Mroczne materie (2019) – opinia o 5 odcinkach 2 sezonu serialu (HBO). Poprawa
Stacja HBO (tym razem we współpracy z BBC) kontynuuje swoją jesienną ofensywę serialową. Ledwo skończyły się Wychowane przez wilki, Tacy właśnie jesteśmy, Dzień trzeci, trwa już Od nowa, to jeszcze już wkrótce – 16 listopada – w serwisie HBO GO powrócą Mroczne materie (2019). Oto opinia o pięciu odcinkach drugiego sezonu tego serialu.
Lyra przeszła do innego świata, w którym poznaje nowe osoby, przede wszystkim Willa. Tworzą oni duet, by spróbować dowiedzieć się czegoś więcej na temat Pyłu. Tymczasem Lyra poszukiwana jest przez coraz więcej osób, ponieważ z jej osobą związana jest przepowiednia. A jakby tego było mało, rozpoczyna się wojna między Magisterium i Wiedźmami.
Mroczne materie (2019) – opinia o 5 odcinkach 2 sezonu (HBO). Krok w dobrą stronę
HBO ponownie postanowiło nie pokazywać recenzentom wszystkich odcinków drugiego sezonu. Tak więc z zaplanowanych siedmiu, widziałem na razie tylko pięć. Gdy dostępne będą już ostatnie dwa epizody, tekst zostanie oczywiście zaktualizowany.
Pierwszy sezon serialu Mroczne materie był całkiem niezły, chociaż na kilka rzeczy przyszło mi ponarzekać. I chociaż wciąż można przyczepić się do tego, że niekiedy różne rzeczy są za słabo tłumaczone, albo niektóre wątki pojawiają się trochę znikąd, to jednak jest wyraźnie lepiej. W drugim sezonie mniej jest momentów przestoju, mniej nudy, wszystko wygląda na bardziej przemyślane i spójne, tym bardziej, że akcja nie skacze już po tylu różnych miejscach i postaciach co poprzednio. Ogląda się więc to naprawdę dobrze, zwłaszcza, że całość utrzymana jest w dobrym tempie.
Wyraźniej wybija się też wątek konfliktu między religią, a nauką, który tak naprawdę jest w gruncie rzeczy sporem o władzę. Kluczowa jest tu wolność, definiowana jako możliwość rozwijania się i zdobywania wiedzy. Tyle, że nie jest to takie proste, bo każdy ze światów równoległych okazuje się mieć swoje problemy i nawet, jeśli pod pewnymi względami jest lepiej, to inne kwestie wyglądają gorzej. W sumie można to uznać za pewną pociechę, że nie tylko nasz świat nie jest doskonały (piszę to oczywiście trochę z przymrużeniem oka).
Ponownie nie zawodzą postacie. Grający Lyrę Dafne Keen jest bardzo sympatyczna, chce się jej kibicować, a do tego jej relacja z Willem, w którego wciela się Amir Wilson jest porządnie poprowadzona. Tym bardziej, że oboje mają swoje zalety i wady, wzajemnie się uzupełniają i nie jest tak, że tylko jedna osoba w tym duecie potrafi coś zrobić. Świetna jest też oczywiście Ruth Wilson jako Marisa Coulter, aczkolwiek wydaje mi się, że niekiedy na zbyt długo znika z ekranu, brakuje momentami jej charyzmy. Dobrze wypadają też Lin-Manuel Miranda oraz Andrew Scott.
HBO nie oszczędzało też na budżecie, więc efekty specjalne, zdjęcia, plenery, muzyka oraz wszystkie kwestie techniczne stoją na bardzo wysokim poziomie. Drugi sezon serialu Mroczne materie jest więc po prostu lepszy niż pierwszy i bardzo chciałbym dowiedzieć się, co się wydarzy w ostatnich dwóch odcinkach. Nie dziwię się w sumie, że zdecydowano się już na nakręcenie kolejnego sezonu.
PS Premiera pierwszego odcinka drugiego sezonu Mrocznych materii w serwisie HBO GO będzie mieć miejsce 16 listopada.
Przeczytaj również
Komentarze (3)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych