
Graliśmy w Metroid Prime 4. Nintendo zachwyci fanów strzelanek?
Wielu graczy skupia się na Mario Kart World i Donkey Kong Bananza, ale w 2025 roku zadebiutuje także Metroid Prime 4. Miałem okazję zagrać we fragment produkcji, by przekonać się, czy warto czekać na powrót tego legendarnego IP.
Metroid Prime 4 został zapowiedziany w czerwcu 2017 roku, czyli na trzy lata przed premierą aktualnej generacji i produkcja wciąż nie trafiła na rynek... nie znamy nawet daty premiery, ale japońska korporacja obiecuje, że tytuł zadebiutuje w 2025 roku. Jeśli miałbym zgadywać – firma czeka na ruchy konkurencji, by znaleźć idealny moment dla tak ambitnej przygody.
Najnowsza gra Nintendo z tego wyjątkowego IP ma zadebiutować jednocześnie na dwóch konsolach japońskiej korporacji, ale tym razem producent nie zdecydował się na ruch znany z aktualnej generacji – The Legend of Zelda: Breath of the Wild witał Nintendo Switcha, ale jednocześnie przygoda pożegnała Nintendo Wii U. Metroid Prime 4 wskoczy jednocześnie na dwie generacje hybrydowej platformy i może to być bardzo ciekawy pokaz różnic urządzeń Nintendo.




Metroid Prime 4 jako prezentacja możliwości Nintendo Switcha 2

Nintendo na pokazie w Paryżu zaoferowało dziennikarzom możliwość sprawdzenia wielu zróżnicowanych gier, ale nie bez powodu duża część redaktorów na dobry początek powędrowała do stoiska z najnowszą propozycją Retro Studios. Na grę czekamy zdecydowanie za długo.
Przedstawicielka Nintendo, która zaprosiła mnie na sesję, kilkukrotnie podkreśliła bardzo ważny szczegół – miałem okazję zagrać w Metroid Prime 4 w wersji Nintendo Switch 2. To właśnie ta edycja otrzyma ulepszenia w jakości rozgrywki, a ponadto gracze otrzymają możliwość wykorzystania dodatkowego sterowania. Nintendo chciało, by redakcje miały okazję sprawdzić „myszkę” w przygodzie Samus Aran, więc nie otrzymałem w ręce Pro Controllera, a po prostu dwa Joy-Cony.
Nie był to przypadek, ponieważ Nintendo właśnie za sprawą tej prezentacji postanowiło skupić się na możliwościach nowego sterowania – w Metroid Prime 4 podczas rozgrywki na Nintendo Switch 2 możemy położyć prawy kontroler na stole, by celować myszką. Działa to zaskakująco dobrze... w zasadzie to właśnie ten tytuł pokazał mi, że taki gameplay ma sens, a Nintendo może dosłownie zachwycić graczy, którzy szukają czegoś nowego w grach na konsolach.

System działa bezbłędnie. Lekko unosząc kontroler ze stołu, automatycznie przełącza się sterowanie i włącza analog, bym mógł ponownie za jego sprawą obracać kamerą. Gdy jednak położyłem pad na biurku, to płynnie gra wyczuła ten moment, by zablokować gałkę i zapewnić mi nowy sposób kontroli postaci. To nie jest rewolucja, ponieważ podobne połączenie „myszki z kontrolerem” widzieliśmy już nawet na poprzedniej generacji, jednak Nintendo ma możliwość, by pokazać pełny potencjał technologii – w końcu nie będzie to mały dodatek, do którego będziemy musieli dokupić nowy sprzęt, a po prostu każdy posiadacz Nintendo Switcha 2 będzie mógł korzystać z tej funkcji.
Przedstawicielka Nintendo podczas pokazu zachęcała mnie bym dosłownie bawił się sterowaniem – czujnik w Joy-Conie wyczuwa różne powierzchnie, więc przynajmniej w teorii powinniśmy móc kontrolować w taki sposób kamerę, gdy położymy pad na przykładowo spodniach. Nintendo miało dopracować technologię do tego stopnia, by ta wyczuwała różne powierzchnie i pozwalała nam grać „za pomocą myszki” nawet w terenie. W trakcie pokazu trudno mi było to stwierdzić, ale na pewno sprawdzę tę propozycję po premierze konsoli i gry.
Sterowanie myszką w Metroid Prime 4 działa naprawdę świetnie, a podczas rozgrywki chętnie zmieniałem położenie pada, by płynnie przełączać sterowanie – dużym atutem tej propozycji jest fakt, że w tym wypadku nie musimy wchodzić do ustawień, by zmienić formę kontroli postaci. Działa to płynnie i bezproblemowo.
Myszką czy analogiem?

Prezentowany fragment Metroid Prime 4 był przeładowany akcją, więc bohaterka musiała cały czas chwytać za broń, by eliminować następnych wrogów – czasami łatwiej było mi kontrolować celownik za pomocą analoga, ale po pewnej chwili złapałem się na tym, że instynktownie kładłem pada na stół, by móc lepiej celować w przeciwników oddalonych od głównej bohaterki. Podkreślam: to nie będzie rewolucja, ale bardzo przyjemna rozbudowa doświadczenia.
Demo nie było specjalnie rozbudowane, jednak pokazało możliwości gry – strzelanie ze zwykłymi przeciwnikami nie jest specjalnie wymagające, jednak gdy na ekranie pojawia się 6-7 wrogów, to niezbędne jest odpowiednie wykorzystywanie uników. Świetnie ponownie sprawdza się zamiana w kulkę – bohaterka musi wykorzystywać ten ruch podczas wielu sekwencji platformowych, ale czasami ta umiejętność przydaje się także w walce.

W trakcie gry miałem okazję często chwytać za broń, a podsumowaniem zabawy było kilkufazowe starcie z bossem, które kolejny raz zachęciło mnie do położenia Joy-Cona na biurku – protagonistka musi trafiać w wyznaczone miejsca na ciele wroga, więc łatwiej było mi celować właśnie za pomocą nowej kontroli. Jednocześnie trzeba unikać różnorodnych ataków, skakać czy też wykorzystywać unik... w takiej akcji było intensywnie i bardzo przyjemnie.
Wycinek Metroid Prime 4 zawierał także skromne sekwencje pseudo-łamigłówkowe, podczas których Samus musi celować do wyznaczonych światełek. Także w tym miejscu łatwiej było mi skorzystać z nowej opcji kontroli. Podejrzewam, że podobnych akcji pojawi się w grze znacznie więcej, by gracze chcieli korzystać z tej opcji.
Wygląda dobrze, jest w 120

Metroid Prime 4 to bez wątpienia jedna z tych gier, które charakteryzują się dość specyficzną grafiką – jeden ze znajomych nazwał ten design „nintendowską oprawą” i trudno się trochę z tym nie zgodzić. To nie jest next-genowa jakość, jednak trzymając kontrolery w dłoniach trudno narzekać. Kapitalnie prezentuje się strój bohaterki, wszystkie wystrzeliwane efekty wyglądają dobrze, a podczas starcia z bossem z dużą przyjemnością podziwiałem jego cielsko.
Istotnym szczegółem w przypadku Metroid Prime 4 będzie oczywiście wydajność... przynajmniej na Nintendo Switchu 2, ponieważ gra będzie działać w 120 klatkach na sekundę. Tytuł na pokazie śmigał naprawdę płynnie – nie czułem najmniejszych spadków animacji. Gameplay jest bardzo przyjemny i fani mogą liczyć na bardzo efektowną akcję... w tym tytule naprawdę sporo się dzieje, ponieważ protagonistka wielokrotnie jest atakowana dosłownie z każdej strony i... tutaj przydaje się sterowanie myszką, bo możemy się szybko obrócić, by ustrzelić kolejnego wroga biegającego za naszymi plecami.
Metroid Prime 4 będzie dostępny na Switcha 1, a posiadacze Switchów 2 będą mogli kupić grę w nowej wersji lub dokupić ulepszenia do edycji na poprzednią generację – niestety japońska korporacja aktualnie nie potwierdziła ceny aktualizacji. Jeśli jednak planujecie w tym roku sięgnąć po nową konsolę Nintendo to bez wątpienia zaczekałbym z ogrywaniem tej opowieści właśnie do tego momentu – nie tylko ze względu na ulepszenia, ale płynniejszą rozgrywkę czy też ładniejszą oprawę.
Czy warto czekać na Metroid Prime 4?
Prezentowany fragment był intensywny i ciekawy, ale podczas rozgrywki miałem wrażenie, że tak naprawdę najlepsze dopiero przede mną. Nintendo przyjechało do Paryża z pokazówką, która miała przedstawić możliwości Nintendo Switcha 2 i... to się naprawdę udało.
Nie wyobrażam sobie grać w Metroid Prime 4 na Nintendo Switchu 1... i nie ze względu na samo sterowanie. Produkcja powinna zaoferować znacznie lepszą grafikę oraz dużo większą płynność animacji – w trakcie rozgrywki kilkukrotnie zastanawiałem się, jak NS1 poradzi sobie z tą akcją.
Metroid Prime 4 będzie bez wątpienia jedną z mocniejszych produkcji Nintendo na 2025 rok. Czy najważniejszą? Trudno powiedzieć, jednak bez wątpienia trzeba o tym tytule pamiętać, ponieważ przedstawiony fragment tylko podsycił moje zainteresowanie. Samus w końcu powraca i jej najnowsza przygoda może zachwycić szeroką publikę.
Przeczytaj również






Komentarze (25)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych