Trzy nowe modele HTC Vive Cosmos – widzieliśmy nowe okulary VR
Kilka dni temu otrzymaliśmy zaproszenie od HTC, by na własne oczy zobaczyć jak prezentują się najnowsze okulary VR w ich ofercie. Pojechaliśmy do warszawskiej siedziby na krótką, ale bardzo treściwą prezentację. Każdy miłośnik tej formy rozrywki ma na co czekać, bo Vive Cosmos oferują znakomite możliwości.
Po przyjeździe na miejsce, czekały na nas dwa stanowiska i przesympatyczny Graham Wheeler – General Manager, który przyleciał specjalnie z UK, by opowiedzieć nieco o właściwościach prezentowanych gogli. Dowiedzieliśmy się, że HTC wprowadzi na rynek trzy różne modele z nowej serii Cosmos, która to otwiera kolejne ścieżki dla fanów VR. Do tej pory każdy z takich zestawów był bardzo drogi, ale z upływem czasu zarówno technologia jak i dostępność idą naprzód, dlatego próg wejścia nie jest już tak wysoki. Duże znaczenie dla twórców i graczy ma także technologia 5G, która przede wszystkim zmniejsza ping i tym samym eliminuje tak ważne przecież opóźnienia – tutaj HTC oferuje rozszerzenie o nazwie HTC 5G Hub. Z kolei debiut najnowszych okularów HTC nastąpi jakiś miesiąc przed najgorętszą premierą VR tego roku – Half-Life: Alyx.
VR dla każdego?
Z tego modelu miałem też przyjemność skorzystać, grając w bardzo przyjemną strzelankę „Pistol Whip”. Nie spodziewałem się, że to będzie aż tak wkręcające. Stanąłem na środku pokoju, poruszając się po menu za pomocą dwóch, wygodnych kontrolerów. Wystarczyło „strzelić” w odpowiednie miejsce, by przejść dalej. Każdy z etapów wygląda jak chodzona strzelanka sprzed lat, z najlepszych czasów automatów, tyle że tutaj całość akcji dzieje się wokół nas. Z każdej strony wychodzą wrogowie. Strzelamy, naciskając „spust”, a żeby przeładować, musimy wykonać ruch włożenia giwery do kabury, niczym najstarsi kowboje w westernach. W pewnym momencie wrogowie wychodzą na piętrach i wzniesieniach, a ich pocisków musimy unikać, schylając się i odskakując. Jeśli przeciwnik jest przed nami, zawsze mamy możliwość przywalenia mu z pięści, co też daje ogromną satysfakcję. Oprócz tego, musimy unikać niewielkich przeszkód na trasie biegu. Przejść w lewo lub prawo, jeśli stoi przed nami słup, lub kucnąć, by przejść pod ścianą. Do każdego z etapów mamy także ciekawe modyfikatory. Możemy wybrać pistolety w dwóch rękach (co daje dodatkowe pokłady zabawy) czy włączyć szalenie trudny tryb hardcore, bez wspomagania celowania. Oj to może napsuć krwi. Zmachałem się przy tej grze niesamowicie, ale dawno już nie czułem takiej radości z grania w cokolwiek. Kapitalna zabawa. Nowe kontrolery wspaniale leżą w rękach i po włączeniu świecą przyjemnym, matowym, białym światłem.
Okulary HTC Vive Cosmos wyposażono w sześć kamer. Oprócz dwóch na przodzie i dwóch na bokach, mamy jeszcze dwie na górze i na spodzie okularów, dzięki czemu to urządzenie potrafi znacznie dokładniej przeskanować otoczenie. Co najważniejsze, Vive Cosmos jest bardzo lekki. HTC zastosowało tutaj szereg ciekawych rozwiązań. Żeby dopasować okulary do głowy, wystarczy pokręcić pokrętłem z tyłu. Wewnątrz znajduje się miękka wyściółka, a całość wspomagają specjalne otwory wentylacyjne i niewielki wentylatorek, by zapobiegać nadmiernemu poceniu się skóry głowy. Producent zastosował też znakomite rozwiązanie w postaci otwieranej, przedniej części urządzenia. Tzw. mechanizm „Flip” pozwala w każdym momencie na podniesienie okularów i sprawdzenie, co się dzieje przed nami. Nie musimy już komicznie zakładać ich na czoło czy szukać drobnej „szpary” by sprawdzić, czy nie jesteśmy zbyt blisko ściany. A właśnie, apropo tego – mamy jeszcze jedno świetne udogodnienie. Jeżeli okulary wykryją, że podejdziemy zbyt blisko przeszkody, to kamery pokażą nam prawdziwy obraz, pauzując grę. W ten sposób szybko możemy się cofnąć i wrócić do zabawy, a wszystko dzieje się niemal natychmiast.
Samą konstrukcję dobrze widać na zdjęciach. Producent zastosował z przodu specjalną przegrodę na nos, by dopasować ją do każdego człowieka. Okulary są też wyposażone w słuchawki, które możemy regulować w pionie, tym samym nieco oddalając je od ucha, jesli chcemy też słyszeć co dzieje się na zewnątrz. Poza tym nic nie stoi na przeszkodzie, by takie słuchawki zdemontować i skorzystać ze swoich modeli. Podobnie wymienne są przednie panele, które możemy dowolnie spersonalizować. HTC Vive Cosmos wyceniono na 799 euro, co daje nam w przeliczeniu 3300 zł, a z podatkami w Polsce cena wynosi 3699 zł. Ten sprzęt możemy już kupić. Pod względem rozdzielczości ekranu jest tak samo – 2880x1700 pikseli (1440x1700 na każde oko) i 90 Hz odświeżanie.
HTC Vive Cosmos Elite to zabawa dla najbardziej wymagających
Na końcu zaprezentowano nam okulary z serii dla najbardziej wymagających, czyli model HTC Vive Cosmos Elite, wspierający dwie stacje wspomagające rejestrowanie otoczenia „SteamVR Base”. HTC nadal blisko współpracuje z Valve. Cosmos Elite wyceniono na 999 euro, co w Polsce przełoży się na ponad 4500 zł. Przy tym modelu wykorzystujemy „stare” kontrolery, nieco większe, ale oferujące więcej możliwości. Tutaj w zestawie sprzedażowym znajdziemy pełen komplet – dwie satelity SteamVR, dwa kontrolery i „wklęsły” panel przedni, oraz czarny kolor. Nieco ładniejszy od niebieskiego, co oczywiście jest kwestią gustu. Model Elite przeznaczono dla najbardziej wymagających graczy i spodziewam się, że Half Life: Alyx czy nadchodzący wielkimi krokami Medal of Honor Above and Beyond najwięcej skorzystają z dwóch dodatkowych satelit.
Ale to nie wszystko, bo HTC pracuje nad jeszcze jednymi okularami – modelem HTC Vive Cosmos XR. Ten przeznaczony jest głównie dla twórców, deweloperów którzy chcieliby nieco zdominować świat wirtualnej lub mieszanej rzeczywistości. Wyposażono je w cztery kamery na przodzie, mają nieco inną konstrukcję, ale służą przede wszystkim do wsparcia dla AR – na ekranie naszych okularów wyświetlony zostanie obraz łączący rzeczywistość z wirtualnymi konstrukcjami. Twórcy porównują te okulary do możliwości Hololens od Microsoftu i coś w tym jest. Trzeba przyznać, że mieszana rzeczywistość jest nawet bardziej fascynująca od tej wirtualnej.
Co szczególnie istotne, nie musimy dysponować absolutnym kombajnem, by rozkoszować się zabawą VR. Wystarczy do tego podstawowy model i5 sprzed kilku lat, karta graficzna pokroju GTX 1060 i 8GB pamięci RAM. Taki sprzęt kosztuje dzisiaj ok. 2500 zł.
Zastosowanie VR w prawdziwym świecie
Wirtualna rzeczywistość na dobre zadomowiła się w naszym świecie, dostarczając możliwości o których jeszcze dziesięć lat temu nikomu się nie śniło. Czy wiecie, że popularna sieć dyskontów spożywczych – Biedronka, wprowadziła do swoich obiektów okulary VR, by szybciej szkolić pracowników z obsługi pieca do wypieku chleba? Ponoć dzięki temu mogą przejść kurs w ciągu kilku godzin, a nie kilku dni, co skutecznie przyspiesza cały proces i pozwala nieco odetchnąć menadżerom wewnątrz sklepów. Co więcej, dzięki VR możemy zwiedzić niemal dowolne miejsce na świecie, zobaczyć wnętrze każdego z budynków, czy doświadczyć emocji i napięcia, których normalnie być może nigdy byśmy nie spróbowali. Swego czasu, będąc w Korei, skorzystałem z rozbudowanego salonu VR, w którym do dyspozycji była wielka kula ze skocznią narciarską. Nigdy nie będę skoczkiem, ale zawsze chciałem poczuć, jak to jest. Efekt był niesamowity, bo producent postawił przede mną wielkie dmuchawy, które emitowały sztuczny wiatr. To zrobiło na mnie ogromne wrażenie, chociaż nie byłem do tej pory docelowym odbiorcą tej technologii. Dzięki VR możemy też nauczyć się pierwszej pomocy, zwiedzić najcenniejsze skarby sztuki czy zobaczyć jak wygląda dokładny szkielet biologiczny człowieka.
Co szczególnie istotne dla przyszłych odkrywców, HTC oferuje pakiet abonamentowy dla wszystkich chętnych, w ramach którego stale dostarczana jest nowa pula tytułów do ogrania. Tych gier są przecież setki, a nie zawsze wiemy, która z nich nam się spodoba. Czy kiedykolwiek włączyłbym Pistol Whip, gdyby nie ta prezentacja? Prawdopodobnie nawet nie wiedziałbym o tej grze. A tu proszę – szalenie miłe zaskoczenie. Jeśli nie masz określonych wymagań i chcesz próbować wszystkiego, to ten model sprzedażowy jest właśnie dla Ciebie.
Phistol Whop to prosta gra, z bardzo prostą grafiką, gdzie mamy podstawowe tekstury nałożone na siatkę polygonów. Ma to swój urok i można tam znaleźć wiele smaczków, ale dalej – to tylko podstawowa produkcja. Co zatem będzie w takim Half Life: Alyx? Najnowszy trailer całkowicie mną „pozamiatał” oferując wyobrażenie, jak mogłyby wyglądać fascynujące strzelaniny w przyszłości. Bo wiecie co – mam już trochę tak, że każda z najnowszych gier wydaje mi się bardzo podobna do siebie. Oczywiście nie licząc wyjątków, jak ekskluzywne produkcje na PlayStation czy niektóre pozycje na Nintendo Switch. Mam jednak ochotę spróbować czegoś nowego, zupełnie innego i ten Half Life może być dla mnie kluczowym przystankiem w drodze do wirtualnej rzeczywistości.
Przeczytaj również
Komentarze (18)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych