Toy Story 4 – sprawdzamy zawartość i jakość płyty Blu-ray
Chudy i spółka powracają i robią to w wielkim stylu. Ogromny sukces kolejnej części „Toy Story” tylko potwierdza, że na tę animację czas nie ma wpływu. A jak prezentuje się wersja Blu-ray filmu? Sprawdzamy.
Pierwszy raz z Chudym, Buzzem i plastikową ekipą spotkaliśmy się w 1996 roku. Od tego czasu świat zwariował na punkcie przygód zabawek, które za wszelką cenę pragną spędzać czas ze swoim małym właścicielem, tworząc wspólnie przymierze, które ma zapobiec wszelkim niebezpieczeństwom. „Toy Story” stało się hitem na całym świecie – potwierdzały to nie tylko wspaniałe recenzje krytyków (100% na Rotten Tomatoes) i znakomity odbiór widzów (średnia 92%), ale i rozszerzające się IP na zabawki, ubrania czy inne gadżety. „Toy Story” stanowił pewną rewolucję w świecie animacji, będąc pierwszym pełnometrażowym filmem, który powstał wyłącznie przy użyciu techniki komputerowej (CGI).
Na czwartą część Toy Story musieliśmy trochę poczekać – zespół Pixara i Disneya nie obiecywał fanom tej części, bowiem „Toy Story 3” miało być już zakończeniem opowieści. Po jakimś czasie jednak główni aktorzy wersji amerykańskiej zostali zarejestrowani i przypisani do produkcji „Toy Story 4”, a zespół twórców się krystalizował. Pierwotnie ta odsłona miała zadebiutować w 2017 roku, po zapowiedzi trzy lata wcześniej. Wszelkie opóźnienia były spowodowane premierami kolejnych wielkich hitów Disneya – drugą częścią „Iniemamocni” oraz „Auta 3” - choć pewnie i sam proces produkcji miał na to wpływ. Po tym jak ekipa Chudego trafia do Bonnie, przygoda miała kłaść nacisk na zupełnie inne aspekty: już na etapie produkcji mówiło się o „historii romantycznej” i powrocie długo nie widzianej na ekranach postaci. Jak wspominają główni aktorzy podkładający głosy pod Chudego i Buzza – Tom Hanks oraz Tim Allen – przedstawiona fabuła miała być niezwykle uczuciowa. Nagrywanie ostatniej sceny wiązało się ze sporymi nakładami emocjonalnymi dla aktorów. Sam Hanks określił ostatnią scenę jako „niebywałe wydarzenie”.
Disney może uznać 2019 rok za rekordowy również dzięki czwartej części „Toy Story”, które dołożyło swoją cegiełkę do zysków. Debiut w czerwcu 2019 roku rozbił bank – w box office animacja zarobiła zawrotne 1,073 miliarda dolarów. Przy budżecie sięgającym 200 milionów dolarów ten wynik nie tylko zaskoczył, ale i udowodnił, że widzowie (zarówno ci pamiętający film z lat 90. jak i najmłodsi, którzy dopiero co poznali Chudego i Buzza) uwielbiają opowieść o lojalnych zabawkach kochających swoich małych właścicieli. Krytycy również nie szczędzili pochwał – średnia 97% przy ponad 400 recenzjach robi wrażenie. „Toy Story 4” otrzymało nominację do Złotych Globów 2019 w kategorii najlepszego filmu animowanego.
Opinia redakcji :
Jędrzej:
„Toy Story to seria, z której można wydobyć niesamowicie dużo mądrych i pozytywnych przesłań. Przez lata Pixar pokazywał widzom, jak tworzą się przyjaźnie, jak ważna jest pomoc innym, że warto czasem powściągnąć swoje ego i współpracować z otaczającymi nas istotami. Twórcy zapewniali wsparcie w dorastaniu i trafili do niejednego serca i umysłu (Pixar to w ogóle jest niesamowita wytwórnia). Jak więc wypada pod tym względem część czwarta?
Ano jak zwykle jest świetnie i na bogato. Tym razem Chudy i spółka przypomną, jak ważna jest lojalność. Ale też, że nie wolno zapominać o samym sobie, że warto czasem zadać sobie pytanie, czego naprawdę chce się w życiu, zrobić swoistą ewaluację wyborów. W końcu każdy z nas odpowiada za podejmowane decyzje, zaś szczęście można znaleźć w różnych miejscach i w różny sposób. Warto w jego poszukiwaniach wspierać się intuicją, głosem wewnętrznym, jakkolwiek chcielibyśmy to nazwać. Istotne jest też to, by nauczyć się odpuszczać, nie stawiać sobie bez przerwy zbyt wysokich wymagań. Jest tu też dużo o poświęceniu, zapewnianiu wsparcia i widzeniu w każdej istocie czegoś wartościowego. Sam Sztuciek z kolei może być personifikacją tego, że coś, co pozornie wygląda, jak śmieć, może wcale nie być pozbawione jakości. Warto więc zastanowić się, czy na pewno musimy tyle rzeczy wyrzucać do śmieci, bo kto wie, niekiedy można dać im drugie życie i stworzyć dosłownie coś z niczego.”
Ocena: 9
Iza:
„Lata mijają, dzieci dorastają, a zabawki zmieniają miejsce zamieszkania... Jedno jednak się nie zmienia – Chudy jak zawsze jest na posterunku. I choć jego popularność wśród zabawek Bonnie maleje to kowboj, niczym lojalny przywódca, nie ustaje we wspieraniu swojego malucha. Przed dziewczynką rozpoczyna się ważny rozdział w życiu – mała debiutuje w roli ucznia, co dzielnie uprzyjemnia jej zrobiony własnoręcznie z plastikowego widelca oraz kawałków sznurków, wstążek i koralików, Sztuciek. Zabawka DIY jednak woli podzielić los swoich plastikowych braci, dzięki czemu trafia pod opiekę Chudego. Wycieczka na kemping rodziny Bonnie staje się okazją do spotkania dawno niewidzianej przyjaciółki – oto pastereczka Bou powraca w zawrotnym stylu, bo nie możemy mówić już o delikatnej porcelanowej laleczce, która tylko pilnuje swoich owiec. Teraz to torpeda na miarę kobiety XXI wieku. Twórcy nie szczędzili widzom nowych postaci, co sprawia, że oprócz Chudego tak naprawdę reszta dobrze już poznanej jego ekipy nieco niknie w trakcie nowej przygody. Chudy, Sztuciek, Bou i Gabby Gabby są na pierwszym planie – postacie lalek w tej odsłonie są niezwykle charakterne i z bogatą historią. Nie można ich nie polubić, chociaż stoją one na dwóch różnych horyzontach – Gabby Gabby odzwierciedla tradycyjne pragnienie bycia z dzieckiem, podczas gdy Bou to uosobienie niezależności.
Spotkanie z zadziorną pastereczką rodzi kolejne wyzwanie przed Chudym, który będzie musiał podjąć chyba najważniejszą decyzję w swoim zabawkowym życiu... Historia w „Toy Story 4” urzeka, gdyż nie brakuje tutaj ponadczasowych, cennych wartości. Ponownie na pierwszy plan wysuwa się aspekt lojalności i niezwykła moc przyjaźni. Co by nie mówić, Pixar po prostu spisał się znakomicie powracając po raz kolejny do przygód osadzonych w zabawkowym świecie. Twórcy nie szczędzą momentów akcji, elementów nostalgicznych, podczas których i dorosłemu widzowi łza zakręci się w oku.
Wszystko to sprawia, że „Toy Story 4” jest produkcją idealną na rodzinny seans – dla dzieciaków to świetnie spędzone niemal 2 godziny zabawy, a dla rodziców, którzy najpewniej z Chudym i innymi zabawkami znają się nie od dziś, powrót do wspomnień i dawnych emocji. Historia zabawek jest ponadczasowa, bogata i niebanalna, chociaż zawiera w sobie całkiem oczywisty morał. Ta odsłona jednak ma jeszcze jedno przesłanie – warto również poszukać własnego szczęścia... Ktoś powie, że musimy się pożegnać, że to już definitywny koniec tej historii. Ja jednak przewrotnie stwierdzę „a chcecie się założyć, że nie?”. Przynajmniej właśnie tak mocno chcę trzymać się tej nadziei...”
Ocena: 9
Pełna recenzja filmu "Toy Story 4"
Recenzja wersji Blu-Ray
„Toy Story 4” jest produkcją, na którą nie szczędziło się pieniędzy - 200 milionów dolarów zainwestowanych w tytuł całkowicie przekłada się na jakość i doznania wizualne. Wersja Blu-ray jest przepełniona wszelkimi atutami grafiki – zarówno sceny dynamicznie, podczas których na ekranie dzieje się sporo, a zabawki poruszają się niezwykle szybko i sprawnie, zadowalają oko widza. Zwróćcie uwagę na tę różnorodność w poruszaniu się poszczególnych zabawek. Dobór kolorów, dostrzegalne tekstury postaci (szczególnie mówimy tutaj o porcelanowym ciele Bou, ale i pluszowych nowych bohaterach) wysuwają się na pierwszy plan, gdyż na ekranie są odpowiednio podkreślone, a jakość wersji Blu-ray oddaje wszelkie szczegóły. Sceny w nocy również robią wrażenie – blask księżyca rozświetlający drogę w trakcie pieszej podróży zabawek czy sceny w wesołym miasteczku po prostu prezentują się wybornie. Tym co zwróciło moją uwagę podczas domowego seansu był wygląd zabawek: Chudego, Gabby Gabby czy jej kukiełkowych pomocników.
W parze ze znakomitą animacją idzie solidne udźwiękowienie, które nadaje charakteru produkcji. Wykorzystane 7.1 w wersji oryginalnej oplata widza z każdej strony. Jeżeli posiadacie w swoich czterech kątach odpowiedni sprzęt grający obsługujący ten format – nie zawiedziecie się. W trakcie sprawdzania Blu-raya oglądałam również animację z polskim dubbingiem, podczas której doświadczyłam dźwięku 5.1. Ta wersja również zadowala, doznania w trakcie scen, gdzie nie brakuje pościgów czy elementów potyczki pomiędzy zabawkami, są równie intensywne. Dźwięk jest czysty, niezmącony żadnymi zakłóceniami. Wsłuchując się w polski dubbing, gdzie ponownie usłyszymy „Ty druha we mnie masz” Stanisława Sojki i znanych już wcześniej aktorów, nie brakuje nowych głosów, które w świecie dubbingu mają spore doświadczenie (Edyta Olszówka jako Bou i Julia Kamińska jako Gabby Gabby wypadają bardzo ciekawie). Całe udźwiękowienie wersji Blu-ray to idealne dopełnienie tej znakomitej animacji.
Oprócz filmu, widzowie kupujący płytę otrzymują w pakiecie zestaw materiałów dodatkowych – komentarz twórców w trakcie animacji, filmik przedstawiający kulisy odtworzenia i odświeżenia postaci pastereczki Bou „Nowe oblicze Bou” oraz zaproszenie w niezwykle ciekawe progi wytwórni, gdzie twórcy opowiadają o swoich ukochanych zabawkach „Toy stories”. Wszystkie te dodatki są niesamowicie ciekawe: dzięki komentarzom możemy zwrócić uwagę na zupełnie nowe aspekty produkcji, a autorzy zasypują nas ciekawostkami również dotyczącymi ich dzieciństwa. Szczególnie przemiana Bou jest istotna – w końcu tę postać widzieliśmy przeszło 20 lat temu, na niej czas odcisnął mocno swoje piętno. Pracownice wytwórni miały niezwykły pomysł na tę postać.
Ta część wersji Blu-ray wydaje mi się jednak najsłabszym ogniwem, bo jest ich po prostu zbyt mało. „Toy Story 4” to klasa sama w sobie i najważniejszy jest tutaj film – to wydaje się jak najbardziej oczywiste. Kupując jednak wersję Blu-ray nastawiam się na zestaw załączników, który nie tylko zainteresuje i porwie mnie – widzkę, która jako dzieciak poznała zabawki, gdy jeszcze rządziły one w pokoju Andy'ego. Mam wrażenie, że ekstra materiały zostały opracowane dla starszego widza. Zgodnie z założeniami, może to być nasze ostatnie spotkanie z zabawkami, więc aż prosi się o jakieś podsumowanie tego świata, opowieści, materiałów zakulisowych. To animacja przeznaczona dla dzieci, dlatego też szkoda, że brakuje dodatków przeznaczonych właśnie dla najmłodszych widzów, które jeszcze przedłużyłyby tę wspaniałą przygodę. W końcu – chociaż to już czwarta opowieść – dla małego widza może to okazać się znakomitym wstępem do odkrycia od początku uniwersum „Toy story”.
Ocena edycji Blu-ray – 7/10
Studio: Pixar/ Disney
Dystrybucja: Galapagos
Rok produkcji: 2019
Czas trwania: 100 minut
Wersje językowe filmu: polski dubbing, angielski, fiński, norweski, szwedzki
Napisy: polskie, duńskie, fińskie, norweskie, szwedzkie, angielskie dla niesłyszących
Format płyty: Blu-ray
Obraz: 39:1 (panoramiczny), 1080p High Definition
Dźwięk: Dolby Digital 5.1, w wersji oryginalnej DTS- HD Master Audio 7.1
Przeczytaj również
Komentarze (8)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych