Dark, sezon 2 – recenzja serialu. Przeszłość i przyszłość w jednym stały domu
Netflix ma w swoim serwisie wiele słabych filmów, wszyscy to wiemy. Na całe szczęście oferuje również całkiem sporo naprawdę dobrych seriali. Głównie kręconych w Stanach Zjednoczonych, ale nie tylko. Od dawna powstają również produkcje w kolejnych krajach. Wśród nich pierwsze miejsce bez dwóch zdań zajmuje niemiecki Dark, którego drugi sezon właśnie zadebiutował.
Zaginieni wciąż się nie odnaleźli. By ich znaleźć do Winden zostaje wysłany specjalny policjant federalny. Tymczasem kolejne postacie zaczynają coraz więcej rozumieć i próbują, na czele z Jonasem, zapobiec tragicznym wydarzeniom.
Dark – wciąż ciekawa i wciągająca fabuła
Trudno jest w sumie mocniej analizować Dark bez zdradzania kluczowych rozwiązań fabularnych. A wiadomo, że ich odkrywanie daje ogromną przyjemność, postaram się więc pisać w miarę ogólnie. W drugim sezonie, liczącym tym razem osiem odcinków, twórcy interesują się nieco innymi tematami. W pierwszej serii interesowało ich przede wszystkim to, jak ludzie radzą sobie ze stratą, jak reagują na to, że ktoś bliski nagle zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. Przy okazji obrazowali też rozpad lokalnej społeczności, w której pod pozorami harmonijnego życia, kiełkowały tajemnice, wzajemne pretensje i oskarżenia.
Drugi sezon koncentruje się znacznie bardziej na kwestii czasu. Na tym, czy można zmienić przeszłość, czy przyszłość też jest nam z góry narzucona i czy w związku z tym mamy w ogóle wolną wolę. A może tylko nam się tak wydaje i co byśmy nie zrobili, doprowadzi nas do tego samego momentu i nie ma przed tym ucieczki? Jest tu też sporo o walce dobra ze złem. Przy czym na szczęście, chociaż brzmi to banalnie, wcale takie nie jest. Głównie dlatego, że tak naprawdę widz wciąż nie może mieć pewności, kto stoi po której stronie i czy w ogóle ktokolwiek reprezentuje stronę jasności. Motywacje są zagmatwane, a na każdą odpowiedź (tych jest sporo) przypadają kolejne pytania. Z jednej strony to dobrze, bo cały czas oglądałem kolejne epizody z wielkim zainteresowaniem, byłem szczerze wciągnięty w to, co dzieje się na ekranie. Z drugiej strony rodzi się pytanie, czy twórcy nie przedobrzą i czy w trzecim – mającym być ostatnim – sezonie będą w stanie wszystko rozwiązać w satysfakcjonujący sposób. Tak, by wszystko się nie zawaliło pod własnym ciężarem.
Póki co wygląda, że można im zaufać. Wymyślona przez nich fabuła jest sprawnie poprowadzona i chociaż warto oglądać uważnie, to jednak nikt raczej nie powinien się zgubić. Oczywiście, gdyby analizować wszystko bardzo szczegółowo, zapewne znalazłyby się tu i ówdzie mniejsze bądź większe nielogiczności. Warto jednak docenić, że nie ma tu rzucających się w oczy absurdów (a jeśli są, to mi umknęły). W zasadzie jedyne do czego tak naprawdę mógłbym się przyczepić, to fakt, że wątek jednej z ciekawszych postaci pierwszego sezonu, Ulricha, został zmarginalizowany. Z kolei inny wątek jest w zasadzie nie do końca potrzebny. Przez chwilę wydawało się, że policjant federalny okaże się ciekawą osobą, ale szybko trzeba było pogrzebać nadzieje. No i w sumie twórcy tak są zafiksowani na tematyce podróży w czasie, że w ogóle zapomnieli o samym Winden i o tym, że w mieście żyją ludzie, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś o swoich zaginionych bliskich.
Dark – bohaterowie się rozwijają, klimat się trochę zmienia
Poza wspomnianymi Ulrichem i policjantem federalnym reszta bohaterów ma bardzo dużo do roboty w tym sezonie. Kolejne osoby odkrywają najróżniejsze tajemnice i dopuszczają do siebie możliwość, że są na świecie rzeczy, o których nie miały pojęcia. Znów, nie bardzo mogę się wdawać w szczegóły, ale powiem, że każdy bohater ma tu określoną rolę i przygody oraz działania każdego ogląda się ze sporym zainteresowaniem. O niektórych wciąż wiemy za mało, co tylko sprawia, że są bardzo intrygujący. Przykładem Claudia oraz grupa Sic Mundus, o której dowiadujemy się więcej (i często są to naprawdę zaskakujące informacje). Wszystkie postacie są też bardzo porządnie zagrane.
Tak, jak zmieniają się bohaterowie i tematy, którymi zajmują się twórcy, tak i zmienia się klimat. Przyznam, że trochę brakuje mi tej bardzo specyficznej, niepokojącej muzyki, która towarzyszyła odcinkom pierwszego sezonu. Zamiast tego pod koniec każdego epizodu drugiej serii jest piosenka, która podsumowuje działania postaci. W sumie trochę szkoda. Tak, jak i tego, że odnoszę wrażenie, iż pierwszy sezon był znacznie ciekawszy jeśli chodzi o zdjęcia. Filmowanie przestrzeni niosło w sobie pewną tajemnicę i niepokój, autentycznie fascynowało. Obecnie jest tego trochę mniej.
Nie zmienia to faktu, że drugi sezon Dark ogółem ogląda się znakomicie i spokojnie można zrobić wielogodzinny maraton bez chwili nudy. Kontynuacja co najmniej dorównuje pierwszej serii, może nawet ją odrobinę przewyższa. Teraz trzeba czekać rok na zakończenie. Przydałby się w sumie wehikuł czasu.
Atuty
- Wciągająca, ciekawa i poruszająca nowe tematy historia; Bohaterowie się rozwijają i są dobrze zagrani;
- Sporo emocji i zaskoczeń fabularnych;
- Bardzo dobre tempo odcinków
Wady
- Niektóre wątki słabo poprowadzone (może przydałyby się jednak dwa dodatkowe odcinki, by je rozbudować?);
- Trochę inny klimat: nieco gorsze niż w pierwszym sezonie muzyka i zdjęcia
Drugi sezon Dark potwierdza, że niemiecka produkcja to najlepszy, nieamerykański serial Netflixa.
Przeczytaj również
Komentarze (84)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych