6 rzeczy, których oczekuję od konsol kolejnej generacji

6 rzeczy, których oczekuję od konsol kolejnej generacji

Kajetan Węsierski | 12.01.2020, 10:00

Bieżący rok zapowiada się niezwykle gorąco w branży gier. Niewątpliwie przyczynia się do tego premiera nowej generacji konsol, albowiem zawsze jest to ogromnym wydarzeniem. Szczególnie gdy oczekiwania są tak wysokie. 

Zacznę ten artykuł od liczb, choć, zaufajcie mi, będzie on dużo przystępniejszy niż matematyka i znacznie przyjemniejszy niż fizyka. Mam dla Was kilka umownych dat: 1972, 1976, 1983, 1989, 1993, 2000, 2005,  2013 i 2020. Wiecie, co je łączy? Jakby się w to zagłębić, pewnie całkiem sporo, choć ja odnoszę się do konkretnego aspektu. Są to lata, w których rozpoczynały (bądź dopiero rozpoczną) się kolejne generacje konsol gier wideo. Swoją drogą, już niedługo pięćdziesięciolecie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Jak można zauważyć, przerwy te są dość regularne, a tak długa, jak w obecnym momencie, miała miejsce już kilkukrotnie. Czy należy spodziewać się widocznej, kolosalnej różnicy pomiędzy ósmą a dziewiątą generacją? Nie sądzę. Bliżej początku ery konsol przeskoki rzeczywiście bywały widoczne- czasem wręcz mnożone (na przykład 8-bitowce i 16-bitowce). Teraz jest nieco inaczej.

Oznacza to, że różnic nie będzie? Bynajmniej! Oczywiście, że będą! Prawdopodobnie całkiem spore, ale niekoniecznie dostrzegalne na pierwszy rzut oka. Rozwój poszedł nieco inną ścieżką i zdaje się, iż ostatnio panuje większa moda na zakulisowy progres. Mam na myśli skracanie czasu ładowania, poprawianie oświetlenia i tego typu elementy, które, choć szczegółowe i początkowo ciężkie do zaobserwowania, to sumarycznie budujące zupełnie nową jakość.

PlayStation 5 i Xbox Series X

Tak prawdopodobnie będzie wyglądała nadchodząca generacja. Zaimplementowane zostaną liczne detale, które wpłyną na finalny obraz gier w najbliższych kilku latach. Osobiście nie mogę się doczekać tego, jak to wszystko będzie wyglądało w ostatecznym rozrachunku. Oczekiwania są ogromne i choć rzadko udaje się odpowiedzieć twórcom na wszystkie z nich, to wszyscy wciąż liczymy, że spełnią się te, które my snujemy. 

Niezwykle się jednak cieszę, że mogę dla Was napisać rzeczony tekst. Jestem pewien, że nie zmieszczę w tych sześciu, wszystkich, które wychodzą od oczekujących. Nawet Wy, Drodzy Czytelnicy, najpewniej zalejecie sekcję komentarzy swoimi własnymi pomysłami i nadziejami. Skłamałbym, pisząc, że na to nie czekam. Jestem bardzo ciekaw tego, jak Wy zapatrujecie się na nadchodzące urządzenia od Microsoftu i Sony (bo to te dwie firmy znów staną w pozycji hegemonów, przynajmniej na początku). Na co liczycie i czego oczekujecie po nadchodzących konsolach? Jakie aspekty zachęcą Was do zakupu?

Przejdźmy jednak do sedna. Obiecuję sobie bardzo dużo po nadchodzącej generacji. Liczę, że czeka nas gigantyczny, techniczny (prze)skok, który wpłynie na wydajność i płynność działania. Orientuję się, na co czeka spora część fanów gier i nie jestem zaskoczony. Jak to będzie? Przekonamy się już, za kilka miesięcy. Ja jednak oczekuję…

Redukcji czasu ładowania

Ekrany w przerwach to jedne z tych elementów, które choć, skrócone i niekiedy urozmaicone (o ciekawe animacje albo minigry), są swoistą pozostałością po projektach sprzed kilku dekad. Z perspektywy tempa rozwoju, są wręcz archaiczne. Umówmy się, świat poszedł do przodu, w kwestii technologii wręcz bardzo szybko. Mimo tego nawet w ostatnich miesiącach dostawaliśmy duże tytuły, gdzie multum zawartości odbijało się negatywnie na czasie, który musieliśmy spędzać pomiędzy akcją, tudzież lokacjami.

Ekrany ładowania to jedna z barier, która skutecznie ogranicza rozwój immersji w grach. Nawet najlepiej rozmieszczone potrafią bardzo szybko wybić z klimatu przygody i boleśnie przywrócić (pomimo dużej niechęci) do rzeczywistości. Najwyższy czas coś z tym zrobić, a skoro wszystko dąży do tego, aby produkcje były jak najbardziej wciągające i bliższe realiom, pora działać. Reklama potrafi zepsuć seans nawet najlepszego filmu, nikt tego nie lubi. 

Wiemy już, że nowa generacja konsol doczeka się dysków SSD, które charakteryzują się poprawioną wydajnością i prędkością, względem HDD. Samo Sony, podczas CES 2020, przedstawiło zaimplementowane dyski jako, fanfary, „Ultra Super-Szybkie”. Jeszcze wcześniej wspominano o tym, jakoby czas ładowania w PlayStation 5 miał zostać zredukowany praktycznie do zera. Nie wydaje się, aby Xbox mógł odstawać w tak znaczącym aspekcie, więc prawdopodobnie będzie podobnie. Mam więc nadzieję, że nie były to zwykłe przechwałki, ani ledwie marketingowy bełkot.

Lepszego wsparcia dla technologii wirtualnej rzeczywistości

Czy VR to przyszłość branży gier? Nie wiem. Czy to wciąż duża innowacja z masą możliwych kierunków rozwoju? Jasne, że tak. Pozostaje to należycie wykorzystać, albowiem wiele nowych produkcji pokazało, jak wielki potencjał drzemie w tych urządzeniach (tak, Beat Saber i Astro Bot: Rescue Mission, na Was patrzę).

Wiecie, czego najbardziej brakowało mi w bieżącej generacji? Gier pokroju Kinect Sports i Kinect Adventures! To właśnie te projekty skusiły mnie do zakupu Xboksa 360 i choć minęło od tamtego czasu już sporo lat, to wciąż do nich wracam. A przecież PlayStation też miało swoje Sports Champions! Genialna zabawa i liczę, że w nadchodzących latach dostaniemy więcej produkcji angażujących nas fizycznie. Jak to mawiają… Jeden Ring Fit Adventure wiosny nie czyni!

Liczę przy tym, że jakość obrazu w goglach będzie poprawiona względem bieżącego. W przypadku PlayStation VR, nawet na podrasowanej konsoli, graficznie to wciąż nie to, co by nas w pełni satysfakcjonowało. A szkoda. Warto pomyśleć nad poprawą tego aspektu, skoro kolejne lata mają nam przynieść więcej gier, które prezentować się będą podobnie do Half-Life: Alyx- przynajmniej na zwiastunach.

Wstecznej kompatybilności na kilka generacji

Nie oszukujmy się, wszyscy tego chcemy. Ciężko znaleźć coś, może prócz Game Passa, czego posiadacze PlayStation zazdrościliby bardziej użytkownikom Xboksa. Minione generacje przyniosły przecież całą masę świetnych tytułów, o których dziś powoli zapominamy.

Wydaje się, że kompatybilność z tytułami ósmej generacji, to coś pewnego. Niewątpliwie będzie to dobry ruch ze strony producentów, ale na pewno nie zostanie hucznie przyjęty przez nas- miłośników gier, którzy oczekują czegoś więcej. Możliwość odpalenia tytułów z PlayStation 2, Szaraka czy klasycznego Xboksa, byłaby niewątpliwie tym, co przykuwałoby mnie do konsoli na bardzo długo! Wszyscy lubimy wracać, nawet jeśli konkretne tytuły starzeją się bardziej jak serek wiejski na nasłonecznionym parapecie, a nie jak wino.

Na przeszkodzie stoi jednak duży popyt na wszelkiej maści remastery i remake’i.  Podczas gdy te drugie pozwalają na nowo poznać stare tytuły, te pierwsze są zazwyczaj skokiem na kasę. Wyjątkowo udanym skokiem, warto nadmienić. Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze i obawiam się, że będzie to główną przeszkodą w kwestii odtwarzania starych gier. Osobiście oczekuję jednak, że ręce zostaną wyciągnięte w kierunku graczy, a nie ich portfeli.

Nowych gier, które wykorzystają pełnię możliwości

Stare gry są super i wsteczna kompatybilność bez wątpienia byłaby ważna, ale… Nie oszukujmy się. Wszyscy czekamy na nowe konsole po to, aby grać w zupełnie nowe projekty! Chcemy dostać Bloodborne 2, Spider-Mana 2, Wiedźmina 4 i Halo Infinite, które pokażą pełnię mocy nowych urządzeń. Tym przecież żyjemy!

Nadchodzące urządzenia są tłumnie chwalone za swoje możliwości. Sami najlepiej wiecie, Drodzy Użytkownicy, jak bardzo zachodziły Wam za skórę coraz to nowsze doniesienia odnośnie do mocy nowych Xboksów i PlayStation. Praktycznie co tydzień świeże informacje od innych studiów deweloperskich, szaleństwo! Należy to teraz przełożyć na gry. Albo inaczej, trzeba oczekiwać, żeby konsole w pełni wspierały wymagania kolejnych projektów.

To one wyznaczą granice i, czego by nie mówić, mamy nadzieję, że twórcy będą się do niej jak najbardziej zbliżać. Choć najpewniej się z nią nie zrównają, to im bliżej, tym lepiej dla nas. Czekamy na wielkie tytuły, bo to właśnie one najdosadniej pokażą, czym będzie dziewiąta generacja. To gry będą ją definiowały i sprzedawały kolejne kopie sprzętu.

Utrzymania stałej liczby klatek na sekundę

Na papierze wszystko wygląda super. Dostaniemy obraz 32K, 240 klatek i kilka innych kłamstewek. Ja oczekuję tylko jednego- niech to wszystko będzie płynne. Nie potrzebuję wsparcia dla 8K, bo umówmy się, ilu z nas ma taki sprzęt w salonie? Jest to tak niewielka liczba, że z punktu widzenia obserwatora grupowego, znacznie korzystniej będzie ustabilizować animację.

Głęboko wierzę, że wraz z nadejściem nowych konsol skończą się problemy w ogromnych tytułach. Nie dość, że często gubię się na wielkich mapach, to przy spadkach animacji zaczynam czuć się jak Raskolnikow, bohater powieści Dostojewskiego- nie wiem, dokąd zmierzam. To bardzo mocno zabiera przyjemność z rozgrywki, ale o tym doskonale wiecie. Nie muszę tłumaczyć.

Liczę, że nowe procesory, wespół z dyskami SSD (ultra super-szybkimi, należy przecież przypomnieć :)) i zwiększoną pamięcią RAM, pozwolą pozbyć się nie tylko ekranów ładowania, o których wspomniałem wcześniej, ale także „klatkowania”. Uprzyjemni i usprawni to rozgrywkę. Szczególnie w przypadku tytułów dużych oraz dynamicznych.

Cichszego działania konsoli

Choć w przypadku najnowszego Xboksa One X problem ten został praktycznie wyeliminowany, to wciąż jest co nieco do poprawy. O PlayStation, z całym szacunkiem, nie będę nawet wspominał. W kwestii głośności tych urządzeń krążą już legendy, a jako posiadacz PlayStation, przyłapuję się na tym, że niektóre zdają się wyjątkowo wiarygodne…

Ileż przyjemniej korzysta się z konsoli, która nie wydaje agonalnych dźwięków, gdy musi zmagać się z większymi lokacjami pełnymi detali! Jeśli nadchodzące projekty mają być jeszcze bardziej wymagające, to osobiście nie widzę tego bez odpowiedniego chłodzenia. Nie chcę więcej budzić współlokatorów, pomimo grania w słuchawkach. To nieco absurdalne, a jednak zdarza się nader często.

I choć na pewno nie usłyszymy w zapowiedziach, że „PlayStation 5 nie będzie, w przeciwieństwie do poprzedniczki, hałasowało z natężeniem plasującym się pomiędzy startującym Boeingiem a rakietą”, to bez wątpienia może być to cichy (he, he) czarny koń. Domyślam się jednak, że to wcale nie takie proste. Cóż, ja skorzystam z prawa konsumenta i pozwolę sobie oczekiwać.

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper