Najciekawsze premiery filmów w 2018 roku
Jak wiadomo, Netflix i inne serwisy streaminigowe coraz bardziej przejmują władzę nad naszymi duszami (i portfelami). Kina są w odwrocie, ale w 2018 roku wciąż znajdziemy mnóstwo ciekawych premier. Wybraliśmy 10 tych - naszym zdaniem - najciekawszych.
Poniżej znajdziecie 10 najciekawiej zapowiadających się filmów tego roku. To na pewno nie wszystkie obrazy, które powinny się tu znaleźć, ale przecież urokiem takich zestawień jest to, że możecie w komentarzach wytknąć mi, czego zabrakło, prawda?
Czekam więc na Wasze własne typy, a poniżej znajdziecie te, które dla Was wybrałem.
[SPOILER] W zestawieniu nie znajdziecie filmów Patryka Vegi. Przykro mi...
Disaster Artist
Data premiery: 9 lutego
Na początek wprawdzie odrobinę oszukuję, bowiem "Disaster Artist" na świecie miał swoją premierę już w 2017 roku, jednak na ekrany polskich kin zawita dopiero na początku lutego. Poza tym obraz wyreżyserowany przez Jamesa Franco (który też doskonale wcielił się w główną rolę i ma szansę na Oscara) stanowi idealną przeciwwagę do blockbusterów, które dominują na tej liście. Jest to bowiem oparta na faktach historia stworzenia filmu "The Room", który okrzyknięty został jednym z najgorszych obrazów w historii kina. Franco wciela się w rolę reżysera tego filmu, ekscentrycznego i pewnego siebie Tommy'ego Wideau, który w parze z kumplem z kursu aktorskiego podejmują się ambitnego zadania podbicia Hollywood swoją... "twórczością". "Disaster Artist" to zrealizowane z polotem i lekkością połączenie komedii, dramatu i filmu biograficznego. A tak przynajmniej twierdzą krytycy, którzy już mieli okazję obejrzeć film. My musimy jeszcze chwilę poczekać.
Anihilacja
Data premiery: 23 lutego
Twórca "Ex Machiny", Alex Garland, bierze się za ekranizację tyleż niezwykłej, co równie trudnej do przeniesienia na język filmowy powieści, a w zasadzie jej pierwszego tomu. Tajemnicza Strefa X to miejsce, w którym nie działają prawa natury oraz fizyki. Do jej wnętrza zostaje wysłana grupa kobiet specjalizujących się w różnych dziedzinach. Jedna z nich, grana przez Natalie Portman biolożka, ma nadzieję odnaleźć zaginionego męża, który został wcześniej wysłany do Strefy. Pierwsze trailery oszałamiają i jednocześnie przerażają niesamowitą atmosferą. Zapowiada się ambitne kino s-f wystawiające na próbę nasze umiejętności interpretacyjne. Albo tylko wydmuszka z ładnymi ujęciami. Tak czy inaczej - jeden z najbardziej intrygujących tytułów tego roku.
Tomb Raider
Data premiery: 16 marca
Możemy nie wierzyć w nowego "Tomb Raidera", nie lubić długiej szyi Alicii Vikander będącej nowym wcieleniem Lary Croft, ale trzeba przyznać, że przygody niesamowitej pani archeolog zawsze były jednym z najlepszych growych materiałów nadających się do przeniesienia na srebrny ekran. Co więcej, film Norwega Roara Uthauga ("Hotel zła") ma bazować na słynnym reebocie serii stworzonym przez Crystal Dynamics, więc można się spodziewać nieco mniej bombastycznej, bondowskiej stylistyki znanej z poprzednich ekranizacji. Z drugiej strony publikowane dotąd materiały nie zachwycają, efekty specjalne wyglądają na mocno budżetowe, a urocza Alicia to mimo wszystko nie Angelina Jolie. Tak czy inaczej z chęcią zobaczę jak na ekranie przedstawiona zostanie historia młodej Lary, która w poszukiwaniu zaginionego ojca trafia na tajemniczą wyspę u wybrzeży Japonii.
Pacific Rim: Rebelia
Data premiery: 23 marca
Wiecie, co jest najlepsze w "Pacific Rim". Wielkie roboty i fakt, że tłuką się z równie wielkimi potworami. Czysta, szczera bezpretensjonalność pierwszej części wyreżyserowanej przez Guillermo del Toro sprawiała, że film oglądało się po prostu dobrze (o niebo lepiej od jakiejkolwiek części Transformersów) i po skończonym seansie miało się ochotę zrobić sobie z klocków Lego miniaturowe miasto tylko, po to by je potem zniszczyć. Sequel skupia się na postaci Jake'a, syna bohatera wojennego z jedynki - Stackera. Jake wraca za stery Jeagera, żeby znów bronić świata przed potężnymi Kaiju. Drugą część nakręci wprawdzie inny reżyser, a w obsadzie pojawi się zbieg z Gwiezdnych wojen, ale jedna rzecz pozostanie niezmienna. Duże roboty. I'm sold!
Player One
Data premiery: 6 kwietnia
Wielkie widowisko Stevena Spielberga oparte na bestsellerowej powieści Ernesta Cline'a. Przyszłość - jak to przyszłość - usłana różami nie jest . Wiecie, standardowy zestaw dystopijny - kryzys ekonomiczny, globalne ocieplenie, przeludnienie oraz problemy z żywnością. Ludzie na Ziemi znajdują ucieczkę od tych problemów w Oazie, rewolucyjnym uniwersum stworzonym całkowicie w wirtualnej rzeczywistości przez ekscentryka Jamesa Hollidaya. Ten przed śmiercią oferuje światu grę. Przekaże całą swą fortunę temu, kto odnajdzie w Oazie pewnego specjalnie ukrytego easter egga. Do wyścigu po majątek Hollidaya rusza też młody, niczym się nie wyróżniający Wade Watts. Szczerze mówiąc, osobiście ze wszystkich podanych tu filmów "Ready Player One" (choć zgodnie z nazwą podaną przez polskiego dystrybutora: "Player One") przemawia do mnie najmniej, męcząc na zwiastunach nadmiarem CGI. Jednak magia nazwiska Spielberga stojącego za kamerą wciąż jest silna, zaś odniesienia popkulturowe w obrazie są ciekawe. No bo kto nie chciałby znów zobaczyć DeLoreana z "Powrotu do przyszłości" w akcji, nawet jeśli stworzonego komputerowo...?
Avengers: Wojna bez granic
Data premiery: 26 kwietnia
Na Avengersów nie wypada nie czekać (chyba że jesteście ultrasami DC), bo to ma być ukoronowanie wszystkiego, co do tej pory było misternie budowane w ramach całego Marvel Cinematic Universe. Przepotężny Thanos wreszcie zdobywa wszystkie pięć Kamieni Nieskończoności, więc bohaterowie ze wszystkich zakątków Ziemi, Asgardu i w ogóle kosmosu jednoczą się by powstrzymać tyrana. Nie obejdzie się bez efektownej mordoklepki, walących po oczach efektów CGI oraz szczypty humoru. Jak to w MCU. "Wojna bez granic" jest jednak historią rozpisaną na dwa filmy, więc finału opowieści, a zarazem końca trzeciej fazy uniwersum, jeszcze w 2018 nie uświadczymy. Trailery póki co nie wprawiły mojego serca w kołatanie, a komputerowo wymodelowana facjata Josha Brolina w roli Thanosa niespecjalnie przeraża, jednak dobra wiadomość jest taka, że za kamerą stanęli ponownie Bracia Russo ("Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz" i "Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów"). Zobaczymy, czy efekt końcowy będzie zadowalający.
Deadpool 2
Data premiery: 1 czerwca
Co Wam mogę napisać? To Deadpool. Po raz drugi. Więcej Deadpoola w Deadpoolu na metr sześcienny. Zabójcza dawka, do tego jeszcze Josh Brolin w roli Cable'a. Inny reżyser? Spoko, i tak wszystko reżyseruje Deadpool. Marketing też on ogarnia (rzućcie okiem na trailer). Oto co znalazłem w opisie fabuły na oficjalnej stronie wytwórni:
"Po przeżyciu fatalnego wypadku z udziałem woła, oszpecony szef kuchni w kafeterii (Wade Wilson) stara się zrealizować swoje marzenie bycia najgorętszym barmanem w mieście oraz poradzić sobie z problemem utraty smaku. W poszukiwaniu pikanterii w życiu oraz zaginionego Flux Capacitora z >>Powrotu do przyszłości<< Wade musi się zmierzyć z wojownikami ninja, yakuzą, oraz sforą seksualnie agresywnych psów. W trakcie swej podróży przez świat nauczy się, jak ważna jest rodzina, przyjaźń i aromat, odnajdując smak przygody oraz zdobywając pożądany kubek z napisem >>Najlepszy Kochanek Świata<<."
Nic dodać, nic ująć.
Soldado
Data premiery: 29 czerwca
Fanem "Sicario" nie jestem, jednak nie mogę odmówić filmowi fantastycznych kreacji aktorskich. Zarówno Benicio del Toro, jak i Josh Brolin stworzyli przekonujących, niejednoznacznych moralnie bohaterów. "Soldado" (reżyserowany nie przez Villeneuve'a a przez Stefano Sollimę) nie jest bezpośrednim sequelem "Sicario", ale oś akcji skupia się wokół tych samych bohaterów. Na potrzeby walki z kartelami narkotykowymi agent CIA Matt Graver (Brolin) dostaje tym razem całkowicie wolną rękę, dlatego nie waha się wykorzystać pełnego potencjału Alejandro (del Toro). Na ulicach rozpoczyna się regularna wojna. Pierwszy trailer filmu pełen jest akcji i napięcia. Na pewno możemy spodziewać się mrocznego i klimatycznego thrillera.
Venom
Data premiery: 4 października
O "Venomie"nie wiadomo tak naprawdę zbyt wiele oprócz tego, że w filmie nie pojawi się sam Spider-Man. Jak wiadomo, w wyniku skomplikowanego dealu między Sony a Disneyem, Peter Parker jest obecnie częścią Marvel Cinematic Universe. Sam już fakt, że nie będzie go w "Venomie" w zasadzie powinien zdyskwalifikować ten obraz. Wszak Eddie Brock aka. Venom jest nierozerwalnie powiązany swą historią z Pajączkiem. To zresztą jeden z największych i najgroźniejszych wrogów Spider-Mana. Jest jednak jeden istotny czynnik sprawiający, że ten film czekam z wypiekami na twarzy. Jest nim Tom Hardy wcielający się w główną rolę. Nie moglibyśmy sobie wymarzyć lepszej osoby do roli Venoma. Liczę na to, że Hardy wyciągnie z tej komiksowej postaci mrok oraz niejednoznaczność, na jaką zasługuje. Oczywiście, o ile pozwolą na to producenci.
Ponieważ na pierwszy oficjalny zwiastun jeszcze trochę zaczekamy, musimy się póki co zadowolić informacją z planu od Toma Hardy'ego:
Jeszcze dzień życia
Data premiery: 2018
Na sam koniec zostawiłem sobie coś szczególnego oraz jedyny film polski w tym zestawieniu (a raczej kooperację z kluczowym udziałem Polaków). "Jeszcze dzień życia" to unikane ujęcie reportażu Ryszarda Kapuścińskiego o tym samym tytule rozgrywającym się w trakcie wojny Angoli w latach 70 XX wieku. Reżyserią zajął się polsko-meksykański duet Damian Nenow i Raúl de la Fuente, zaś cały film wykonany został techniką animacji komputerowej nałożonej na zdjęcia filmowe. Za to z kolei odpowiada Platige Image Tomasza Bagińskiego. Oczywiście "Jeszcze dzień życia" od razu przywołuje na myśl doskonały "Walc z Baszirem". Połączenie doskonałego reportażu Kapuścińskiego z fenomenalną stylistyką mogą stanowić piorunujące połączenie. Film powstaje już od lat i był wielokrotnie pokazywany, jednak jego finalna wersja ma się pojawić w tym roku w bliżej nie określonym terminie w polskich kinach.
Przeczytaj również
Komentarze (29)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych