Thomas w jednej chwili traci tożsamość. Wychodząc z założenia, że sytuacja ta ma związek z feralną fotką, rozpoczyna on prywatne śledztwo, mające na celu zdemaskowanie wielkiego spisku, w którego centrum się znalazł.
Legion
Dzieło Noah Hawleya to bez wątpienia najbardziej ambitny serial w kategorii produkcji superbohaterskich, kwestionujący nie tylko zasadność nazywania danej postaci dobrą lub złą, ale również stan psychiczny głównego bohatera. Obdarzonego niezwykłymi zdolnościami Davida Hallera poznajemy bowiem jako pacjenta szpitala psychiatrycznego, zdiagnozowanego na schizofrenię. Trzysezonowa seria potrafi zaskakiwać nie tylko pomysłami na walkę, w odróżnieniu od innych pozycji w tym gatunku nieograniczających się do obijania sobie twarzy czy walki wręcz, ale również radykalnymi zmianami oprawy audiowizualnej w trakcie poszczególnych odcinków.
Maniac
Fabułę tego dziesięciodocinkowego serialu, dostępnego na stronie Netflixa, luźno oparto na podobnej norweskiej serii. Akcję umieszczono tu jednak w retro-futurystycznym Nowym Jorku, który zamieszkuje para głównych bohaterów, uczestniczących w eksperymentalnej terapii klinicznej, która bardzo szybko wymyka się spod kontroli. W rolach głównych występują to Emma Stone i Jonah Hill.
Pozostawieni
Na poziomie czysto fabularnym, licząca sobie trzy sezony seria Damona Lindelofa i Toma Perotty, ma niewiele wspólnego z dziełem duetu Ben Stiller-Dan Erickson. I tu jednak bohaterowie stają wobec tajemnicy, skupiającej się jednak wokół pytania dlaczego nagle, w biały dzień znika 2% populacji naszej planety. Obie produkcje łączy bardzo prosta idea, znakomicie budowana atmosfera, jak również opanowanie umiejętności wprowadzania do scenariusza nagłych zwrotów, za sprawą których historia, która zdawała się już zmierzać do wyjaśnienia, nagle nabiera zupełnie innego charakteru.
Mr Robot
Podobnie jak w przypadku ostatniego hitu Apple TV+ tak i główni bohaterowie produkcji Sama Esmaila walczą ze złą korporacją, nieprzypadkowo nazwaną tu E Corp, a w dodatku spora część akcji serialu rozgrywa się w głowie, granego przez Ramiego Maleka, Elliotta Aldersona. W trakcie czterech sezonów twórcom udało się całkiem udanie przedstawić zarówno dzieje anarchistycznej rewolucji, jak i zamknąć większość wątków związanych z postacią genialnego hakera.
Devs
W bardzo podobnym środowisku rozgrywa się akcja dzieła Alexa Garlanda, które jest zamkniętą, liczącą tylko jeden sezon produkcją. Protagonistką jest tutaj młoda programistka, badająca działalność tajnej komórki swojej firmy, w nadziei, że uda jej się ustalić kto tak naprawdę jest odpowiedzialny za zniknięcie jej chłopaka. Wciągająca intryga i świetna oprawa audiowizualna serialu to jego główne atuty.
Życie z samym sobą
Komediowy serial na Netflixie, w którym grany przez Paula Rudda mężczyzna, rozczarowany swym dotychczasowym życiem, postanawia poddać się tajemniczej terapii. Po pewnym czasie odkrywa, że jego miejsce w społeczeństwie zajęła lepsza wersja jego samego, z którą teraz będzie musiał dojść do pewnego porozumienia. Mimo całkiem wysokich ocen nie pojawiły się informacje na temat kontynuacji tej serii.
Russian Doll
Alternatywne wersje postaci serialu Apple TV+ mogą przeżywać podobne rozterki jak główna bohaterka serialu Netflixa, grana przez Natashę Lyonne. Odgrywa ona bowiem kobietę, której życie wciąż powtarza się w nieco inny, ale mimo wszystko w bardzo podobny sposób. Zostaje ona uwięziona w swoistej pętli czasowej, w trakcie której pojawia się na tej samej imprezie, na której ginie. Drugi sezon mocno rozwija koncept obecny w pierwszej, dodając do niego zupełnie nowe elementy.
Black Mirror
W przypadku tego serialu należy polecić nie tyle wszystkie sezony, co raczej konkretne odcinki. Takim z pewnością jest, mający się niedługo doczekać kontynuacji, “USS Callister” z czwartego sezonu. To w nim wykpiwany w pracy programista tworzy kopie swoich współpracowników, by umieścić je w mocno specyficznym programie. Motywy różnych wersji bohaterów podejmuje także inny odcinek tej serii, czwarty “Hang the DJ”, jak również “Wersja próbna” (drugi odcinek trzeciego sezonu), a podobnym konceptem zabawiają się również najbardziej popularne odcinki: pogodniejsze “San Junipero” i dużo mroczniejsze “White Christmas”.
Przeczytaj również






Komentarze (14)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych