Gra o Tron – największe wpadki w serialowym hicie HBO

Gra o Tron – największe wpadki w serialowym hicie HBO

Kajetan Węsierski | 12.10.2020, 22:30

Serialowa "Gra o Tron" na zawsze zostanie u nas w pamięci, kojarząc się z fenomenalną scenografią, świetną adaptacją (do czasu) oraz licznymi i niezwykle zabawnymi wpadkami, które miały miejsce przez cały okres emitowania serialu. Wszystkich można było uniknąć, ale niestety się to nie udało. 

O „Grze o Tron” zostało już powiedziane chyba wszystko. Serial w ciągu zaledwie kilku sezonów stał się najpopularniejszą odcinkową produkcją w historii i sprawił, że przed ekranami zaczęli zasiadać nawet ludzie, którzy wcześniej bardzo mocno od tego stronili. O perypetiach mieszkańców fantastycznego świata rozmawiali wszyscy i każdy się o nich rozpisywał. Wszyscy to przeżywaliśmy i ekscytowaliśmy wydarzeniami adaptującymi powieści George’a R. R. Martina. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Niestety do czasu. Chciałbym napisać już na starcie, że „nawet tak pozornie bezbłędnemu serialowi zdarzały się wpadki”, ale kurczę, musiał przyjść ten ostatni sezon i całkowicie pomylone pomysły twórców. Nie chcę tu jednak pisać o tym, dlaczego po prostu nie wyszło i co poszło nie tak. Skupię się na największych ekranowych wpadkach, jakie wystąpiły przy okazji kręcenia planów zdjęciowych do produkcji. 

Przedstawię Wam więc dziś dziesięć tego typu błędów. Jeśli oglądaliście uważnie, to część z nich na pewno sami zauważyliście na przestrzeni wszystkich ośmiu sezonów. Koniecznie dajcie znać, która zapadła Wam najbardziej w pamięć i jaka wypada najbardziej komicznie w całym zestawieniu. Bez zbędnego przeciągania, przejdźmy do listy!

Jon, Ygritte i znikający ludzie

Pamiętacie jeszcze niezwykle romantyczną scenę pomiędzy Jonem a Ygritte, która miała miejsce w trzecim sezonie serialu? Wiecie, symboliczny pocałunek na szczycie murów... To bez wątpienia jeden z moich ulubionych momentów w całej „Grze o Tron” i byłem nim tak przejęty, że nie zauważyłem pewnej wpadki, która tam zaszła. Otóż do miejsca docelowego zmierzała cała ekspedycja. Wszyscy weszli razem na mur, jeszcze chwilę przed kultową już sceną pocałunku pełna grupa była obok, a chwilę potem pozostały zaledwie dwie osoby - nasi zakochani. Rozumiem prywatność, ale to chyba jednak za wiele.

Nieskalany tylko z nazwy

Armia Nieskalanych mogła robić wrażenie na każdym. Wojska, które miały stanąć z nimi w szranki, były przerażone na samą myśl, a gdy na horyzoncie pojawiła się fala żołnierzy z Zatoki Smoków, można było spodziewać się, że to już koniec. Nie mają skrupułów, nie mają emocji, nie mają właściwie niczego poza chęcią walki... I sporadycznie żoną. Jak doskonale można było zauważyć na jednej z klatek serialu, na palcu pewnego wojownika znajduje się ślubna obrączka. Cóż, co dzieje się w Astaporze, zostaje w Astaporze na zawsze.

Gra o Tron - Nieskalani

Gumowy miecz to średnia opcja na wojnę

Choć Jon Snow jest moją ulubioną postacią w serialu (przez zarys bohatera oraz świetną grę Kita Harringtona), to nie mogę pozbyć się wrażenia, że więcej gadał, niż robił. W gruncie rzeczy prócz ostatecznego działania związanego z Daenerys nie wniósł zbyt wiele. I jakby o tym pomyśleć, może to efekt jeżdżenia z gumowym orężem? Panie Jon, no nie przystoi. Nie sądzę, aby był w stanie kogokolwiek takim zabić, więc to rzeczywiście wyjaśniałoby jego niewielki wkład we wszelakie wojny podczas „Gry o Tron”.

George W. Bush i alternatywny koniec prezydenta

Serial miał ogromny budżet, ale nie od samego początku. Choć ostatnie sezony to wręcz kinowe pieniądze do wydania, to w przypadku pierwszych trzeba było ciąć koszta, gdzie się tylko dało. HBO znalazło bardzo ciekawą szansę na tego typu zagrywkę, ale nie docenili spostrzegawczości wiernych fanów. Gdy w pierwszych odcinkach Joffrey zabrał Sansę, aby ta mogła zobaczyć głowę swojego ojca nabitą na pal, niedaleko była także głowa George’a Busha! Cóż, twórcy zdali sobie sprawę z błędu i przy okazji premiery na DVD zastąpili ją innym rekwizytem. Co się jednak stało, już się nie odstanie.

 

Szybki fryzjer i na plan

W ostatnim sezonie, podczas jednej ze scen, Daenerys miała dwie różne fryzury! Czasem jestem zaskoczony, jak można pominąć taki szkopuł, ale przecież wszyscy jesteśmy ludźmi – ja również popełniam literówki. Podczas przyjazdu do Winterfell jej warkocze ułożone były w dwóch zupełnie różnych stylach. Dość ciekawy zabieg, który może sugerować, że obie sceny, choć w serialu bardzo sobie bliskie, ostatecznie były kręcone w sporym odstępie czasu. 

Gra o Tron - fryzura Daenerys

Sansa Targaryen?!

Do dziś nie ma pewności, czy twórcy zrobili to specjalnie, aby napędzić teorie spiskowy, czy po prostu się pomylili... W czołówce pierwszego sezonu przy nazwisku Sophie Turner (aktorki, która wcielała się na potrzeby serialu w Sansę Stark) pojawiał się herb nie rogu Startków, a Targaryen'ów! Cóż, z jednej strony niby to tylko sekwencja napisów, ale z drugiej mówimy o dość poważnej pomyłce, która mogła w gruncie rzeczy okazać się jak najbardziej prawdziwa. Jak się stało w rzeczywistości, wszyscy wiemy. Tym bardziej nie rozumiem takiej wpadki.

Gra o Tron - Sansa

Nigdy nie wiadomo, kiedy rozładuje się laptop

Jedną z bardziej ikonicznych scen (i dla wielu podobnież radosną) była ta, w której zabity został Stannis Baratheon. I choć całość mogła być dojmująca, a wiele osób na pewno zwracało bardziej uwagę na samego konającego mężczyznę i ciała oraz elementy uzbrojenia za nim, niż na ładowarkę - prawdopodobnie do laptopa! Spójrzcie tylko na zdjęcie poniżej. Spod wysuniętej nogi postaci wystaje akumulator oraz część kabla. Cóż, nigdy nie wiadomo, kiedy w trakcie wojny będziemy musieli sprawdzić maila!

Gra o Tron - Stannis i ładowarka

Nawodnienie to podstawa

Ah ten nieszczęsny ósmy sezon... Nawet w finałowym odcinku nie udało się uniknąć błędu albo inaczej – nie udało się skryć go przed czujnym okiem fanów produkcji HBO. Podczas ostatniego zgromadzenia największych rodów, gdy trzeba było wybrać nowego władcę, musiało być niezwykle gorąco. Popularny Sam schował sobie pod krzesłem wodę. Nawodnienie to podstawa, a aktor nie wielbłąd, ale nie sądzę, aby plastikowe butelki były w tamtych czasach bardzo popularne wśród mieszkańców. 

Gra o Tron - butelka wody

Zawsze jest pora na kawkę

To chyba najgłośniejsza wpadka z całego serialu, która zdarzyła się wtedy, kiedy panowało najmniejsze przyzwolenie na takie rzeczy – w niesławnym ósmym sezonie. Podczas jednej ze scen posiedzeń, na stole obok Daenerys był... Kubek ze Starbucksa. Nie wierzę, że było to chamskie lokowanie produktu i jestem zaskoczony, że tak dobrze wtopił się w scenerię, że nie zauważono tego nawet w postprodukcji. Niestety mleko (może chociaż spienione) się rozlało i rzeczona kawa stała się swoistą ikoną ostatniego sezonu. 

Gra o Tron - Starbucks

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper