Świrusy to nie zombie! Poznajcie główne zagrożenie świata Days Gone
Nie mając pojęcia o Days Gone, można stwierdzić, że będzie kolejną grą z zombiakami. W rzeczywistości zmierzymy się tam z nieco innym rodzajem przeciwników, którzy… żyją.
Pod koniec tego miesiąca wskoczymy w buty motocyklisty Deacona St. Johna i spróbujemy przetrwać w świecie opanowanym przez… no właśnie. Stwory „uroczo” nazywane świrusami (ang. freakers) są żywymi istotami, które uległy epidemii groźnego wirusa na dwa lata przed wydarzeniami z gry. Nie wiemy, co było przyczyną jego wybuchu, lecz w krótkim czasie miliony ludzi i zwierząt zamieniły się w agresywne potwory. Miasta upadły, a nieliczni ocalali uciekli do dziczy, gdzie połączyli się w nieduże społeczności. Wtedy jeszcze jedynym zagrożeniem były właśnie świrusy. Dlaczego więc bardziej powinniśmy obawiać się niemal bezmyślnych zainfekowanych niż uzbrojonego i zdesperowanego człowieka?
Siła tkwi w liczbach
Epidemia wybuchła na taką skalę, że najczęściej spotkamy całe grupy świrusów, które będą stanowiły niebezpieczeństwo głównie z uwagi na swoją liczebność – ale nie tylko! Z udostępnionych materiałów możemy założyć, że na wirusa podatne są głównie ssaki (ludzie, wilki i niedźwiedzie), ale także wrony. Niezależnie więc, czy znajdujemy się w ciasnym korytarzu, pędzimy na motocyklu czy znajdujemy się wysoko nad ziemią, zawsze możemy spodziewać się ataku i nie ma zupełnie bezpiecznego schronienia.
Days Gone - recenzja gry. Podróż za jeden uśmiech
Zarażeni wydają się kierować pierwotnymi instynktami, szukając nowych ofiar do zjedzenia. Kanibalistyczne zapędy to nie jedyna zmiana – świrusy są znacznie szybsze, zwinniejsze i silniejsze niż zdrowe jednostki, choć wygląda na to, że utraciły umiejętność logicznego myślenia. Jedynym przejawem resztek inteligencji jest trzymanie się w grupach i zawiadamianie innych o potencjalnym zagrożeniu. Takich „strażników” nazywamy krzykaczami i najlepiej zająć się nimi na samym początku, by nie ściągać na siebie uwagi wszystkich świrusów w okolicy.
Warto też przyjrzeć się zainfekowanym wilkom. Motocykl Deacona pomoże mu uciec z wielu niebezpiecznych sytuacji, lecz nie prześcignie tych wyjątkowo szybkich drapieżników. Pozostaje wtedy złapać za dubeltówkę i spróbować się ich pozbyć. Nie są na szczęście tak wytrzymałe, jak wściekłe niedźwiedzie, ale z pewnością nie raz przysporzą kłopotów.
Jak zabić świrusy… na śmierć
Świrusy nie są nieumarłymi. Mają swoje potrzeby jak głód czy zmęczenie, stąd nie powinniśmy tego ignorować, wykorzystując ten fakt na swoją korzyść. Jako że żyją, pozbycie się pojedynczego zainfekowanego nie jest wielkim problemem, zazwyczaj wystarczy oddać celny strzał w korpus. Warto pamiętać, że w świecie Days Gone walutę stanowią uszy pokonanych świrusów, także wstrzymajcie swoje zapędy sadzenia headshota za headshotem.
Zmieniające się pory dnia i dynamiczna pogoda również wpłyną na nasze starcia z tymi obrzydliwcami. W nocy świrusy mogą spać, a padający deszcz dodatkowo zagłuszy nasze kroki i będziemy w stanie się zakraść do ich gniazda. Warto też pamiętać, że w jednym miejscu sypiają, a w zupełnie innym będą szukać pożywienia w trakcie dnia. Niebezpieczne okazują się opady śniegu – mróz zwiększa siłę świrusów i czyni nawet mniejszą grupę śmiertelnie niebezpieczną.
Owładniętych wirusem wrogów możemy jednak wykorzystać na swoją korzyść. Przede wszystkim umiejętnie poprowadzona horda jest w stanie elegancko wyczyścić posterunek wroga. Niektórzy ocalali wykorzystują też pojmane świrusy jako dodatkowe zabezpieczenie przed nadciągającym zagrożeniem. Byle tylko się nie przeliczyć, bo koniec końców mówimy tu o potężnych stworzeniach, które nie przepuszczą okazji, gdy zanurzyć zęby w ciele każdego napotkanego zdrowego człowieka.
Strzeż się hordy
Jednym z najjaśniejszych punktów Days Gone mają być ogromne hordy świrusów. Deweloperzy zapowiadają, że nawet w przypadku od trzystu do czterystu potworów wciąż mówimy o małej hordzie, co brzmi niewiarygodnie, ale widzieliśmy już fragmenty rozgrywki z setkami stworów atakującymi gracza z każdej strony.
Co zrobić w obliczu całej armii zainfekowanych? Walczyć lub uciekać, naturalnie. Jeśli wybierzemy to pierwsze, na ekranie pojawi się pasek odmierzający pozostałych członków takiej hordy. By się ich pozbyć, możemy wykorzystać znajomość terenu (na przykład zaciągnąć do wąskiego przejścia, gdzie będziemy walczyli tylko z kilkoma naraz), dogodnie umiejscowione materiały wybuchowe czy innych, niekoniecznie chętnych do pomocy ocalałych.
Twórcy nazywają swoją produkcję strategicznym doświadczeniem w otwartym świecie. W jakim stopniu będziemy w stanie wykorzystać potęgę setek świrusów, a jak bardzo owładnięty wirusem przeciwnik będzie górował nad naszym protagonistą? Tego dowiemy się już niebawem. Days Gone trafi na PlayStation 4 jeszcze w tym miesiącu, 26 kwietnia.
Czytaj również:
Zawartość Days Gone Digital Deluxe:
- gra Days Gone
- pakiet ulepszeń dla motocykla dla zwiększenia prędkości, obrony i podróży
- wczesny dostęp do broni Drifter Crossbow
- cyfrowa ścieżka dźwiękowa
- mini artbook
- 3 skórki na motocykl
- wczesne odblokowanie umiejętności Monkey Wrench
- dynamiczny motyw PS4
Sprawdź Days Gone Digital Deluxe w PS Store
Tekst powstał przy współpracy z PlayStation Polska.
Przeczytaj również
Komentarze (49)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych