Midgar - steampunkowe miasto z duszą
W obliczu zbliżającej się premiery wyczekiwanego od lat FF7 Remake warto rzucić okiem na dawny Midgar. Nie bez powodu twórcy nowej wersji legendarnej odsłony zdecydowali się uczynić to niezapomniane miasto główną lokacją w pierwszej części gry. Co było w nim tak wyjątkowego? Cóż, właściwie to chyba wszystko.
Wróćmy jednak na moment do odległej epoki. Jest rok 1995, w ówczesnym Squaresoft rozpoczyna się produkcja siódmego Final Fantasy. Na czele projektu staje sam Hironobu Sakaguchi czyli człowiek, który zarobił dla Square miliony aby po latach praktycznie je stracić. Dyrektorem artystycznym całego przedsięwzięcia zostaje Yuusuke Naora, to właśnie on był odpowiedzialny za projekty większości lokacji w całym FF7. W tym tej najbardziej znanej i otoczonej swoistym kultem wśród graczy na całym świecie - steampunkowego Midgaru. Bo chyba wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że "siódemka" wychowała całe pokolenia pasjonatów branży gier, prawda?
Fajnalowy Nowy Jork
We wczesnej fazie projektowania gry scenariusz zakładał aby głównym miejscem historii uczynić Nowy Jork. Z czasem to na podstawie tej metropolii zrodziła się cała koncepcja miasta Midgar, określonego mianem "technologicznej pizzy". Skąd w ogóle wziął się ten zamysł? Naora w jednym z wywiadów wyjaśnił mniej więcej czemu zdecydował się na taki zabieg.
"Miałem w myślach obraz pizzy kiedy projektowałem to miasto. Byłem naprawdę dumny z tego, kiedy już było gotowe"
Jak widać, nie tylko twórca kultowego Pac-Mana inspirował się jednym z najbardziej znanych na świecie dań tworząc własną legendę. Midgar to miejsce, w którym rozpoczynała się cała historia. Już samo pamiętne intro ukazywało graczowi niecodzienny i bardzo specyficzny profil miasta. Podzielone na osiem różnych sektorów, z których każdy zasilany był przy pomocy reaktorów wysyłających energię Mako. Zwiedzając kolejne miejsca w Midgarze dało się zauważyć jeden stały element, czyli praktyczny brak naturalnego oświetlenia. Pokryte metalowymi zabudowaniami i zagęszczoną atmosferą miasto rzadko wpuszczało promienie słoneczne przez co eksplorując Midgar odnosiło się wrażenie ciągłego, sztucznie oświetlonego mroku. Setki neonów i świateł reflektorów jedynie potęgowały ten efekt. Wbrew wszystkiemu, ten artystyczny setting sprawdził się wyśmienicie bo klimat nadal jest obecny, sprawdźcie sami po latach jeśli zdecydujecie się na nostalgiczną wycieczkę w świat przedstawiony w FF7.
Sektor 0
Midgar stanowił także wyraźne przesłanie potężnego wpływu korporacyjnego stylu myślenia wdrożonego w poszczególne struktury miasta. Do dzielnicy slumsów, które odwiedzamy w grze można było dostać się jedynie linią metra. Przy czym każdy jeden przystanek kontrolowany był przez siły Shinra. Centralnym punktem Midgaru okazywał się sektor 0 z głównym wieżowcem złowrogiej korporacji. Choć stworzone w zamyśle miejsca wolnego od świata poniżej by ofiarować złudne poczucie wolności i bezpieczeństwa stało się motorem napędowym zabójczej dla planety zużywalności zasobów naturalnych w imię funkcjonowania tutejszych klas społecznych. To naprawdę unikatowa lokacja i nic dziwnego, że producenci remake'u postanowili poświęcić więcej uwagi przy okazji wydania pierwszej z dwóch planowanych części gry.
W oryginalnym FF7 trafialiśmy do głównej siedziby Shinry. Dokładnie na 65. piętrze mieliśmy możliwość przyjrzeniu się a następnie skompletowaniu całego modelu miasta. Ciekawostką jest fakt, że podczas premiery filmu Finał Fantasy VII: Advent Children Square zorganizowało specjalny event, podczas którego obecni goście mogli na żywo obejrzeć rekonstrukcję Midgaru opartą na tym samym modelu jaki widzieliśmy w grze. Nas teraz najbardziej ciekawi jak twórcy zaplanowali wykorzystać cały potencjał Midgaru. Oryginał dedykował tej metropolii część jednego z trzech dysków CD zaś remake to cała zawartość dla miasta.
Yusuuke Naora był najbardziej zadowolony właśnie z kreacji Midgaru. Nic dziwnego, każdy z nas szczególnie zapamiętał mocne wtargnięcie grupy Avalanche czy słynny pościg na motorach w ucieczce przed siłami Shinry. To także wiele ciekawych postaci drugoplanowych, dialogów, nieoczekiwanych zwrotów akcji czasem zabawnych a czasem wręcz tragicznych. Ta mieszanka niecodziennego projektu poziomów, niezapomnianej ścieżki audio (jeden z kawałków nazywa się nawet "Under the Rotting Pizza" w nawiązaniu do kształtu struktur miejskich) pozostawiła legendarne dziedzictwo. Już za kilka dni powrócimy do Midgaru z nową siłą.
Autor: Krzysztof Grabarczyk
Przeczytaj również
Komentarze (51)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych