Tigertail – recenzja filmu. Łzy nic nie zmienią
Za oknem piękna pogoda, trochę więcej czasu wolnego niż zwykle, a wychodzić i tak nie można, bo pandemia. To zatem czas, kiedy ludzie raczej sięgają po filmy rozrywkowe, zapewniające eskapizm i podnoszące na duchu. W związku z tym filmy takie, jak netflixowe Tigertail mogą mieć mniejszą oglądalność. A szkoda.
Bohaterem Tigertail jest Pin-Jui, obecnie starszy człowiek, który nie może dogadać się z córką. Podejmie on jednak próbę nawiązania nici porozumienia, a przy okazji będzie wspominać historię swojego życia: od wczesnych lat, gdy nie miał kontaktu z matką, po utraconą wielką miłość, aż po przeprowadzkę z Tajwanu do USA.
Tigertail – wciągająca i wielowymiarowa historia
Jak pewnie można się łatwo domyślić, fabuła Tigertail rozgrywa się na różnych płaszczyznach czasowych i porusza wiele różnych wątków. Przede wszystkim jest to smutna opowieść o tym, że pewnie każdy z nas czasem patrzy na swoją przeszłość i zastanawia się, co by było, gdyby zachował się inaczej, gdyby miał nieco więcej dowagi i zdecydowania, gdyby podjął inne decyzje. Czy na pewno byłoby lepiej? A może po prostu inaczej? Koniec końców jedyne, co pozostaje, to żyć z konsekwencjami własnych działań. Jak również starać się, by po latach nie mieć oporów przed spojrzeniem w lustro – to można osiągnąć dzięki życiu w zgodzie ze sobą, ale i dbaniu o to, by nie ranić innych. Na innym poziomie Tigertail jest historią bardzo skomplikowanych przenosin z jednego kraju do drugiego, o zderzeniu różnych kultur i podejść do pracy i życia. Los Pin-Jui nie jest bardzo zły, udaje mu się znaleźć zatrudnienie i w jakiś sposób, wspinając się po drabinie amerykańskiego snu, układa sobie jakoś życie w nowym otoczeniu. A jednak nie jest to łatwe, gdy w zasadzie jedyną osobą, z którą może się porozmawiać jest żona, której się nie kocha (no, ale to konsekwencja podjętej przez bohatera decyzji). Pin-Jui musiał mierzyć się z różnymi wyzwaniami w swoim życiu, został wychowany w określony sposób i pewnie właśnie też dlatego ma takie problemy, by porozumieć się ze swoją córką, która od urodzenia zna rzeczywistość amerykańską, nie tajwańską. Opowiedziane jest to wszystko w sposób sprawny, wciągający i zmuszający do myślenia. Nawet jeśli można przyczepić się do tego, że nie wszystkie wątki są równie zajmujące (najmniej ciekawy jest chyba ten związany z córką).
Tigertail – dobre aktorstwo i strona techniczna
Tigertail nie jest nakręcone w żaden niesamowicie nowatorski sposób, nie o to tu chodzi. A jednak nie da się ukryć, że zdjęcia są tu dość ważne, odpowiednio chociażby podkreślają różnice w życiu głównego bohatera z czasów, gdy przebywał na Tajwanie i w Stanach Zjednoczonych. Co jakiś czas twórcy komponują kadr tak, by jeszcze bardziej podkreślić samotność i wyobcowanie Pin-Jui. A smutny, nieco melancholijny wymiar tej historii podkreślony jest przez przepiękną muzykę, która zdecydowanie zapada w pamięć. Warto ją docenić.
Niczego nie można zarzucić także aktorstwu. Pin-Jui jest grany (poza krótkim epizodem, gdy jest dzieckiem) przez dwóch aktorów – młodego Hong-Chi Lee i starszego Tzi Ma. Obaj wykonują swoją robotę perfekcyjnie. Ten pierwszy ma w sobie młodzieńcze szaleństwo, ambicję, jest sympatyczny, a jego relacja z Yuan jest poprowadzona bardzo dobrze, z wyczuciem i chemią między aktorami. Tzi Ma bardzo dobrze zaś pokazuje nieszczęśliwego człowieka, w którego zamienił się Pin-Jui, niedostępnego i momentami wręcz antypatycznego.
Tak więc Tigertail jest filmem zdecydowanie wartym obejrzenia, nawet teraz, gdy mamy wystarczająco dużo powodów do zmartwień. Jednym z mott przyświecających Pin-Jui jest to, że nie warto płakać, bo łzy i tak nie zmienią tego, co się stało. A jednak czasem nie da się ich powstrzymać.
Atuty
- Wciągająca i wielowymiarowa historia;
- Bardzo dobre aktorstwo;
- Sprawna reżyseria i stojące na wysokim poziomie kwestie techniczne – warto docenić zwłaszcza muzykę
Wady
- Nie wszystkie wątki są równie ciekawe
Tigertail to bardzo udana produkcja Netflixa, niezbyt podnosząca na duchu, ale zmuszająca do myślenia.
Przeczytaj również
Komentarze (12)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych