
Nintendo Switch 2 rozczarowało pokazem? Czekacie na tę premierę?
Pokazy nowych konsol zazwyczaj wywołują ekscytację, domysły, porównania do konkurencji i długie dyskusje o możliwościach sprzętowych. Ale ostatnia prezentacja Nintendo Switch 2 była... Inna. Zamiast fali entuzjazmu, pojawiła się fala wątpliwości. Zamiast pytań „co potrafi?”, dominowało jedno: „czy to na pewno wystarczy?”. I choć Nintendo nie od dziś gra według własnych zasad, tym razem wielu graczy miało wrażenie, że japoński gigant gra na zwłokę.
W dzisiejszym tekście chcę przyjrzeć się temu, co właściwie zostało pokazane, jak zareagowała społeczność i dlaczego nawet ci, którzy zawsze bronili Nintendo, tym razem kręcili głową z niedowierzaniem. Bo choć można rozumieć filozofię tej firmy, trudno nie zauważyć, że oczekiwania wobec Switcha 2 były - i nadal są - ogromne. A pokaz, który miał rozbudzić wyobraźnię, zostawił po sobie głównie niedosyt.
Nintendo Direct - jak to było?




Podczas ostatniego Nintendo Direct, który odbył się 2 kwietnia 2025 roku, Nintendo zaprezentowało szereg informacji na temat nadchodzącej konsoli Nintendo Switch 2. Premiera urządzenia została zaplanowana na 5 czerwca 2025 roku, a jego cena wyniesie… Ponad 2000 złotych, bo w momencie pisania tego tekstu nie znamy jeszcze ostatecznej opcji w Polsce.
Wśród zapowiedzianych tytułów na uwagę zasługuje Donkey Kong Bananza, nowa trójwymiarowa platformówka z kultowym bohaterem, czy też, Kirby Air Riders, który powróci z nową odsłoną, planowaną na późniejszy okres tego samego roku. Nintendo ogłosiło również współpracę z FromSoftware nad ekskluzywnym tytułem The Duskbloods, który wywołał spore zamieszanie, ale bez wybuchów.
Nintendo Switch 2 wprowadzi także szereg nowych funkcji społecznościowych. GameChat umożliwia komunikację głosową i wideo między graczami, a funkcja GameShare pozwala na lokalną rozgrywkę wieloosobową przy użyciu jednej kopii gry. Dodatkowo, konsola będzie kompatybilna z wybranymi tytułami z GameCube’a, które trafią do biblioteki Nintendo Switch Online.
Wśród zapowiedzi nie zabrakło również informacji o ulepszonych wersjach popularnych gier, takich jak The Legend of Zelda: Breath of the Wild oraz Tears of the Kingdom, które otrzymają edycje na Nintendo Switch 2 z poprawioną grafiką i wydajnością. Podobnie wypada sytuacja z Kirby and the Forgotten Land czy Super Mario Party Jamboree, gdzie pojawi się dodatkowa zawartość.
Teoria a praktyka
Na papierze wszystko wyglądało dobrze. Nowa konsola, konkretna data premiery, kilka gier na start i obietnice, że to dopiero początek. Ale im głębiej gracze zaglądali w szczegóły, tym bardziej zaczęły się pojawiać zgrzyty. Pierwszy? Pamięć. Switch 2 ma co prawda oferować wsparcie dla nowego standardu superszybkich kart, ale ich cena potrafi zabić entuzjazm szybciej niż brak exów.
Do tego lista startowych tytułów - niby ładna, niby różnorodna, ale jednak... Zachowawcza? Żadnego Zeldowego wejścia z buta, żadnego nowego platformowego Mario, żadnego IP, które sprawiłoby, że ludzie od razu lecą do sklepu. Donkey Kong? Miło. Porty? W porządku. Ale w powietrzu unosi się poczucie deja vu. Gracze liczyli na coś, co wywróci stół, a dostali raczej starannie poukładane sztućce.
Kolejny punkt zapalny to nowy standard cenowy. Gry w cenie 80-90 dolarów na Nintendo? Tego nie spodziewali się nawet ci, którzy już od dawna przestali się łudzić, że japońska firma będzie tania. Bez dużych, wyczekiwanych premier, podwyżka wygląda bardziej jak śmiały test wytrzymałości portfeli niż logiczny krok naprzód. I obawiam się, że będziemy się musieli do tego przyzwyczaić.
I choć wcześniej wiedzieliśmy, że ekran nie będzie OLED-em, to jednak moment, gdy padło oficjalne potwierdzenie, zabolał. Całość sprawia wrażenie raczej ostrożnej ewolucji niż rewolucji. Switch 2 może i będzie solidny, ale na ten moment - brakuje mu pazura, który sprawiłby, że ludzie ustawialiby się w kolejce jeszcze przed świtem. Czy kupię? Nie mówię, że nie, ale - powiem szczerze - liczyłem na nieco więcej.
Czekacie?
Trudno powiedzieć, że Nintendo zawaliło - bo pokaz był zgrabny, przejrzysty i momentami nawet obiecujący. Ale trudno też udawać, że wszystko poszło zgodnie z oczekiwaniami. Switch 2 ma potencjał, ale czy zaprezentowano go w sposób, który naprawdę porusza wyobraźnię? Raczej nie. Na ten moment więcej mówi się o tym, czego zabrakło, niż o tym, co zrobiono dobrze. I to samo w sobie mówi sporo.
Dlatego pytanie do Was jest proste: Czy dalej czekacie na premierę? Czy po tym pokazie hype trzyma się mocno, czy może coś w środku się ochłodziło? Może to tylko ostrożny start przed większym uderzeniem, a może Nintendo postawiło na bezpieczną grę tam, gdzie potrzebna była odwaga. Jedno jest pewne - odpowiedzi poznamy dopiero po premierze, ale ciekawi jesteśmy, z jakim nastawieniem Wy do niej dotrzecie.
Przeczytaj również






Komentarze (95)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych