Śmigus-dyngus, więc woda! Oto najlepsze podwodne światy w grach wideo

Śmigus-dyngus to dzień, w którym woda leje się strumieniami - więc trudno o lepszą okazję, by przypomnieć sobie podwodne światy z gier wideo. Te bardziej malownicze, te bardziej niepokojące, i te, które mimo upływu lat wciąż robią wrażenie. Bo jeśli jakaś lokacja potrafi zatrzymać cię na dłużej, to właśnie ta, która pozwala zanurkować głębiej - dosłownie i w przenośni.

W dzisiejszym zestawieniu wracam do siedem takich miejsc. Światów, które skąpane w wodzie zapisały się w mojej pamięci mocniej niż niejedna lądowa metropolia. Od relaksujących przestrzeni, przez labirynty pełne tajemnic, aż po miejsca, gdzie każdy metr w głąb oznacza większe ryzyko. I choć wszystkie łączy wspólny żywioł, to każde z nich mówi zupełnie innym językiem.

BioShock

Nie da się mówić o podwodnych światach bez wspomnienia Rapture. Zanurzone miasto z BioShocka do dziś robi wrażenie swoim klimatem - to art deco spotyka klaustrofobię, filozofię i szaleństwo. Pomysł, by umieścić utopijną wizję cywilizacji pod powierzchnią oceanu, okazał się strzałem w dziesiątkę. Każdy korytarz, każda szyba z widokiem na głębiny i każda przesiąknięta tragedią historia sprawiają, że to jedno z najbardziej ikonicznych miejsc w historii gier.

Subnautica

Tu z kolei woda nie jest tłem - jest wszystkim. Subnautica wrzuca cię w sam środek nieznanej planety, na której jedynym ratunkiem jest eksploracja i przetrwanie w oceanicznych odmętach. Im głębiej, tym ciemniej i bardziej niepokojąco, ale zarazem piękniej. Gra zachwyca skalą, różnorodnością biotopów i tym, jak doskonale balansuje między zachwytem a grozą. A pierwsze spotkanie z Leviathanem? Nie do zapomnienia.

ABZU

Jeśli szukasz spokoju, ABZU to podręcznikowy przykład gry, która traktuje wodę jako coś więcej niż przeszkodę. Tu się nie walczy, nie ucieka, tylko płynie. Przez rafy koralowe, przez wraki, przez miejsca, które wyglądają jak akwarele ożywione ruchem. To medytacja w formie gry - relaksująca, cicha i pełna małych zachwytów. A przy tym zaskakująco głęboka, jak na tytuł pozbawiony słów.

Minecraft

Nie wszyscy pamiętają, ale podwodny świat Minecrafta przez długi czas był pusty. Dopiero aktualizacje, które wprowadziły wraki, ruiny, trójzęby i morskie stworzenia, sprawiły, że zanurzenie się pod taflę wody zaczęło mieć sens. Dziś ocean w Minecraft to miejsce pełne życia, tajemnic i surowców - coś, co potrafi zatrzymać na długie godziny, zwłaszcza gdy próbujesz zbudować swoją bazę na dnie lub poszukujesz serca oceanu.

Sonic Colors

Niepozorne, a jednak pełne energii i pomysłów. W Sonic Colors znajdziemy Aquarium Park - poziom, który pokazuje, że nawet w serii stawiającej na tempo, można znaleźć miejsce na podwodny urok. Przezroczyste tunele, monumentalne akwaria, ścieżki dźwiękowe z orientalnym sznytem - to wszystko składa się na poziom, który zapada w pamięć na naprawdę długi czas.

Dave the Diver

Zaskakujący hit, który udowodnił, że pixelart może być piękny nawet pod wodą. Dave the Diver łączy elementy eksploracji, łowienia ryb i zarządzania sushi barem, ale to właśnie nurkowanie jest sercem rozgrywki. Głębia oceaniczna pełna jest zagadek, stworzeń i skarbów, a każda wyprawa może zakończyć się zupełnie inaczej. Klimat bywa lekki, ale podwodne wyprawy potrafią zaskoczyć atmosferą i tempem.

Beyond Blue

To tytuł, który trudno pomylić z czymkolwiek innym. Beyond Blue postawiło na realizm - jesteśmy tu badaczką oceanów, dokumentującą życie morskie i uczącą się jego tajemnic. Nie ma tu potworów, nie ma przeciwników - jest cisza, piękno i wiedza. Gra powstała przy wsparciu naukowców z BBC i National Geographic, więc wszystko - od modeli zwierząt po ich zachowanie - ma mocne podstawy. Warto sprawdzić!