Żmijowisko – wrażenia po 2 odcinkach. Uważajcie na wakacjach
Sporo seriali kryminalnych powstaje w ostatnich latach w Polsce. To chyba też wynik tego, że wydawanych jest coraz więcej książek tego typu, a nasi rodzimi autorzy nie mają się czego wstydzić (patrz: chociażby świetna trylogia Zygmunta Miłoszewskiego). Canal+ postanowił sięgnąć więc po Żmijowisko Wojciecha Chmielarza oraz pokazać przedpremierowo pierwsze dwa odcinki. Czy jest na co czekać?
Serial rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych, oddalonych od siebie o rok. Kluczowe jest tu tytułowe letnisko Żmijowisko, gdzie wraz z przyjaciółmi wypoczywa rodzina Arka i Kamili. W trakcie wakacji znika jednak ich córka, Ada i nie udaje jej się odnaleźć. Kamil postanawia więc raz jeszcze pojechać w miejsce tragedii, by spróbować dowiedzieć się, co naprawdę wydarzyło się rok wcześniej.
Tak samo, jak w przypadku Watchmen, nie bardzo mogę coś więcej pisać o szczegółach fabuły. Tym bardziej, że wciąż wielu rzeczy nie wiem. Nie czytałem bowiem jeszcze książki Chmielarza, ale może to dobrze, bo podobno jest to bardzo wierna ekranizacja. Nie zmienia to jednak faktu, że dwa odcinki, które miałem możliwość obejrzeć były całkiem wciągające. Z jednej strony można trochę narzekać, że całość rozkręca się trochę zbyt wolno. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że całość ma mieć siedem odcinków, więc jest obawa, że potem twórcy będą z kolei się strasznie spieszyć. Z drugiej strony takie podejście pozwala na spokojne budowanie klimatu i przedstawianie bohaterów. Jeśli chodzi o ten pierwszy, to jest naprawdę dobrze. Bardzo tu pomaga sposób kręcenia, letnisko Żmijowisko w scenach dziejących się rok po roku wygląda zupełnie inaczej. To samo miejsce, a jednak czuć, że zostało naznaczone tragedią. W przypadku postaci też jest całkiem nieźle. Paweł Domagała dobrze odnajduje się jako przybity stratą, a jednak zdeterminowany do działania ojciec Ady. Piotr Stramowski wyraźnie bawi się rolą bardzo pewnego siebie, a przez to zadufanego w sobie i niezbyt sympatycznego Roberta, byłego partnera Kamili. Na drugim planie pojawiają się też Wojciech Zieliński, Cezary Pazura oraz Marta Malikowska. Piszę o drugim planie, chociaż łatwo mogą oni zyskać większy wpływ na wydarzenia, tyczy się to zwłaszcza Pazury, którego postać pojawia się dopiero w drugim odcinku, ale wyraźnie widać, że będzie to ktoś istotny dla całej sprawy. Trochę gorzej jest w przypadku wykonawców, którzy dopiero stawiają swoje pierwsze kroki w aktorstwie. Szczególnie Davina Reeves-Ciara, która wciela się w narzeczoną Roberta ma duże problemy, by porządnie zagrać jakąkolwiek emocję. I to nie tylko dlatego, że język polski nie jest jej ojczystym. Średnia jest też niestety Hanna Koczewska jako Ada, za to bardzo dobrze radzi sobie – i to mimo faktu, że jej postać jest złożona z samych kliszy – Kamila Urzędowska jako Sabina.
Pierwsze dwa odcinki Żmijowiska są całkiem obiecującym prognostykiem przed resztą sezonu. Twórcy umiejętnie podrzucają kolejne tropy (w większości pewnie fałszywe), można więc spokojnie zacząć snuć własne domysły na temat tego, co się wydarzyło i kto jest „tym złym”. Jeśli tylko kolejne odcinki będą równie sprawnie zrealizowane, szykuje się naprawdę fajny serial.
Atuty
- Wciągająca historia;
- Dobrze budowany klimat i zagadka;
- Doświadczeni aktorzy dają radę
Wady
- Być może mimo wszystko trochę za wolno się rozkręca;
- Mniej doświadczeni wykonawcy (poza jednym wyjątkiem) radzą sobie znacznie gorzej
Pierwsze dwa odcinki Żmijowiska sporo obiecują – oby tak dalej, a wyjdzie porządny serial kryminalny.
Przeczytaj również
Komentarze (10)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych