Reklama
Asterix & Obelix: Slap Them All! - recenzja gry. Nie poddamy się, na Teutatesa!

Asterix & Obelix: Slap Them All! - recenzja gry. Nie poddamy się, na Teutatesa!

Igor Chrzanowski | 05.12.2021, 17:00

Asterix i Obelix ponownie wyruszają na niebezpieczną przygodę, by ocalić swoją galijską wioskę przed zapędami Juliusza Cezara. Czy Asterix & Obelix: Slap Them All! autorstwa Mr. Nutz Studio godnie prezentuje nam wydarzenia z komiksów? O tym w naszej recenzji!

Kultowy duet galijskich bohaterów liczy sobie ponad 62 lata, a i tak wciąż budzi ogromne emocje, mnóstwo sympatii no i oczywiście wywołuje salwy śmiechu łojąc Rzymian jak totalnych leszczy. Po udanym powrocie marki  w postaci , Microids postanowiło uderzyć w zupełnie inne nuty, serwując nam produkcję w stylu kultowego Asteriksa i Obeliksa z automatów, którego w 1992 roku zrobiło Konami. Dzieło Mr. Nutz Studio musi zatem zmierzyć się z niemałą legendą, co jest oczywiście dość ciężkim wyzwaniem. Czy temu podołali?

Dalsza część tekstu pod wideo

Nadchodzą Rzymianie, na Teutatesa!

Podobnie do leciwego klasyka z automatów, Asterix & Obelix: Slap Them All! również bazuje całą swoją historię na dobrze znanych nam komiksach jakie przez lata przygotowywali René Goscinny i Alberto Uderzo. Scenarzyści recenzowanego dzieła wzięli zatem na tapetę sześć różnych komiksów z katalogu aż 37 zeszytów przygotowanych na przestrzeni lat. Dzięki temu przez 5 godzin kampanii fabularnej przeżyjemy przygody znane między innymi z takich klasyków jak Asterix w Brytanii, Asterix i Kleopatra, Asterix kontra Cezar, czy też mniej znanych zeszytów jak Asterix w Hiszpanii.

Omawiana dziś produkcja nie jest długa, ale też nie musi być - zazwyczaj beat'em upy zamykają się w paru godzinkach satysfakcjonującej bitki. Najważniejsze jest tu jednak to, że deweloperzy bardzo dobrze oddali klimat wydarzeń znanych z komiksowych zeszytów, a kreska gry stara się jak najwierniej odtworzyć pracę pana Uderzo, który to spędził całe życie na rysowaniu kolejnych odsłon galijskich przygód. Niestety też w tym miejscu muszę zaznaczyć ogromny wręcz minus dla całej produkcji. Polska jest obok Francji największym skupiskiem miłośników przygód Asteriksa i Obeliksa - do tego stopnia, że niekiedy to właśnie u nas, a nie w ojczyźnie, odbywały się premiery kinowych przygód dzielnych Galów. Podczas gdy Microids potrafiło zadbać o bardzo fajną lokalizację Smerfów, kompletnie zignorowało Slap Them All i gra w ogóle nie wspiera języka polskiego - co najwyżej "po naszemu" możemy sobie poczytać nazwy i opisy osiągnięć.

Asterix & Obelix: Slap Them All! - recenzja gry. Nie poddamy się, na Teutatesa!

Asterix & Obelix: Slap Them All! - rozgrywka

Wracając jednak do tego co w takich produkcjach jest najważniejsze, czyli rozgrywki, śmiało mogę stwierdzić, że ekipa Mr. Nutz Studio naprawdę bardzo fajnie się spisała, chociaż mogła pokusić się o większą kreatywność w projektowaniu misji. Kultowy arcade'owy Asterix oferował podczas swoich niespełna dwóch godzin zabawy wielką różnorodność, gdzie oprócz samego lania Rzymian po hełmach mogliśmy polatać dywanem, skakać po tratwach ratunkowych, czy też zawalczyć z samym bykiem!

Tutaj co prawda odwiedzamy Brytanię, Skandynawię, Hiszpanię, Korsykę, czy też Egipt, ale większość zadań skonstruowana została na jedno kopyto, czyli wchodzi na ścieżkę, idziemy i lejemy wrogów, po paru minutach kończymy zabawę. Czasem gdzieś tam poganiamy dziki na obiad, Asterix po ściga się z Obeliksem, a pod koniec rozbijemy rzymski obóz i złoimy skórę centurionowi. Nie wiadomo czy to wynika z braku pomysłów czy z małego budżetu gry, ale naprawdę w wielu zadaniach brakuje tu jakichś fajnych unikatowych cech, mechanik czy wydarzeń.  

Jednakże do samej walki nie mam się co doczepić - no prawie. Jak na beat'em up przystało dostajemy tu relatywnie prostą mechanikę zabawy opartą na kilku podstawowych atakach, chwytach i ewentualnych ruchach specjalnych, co zarówno Asteriksowi jak i Obeliksowi zupełnie wystarczy do pokonania nieznośnych Rzymian. Duży plus należy się autorom za wzorowanie się na kultowych zagrywkach znanych z komiksów czy filmów animowanych. Co mam tutaj na myśli? Jak Asterix wchodzi do walki najpierw pije porcję magicznego napoju, Obelix wiecznie chodzi z rękami z tyłu, a gdy widzi wrogów aż cały podskakuje z radości. Podobnie jest z samymi atakami, gdy grubasek łapie legionistę może go spoliczkować albo po uderzać nim o ziemię niczym workiem ziemniaków - Asterix z kolei łapie niemilca za nogę i macha nim robiąc małe tornado.

Asterix & Obelix: Slap Them All! - recenzja gry. Nie poddamy się, na Teutatesa!

Brakuje mi tu tylko jakichś bardziej zaawansowanych kombosów czy mechanik współpracy - na przykład fajnie byłoby rzucić wrogiem w brzuch Obeliksa, aby ten się odbił i poleciał w niebo, albo żeby obydwoje wzięli przeciwnika i na przykład go rozciągnęli w takim komiksowym stylu. Reasumując jest dobrze, ale mogłoby być lepiej.

Takie samo stwierdzenie trafnie opisuje także całą recenzowaną dziś grę, Asterix & Obelix: Slap Them All! - Mr. Nutz Studio przygotowało bardzo przyzwoity kawałek kodu, który na pewno trafi w gusta miłośników serii, ale naprawdę dało się to zrobić odrobinkę ciekawiej. 

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Asterix & Obelix: Slap Them All!

Atuty

  • Wierne oddanie kreski i klimatu komiksów
  • 6 ciekawych opowieści
  • Przyzwoicie zrealizowana walka
  • Wysoki poziom trudności
  • Tryb kooperacji

Wady

  • Brak polskiej wersji językowej!
  • Mały wachlarz ruchów naszych bohaterów
  • Misje mogłyby być skonstruowane nieco ciekawiej

Dla fanów przygód Asteriksa i Obeliksa, Slap them All! jest po prostu pozycją obowiązkową. Ekipa Mr. Nutz Studio wiernie oddała klimat i humor komiksów, szkoda tylko, że wydawca nie pokusił się o polską wersję językową!
Graliśmy na: PS4

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper