Graliśmy w Metroid Prime 4. Nintendo zachwyci fanów strzelanek?

Graliśmy w Metroid Prime 4. Nintendo zachwyci fanów strzelanek?

Wojciech Gruszczyk | 09.04, 21:38

Wielu graczy skupia się na Mario Kart World i Donkey Kong Bananza, ale w 2025 roku zadebiutuje także Metroid Prime 4. Miałem okazję zagrać we fragment produkcji, by przekonać się, czy warto czekać na powrót tego legendarnego IP.

Metroid Prime 4 został zapowiedziany w czerwcu 2017 roku, czyli na trzy lata przed premierą aktualnej generacji i produkcja wciąż nie trafiła na rynek... nie znamy nawet daty premiery, ale japońska korporacja obiecuje, że tytuł zadebiutuje w 2025 roku. Jeśli miałbym zgadywać – firma czeka na ruchy konkurencji, by znaleźć idealny moment dla tak ambitnej przygody.

Dalsza część tekstu pod wideo

Najnowsza gra Nintendo z tego wyjątkowego IP ma zadebiutować jednocześnie na dwóch konsolach japońskiej korporacji, ale tym razem producent nie zdecydował się na ruch znany z aktualnej generacji – The Legend of Zelda: Breath of the Wild witał Nintendo Switcha, ale jednocześnie przygoda pożegnała Nintendo Wii U. Metroid Prime 4 wskoczy jednocześnie na dwie generacje hybrydowej platformy i może to być bardzo ciekawy pokaz różnic urządzeń Nintendo.

Metroid Prime 4 jako prezentacja możliwości Nintendo Switcha 2

Metroid Prime 4 - pierwsze wrażenia - bohaterka
resize icon

Nintendo na pokazie w Paryżu zaoferowało dziennikarzom możliwość sprawdzenia wielu zróżnicowanych gier, ale nie bez powodu duża część redaktorów na dobry początek powędrowała do stoiska z najnowszą propozycją Retro Studios. Na grę czekamy zdecydowanie za długo.

Przedstawicielka Nintendo, która zaprosiła mnie na sesję, kilkukrotnie podkreśliła bardzo ważny szczegół – miałem okazję zagrać w Metroid Prime 4 w wersji Nintendo Switch 2. To właśnie ta edycja otrzyma ulepszenia w jakości rozgrywki, a ponadto gracze otrzymają możliwość wykorzystania dodatkowego sterowania. Nintendo chciało, by redakcje miały okazję sprawdzić „myszkę” w przygodzie Samus Aran, więc nie otrzymałem w ręce Pro Controllera, a po prostu dwa Joy-Cony.

Nie był to przypadek, ponieważ Nintendo właśnie za sprawą tej prezentacji postanowiło skupić się na możliwościach nowego sterowania – w Metroid Prime 4 podczas rozgrywki na Nintendo Switch 2 możemy położyć prawy kontroler na stole, by celować myszką. Działa to zaskakująco dobrze... w zasadzie to właśnie ten tytuł pokazał mi, że taki gameplay ma sens, a Nintendo może dosłownie zachwycić graczy, którzy szukają czegoś nowego w grach na konsolach.

Metroid Prime 4 - pierwsze wrażenia - strzelanie
resize icon

System działa bezbłędnie. Lekko unosząc kontroler ze stołu, automatycznie przełącza się sterowanie i włącza analog, bym mógł ponownie za jego sprawą obracać kamerą. Gdy jednak położyłem pad na biurku, to płynnie gra wyczuła ten moment, by zablokować gałkę i zapewnić mi nowy sposób kontroli postaci. To nie jest rewolucja, ponieważ podobne połączenie „myszki z kontrolerem” widzieliśmy już nawet na poprzedniej generacji, jednak Nintendo ma możliwość, by pokazać pełny potencjał technologii – w końcu nie będzie to mały dodatek, do którego będziemy musieli dokupić nowy sprzęt, a po prostu każdy posiadacz Nintendo Switcha 2 będzie mógł korzystać z tej funkcji.

Przedstawicielka Nintendo podczas pokazu zachęcała mnie bym dosłownie bawił się sterowaniem – czujnik w Joy-Conie wyczuwa różne powierzchnie, więc przynajmniej w teorii powinniśmy móc kontrolować w taki sposób kamerę, gdy położymy pad na przykładowo spodniach. Nintendo miało dopracować technologię do tego stopnia, by ta wyczuwała różne powierzchnie i pozwalała nam grać „za pomocą myszki” nawet w terenie. W trakcie pokazu trudno mi było to stwierdzić, ale na pewno sprawdzę tę propozycję po premierze konsoli i gry.

Sterowanie myszką w Metroid Prime 4 działa naprawdę świetnie, a podczas rozgrywki chętnie zmieniałem położenie pada, by płynnie przełączać sterowanie – dużym atutem tej propozycji jest fakt, że w tym wypadku nie musimy wchodzić do ustawień, by zmienić formę kontroli postaci. Działa to płynnie i bezproblemowo.

Myszką czy analogiem?

Metroid Prime 4 - pierwsze wrażenia - boss
resize icon

Prezentowany fragment Metroid Prime 4 był przeładowany akcją, więc bohaterka musiała cały czas chwytać za broń, by eliminować następnych wrogów – czasami łatwiej było mi kontrolować celownik za pomocą analoga, ale po pewnej chwili złapałem się na tym, że instynktownie kładłem pada na stół, by móc lepiej celować w przeciwników oddalonych od głównej bohaterki. Podkreślam: to nie będzie rewolucja, ale bardzo przyjemna rozbudowa doświadczenia.

Demo nie było specjalnie rozbudowane, jednak pokazało możliwości gry – strzelanie ze zwykłymi przeciwnikami nie jest specjalnie wymagające, jednak gdy na ekranie pojawia się 6-7 wrogów, to niezbędne jest odpowiednie wykorzystywanie uników. Świetnie ponownie sprawdza się zamiana w kulkę – bohaterka musi wykorzystywać ten ruch podczas wielu sekwencji platformowych, ale czasami ta umiejętność przydaje się także w walce.

Metroid Prime 4 - pierwsze wrażenia - słońce
resize icon

W trakcie gry miałem okazję często chwytać za broń, a podsumowaniem zabawy było kilkufazowe starcie z bossem, które kolejny raz zachęciło mnie do położenia Joy-Cona na biurku – protagonistka musi trafiać w wyznaczone miejsca na ciele wroga, więc łatwiej było mi celować właśnie za pomocą nowej kontroli. Jednocześnie trzeba unikać różnorodnych ataków, skakać czy też wykorzystywać unik... w takiej akcji było intensywnie i bardzo przyjemnie.

Wycinek Metroid Prime 4 zawierał także skromne sekwencje pseudo-łamigłówkowe, podczas których Samus musi celować do wyznaczonych światełek. Także w tym miejscu łatwiej było mi skorzystać z nowej opcji kontroli. Podejrzewam, że podobnych akcji pojawi się w grze znacznie więcej, by gracze chcieli korzystać z tej opcji.

Wygląda dobrze, jest w 120

Metroid Prime 4 - pierwsze wrażenia - akcja
resize icon

Metroid Prime 4 to bez wątpienia jedna z tych gier, które charakteryzują się dość specyficzną grafiką – jeden ze znajomych nazwał ten design „nintendowską oprawą” i trudno się trochę z tym nie zgodzić. To nie jest next-genowa jakość, jednak trzymając kontrolery w dłoniach trudno narzekać. Kapitalnie prezentuje się strój bohaterki, wszystkie wystrzeliwane efekty wyglądają dobrze, a podczas starcia z bossem z dużą przyjemnością podziwiałem jego cielsko.

Istotnym szczegółem w przypadku Metroid Prime 4 będzie oczywiście wydajność... przynajmniej na Nintendo Switchu 2, ponieważ gra będzie działać w 120 klatkach na sekundę. Tytuł na pokazie śmigał naprawdę płynnie – nie czułem najmniejszych spadków animacji. Gameplay jest bardzo przyjemny i fani mogą liczyć na bardzo efektowną akcję... w tym tytule naprawdę sporo się dzieje, ponieważ protagonistka wielokrotnie jest atakowana dosłownie z każdej strony i... tutaj przydaje się sterowanie myszką, bo możemy się szybko obrócić, by ustrzelić kolejnego wroga biegającego za naszymi plecami.

Metroid Prime 4 będzie dostępny na Switcha 1, a posiadacze Switchów 2 będą mogli kupić grę w nowej wersji lub dokupić ulepszenia do edycji na poprzednią generację – niestety japońska korporacja aktualnie nie potwierdziła ceny aktualizacji. Jeśli jednak planujecie w tym roku sięgnąć po nową konsolę Nintendo to bez wątpienia zaczekałbym z ogrywaniem tej opowieści właśnie do tego momentu – nie tylko ze względu na ulepszenia, ale płynniejszą rozgrywkę czy też ładniejszą oprawę.

Czy warto czekać na Metroid Prime 4?

Prezentowany fragment był intensywny i ciekawy, ale podczas rozgrywki miałem wrażenie, że tak naprawdę najlepsze dopiero przede mną. Nintendo przyjechało do Paryża z pokazówką, która miała przedstawić możliwości Nintendo Switcha 2 i... to się naprawdę udało.

Nie wyobrażam sobie grać w Metroid Prime 4 na Nintendo Switchu 1... i nie ze względu na samo sterowanie. Produkcja powinna zaoferować znacznie lepszą grafikę oraz dużo większą płynność animacji – w trakcie rozgrywki kilkukrotnie zastanawiałem się, jak NS1 poradzi sobie z tą akcją.

Metroid Prime 4 będzie bez wątpienia jedną z mocniejszych produkcji Nintendo na 2025 rok. Czy najważniejszą? Trudno powiedzieć, jednak bez wątpienia trzeba o tym tytule pamiętać, ponieważ przedstawiony fragment tylko podsycił moje zainteresowanie. Samus w końcu powraca i jej najnowsza przygoda może zachwycić szeroką publikę.

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper