Recenzja gry: LEGO The Hobbit

Recenzja gry: LEGO The Hobbit

JaMaJ | 18.04.2014, 13:17

Biorąc pod uwagę istnienie LEGO Lord of the Rings, powstanie klockowej wersji Hobbita było jedynie kwestią czasu. Dziwnym jednak posunięciem wydaje się wydanie gry przed ukazaniem się w kinach finału tolkienowskiej powieści.

Z jasnych powodów nie jest nam dane zagrać w trzecią część trylogii, a jedynie w dwa pierwsze odwzorowania filmowych adaptacji. Czy potrzebowaliśmy przygód dzielnej kompanii przed ukazaniem się finału spod ręki Petera Jacksona? Czy istniało zapotrzebowanie rynku na ten tytuł właśnie teraz? Przecież nie narzekamy na brak obecności gier z logo duńskiej firmy. Przecież raptem dwa miesiące temu raczeni byliśmy LEGO The Movie. Nie ku takim rozważaniom teraz miejsce, pozwólcie zabrać się w podróż po Śródziemiu. Ponownie...

There and back. Again...
Dalsza część tekstu pod wideo
 
Jak to w grach LEGO tworzonych na podstawie filmowych licencji bywa - w The Hobbit przyjdzie nam odgrywać sceny znane z filmowych odpowiedników. Opowieść bywa recytowaną przez samego ich autora, Bilba, jeszcze podczas gdy prowadzimy właściwą rozgrywkę. Wczuwka jest konkretna, klimat odczuwalny momentalnie, licencjonowana muzyka przenosi nas w ten sugestywny świat już podczas ekranu startowego. Sam trzon rozgrywi pozostaje klasyczny dla serii - odpowiednich zdolności dostępnych w danym momencie postaci używamy do pokonywania przeszkód, przeciwników czy innych przeciwności, co pozwala posuwać fabułę do przodu. Wszystkie obiekty, z którymi można wejść w interakcję, zbudowane są z klocków LEGO i tak jak zawsze wszystkie elementy odwzorowano z dbałością o odpowiednie szczegóły, dzięki czemu nie mamy żadnych problemów z odróżnieniem konkretnych postaci czy sytuacji.
 
 
O ile schemat rozgrywki jest taki sam jak w innych grach, tak twórcy, Traveller's Tales, zadbali o urozmaicenie gameplayu. Zmianą, która uradowała mnie najbardziej, jest obecność punktów-znaków zapytania, które aktywują tutorial - okienko z podpowiedzią rozwiązania problemu. Jest to o tyle istotne, że nie jesteśmy już męczeni irytującą, wyskakującą co chwilę po raz setny, surową informacją na dole ekranu. Punkty tutorialu są o tyle ciekawe, że klockowaci weterani będą je omijać, znając już reguły rządzące grą, nowi zaś gracze, ciekawi gier LEGO, w przystępny sposób zainteresowani zostaną światem. Do rozgrywki zostały wprowadzone nowe elementy, także nawet i weterani będą momentami zmuszeni do aktywowania okienek z podpowiedziami. Efektowny tag-team ukazujący w matrixowym tempie atak wykorzystujący akrobatyczne umiejętności dwóch figurek LEGO. Kolekcjonowanie desek z rozbijanych szaf, minerałów ze skał czy na przykład warzyw z rozbijanych dzbanów również jest nowością. Konkretnej ilości odpowiedniego materiału potrzebujemy między innymi w celu przekonania rycerza do opuszczenia chronionego przez niego posterunku czy też nakarmienia Bombura, by potem korzystać z jego brzucha niczym z trampoliny. Powraca znane z LEGO The Movie wybieranie niezbędnego rodzaju klocka do ukończenia danej budowli. Sam moment jej budowania można spowolnić, co może spodobać się amatorom LEGO, gdy zdecydują się wprowadzić schematy z gry w życie. Są to niejako nowości w serii, ale nie oszukujmy się, gamepla'owe urozmaicenie jest, a jakże, ale o innowacyjności nie może być mowy i nie tyle czujemy, co po prostu wiemy, że już w to graliśmy.
 
...And again...
 
Rolę centralnego hub'a pełni oczywiście Śródziemie, w którym to wykonujemy zadania poboczne, rozwiązujemy problemy mieszkańców czy po prostu aktywujemy dostęp do misji fabularnych. Naturalnie kojarzymy to wszystko z LEGO Lord of the Rings i deweloper nie postanowił za bardzo modyfikować raz stworzonego już świata. Niektóre lokacje są żywcem przeniesione ze wspomnianego poprzednika (jak na przykład Rivendell), nie mówiąc już o ich rozmieszczeniu na mapie świata, bo i tu ciężko doszukać się znaczących różnic. Dzięki zastosowaniu starszych dokonań gier z serii LEGO deweloper uniknął chaotyczności i technicznej niedoskonałości obecnej w Marvel Super Heroes na rzecz przystępności i znajomości rozwiązań klasycznych odsłon gier. Niestety, krok wstecz uzewnętrznił się też w małych lokacjach i krótkich, aczkolwiek obecnych, loadingach między nimi. Przy takiej produkcji - w wersji na PlayStation 4 i Xbox One - czarnych ekranów nie powiniśmy w ogóle oglądać. Jak widać Traveller's Tales nie koncentrują się na konsolach obecnej generacji, oferując dokładnie tę samą wersję gry co na PS3 i X360, okraszoną jedynie płynniejszą animacją i wyraźniejszą grafiką. Inna sprawa, że niewielkie lokacje nie wpływają negatywnie na odbierane z gry doznania, jednak stanowią już dosyć zaśniedziały relikt wczesnych gier LEGO.
 
 
...And again
 
LEGO The Hobbit to gra niewnosząca nic nowego do uniwersum LEGO, którego to formuła powoli zaczyna się przejadać. Jednak niebanalny, oryginalny, uniwersalny humor, rewelacyjne poprowadzenie gry, elementy rozgrywki służące opowiedzeniu historii (kowalstwo i zbieractwo Krasnoludów) i jak zawsze ciekawy gameplay z paroma nowinkami magicznie chronią przed wystawieniem tytułowi nagannej cenzurki. Szlaban na produkcje trzeba jednak powoli zacząć opuszczać, bowiem czas eksploatacji formuły LEGO powoli dobiega końca i o ile LEGO The Movie wniosła do franczyzy dużo nowości, tak The Hobbit to jednak krok wstecz.
 
Źródło: własne

Ocena - recenzja gry LEGO The Hobbit

Atuty

  • Nowinki w rozgrywce
  • Voice acting i muzyka
  • Urok, który nie chce przeminąć
  • Powrót do korzeni...

Wady

  • ...który jest krokiem w tył
  • Niepełna historia
  • Odtwórczość
  • Przesyt (9 gier w 3 lata!)

Znane patenty podane w nieco odświeżonej oprawie. Całość daje radę, ale widać już zmęczenie materiału, przez co wyciśnięte do ostatniego klocka motywy zaczynają nudzić.

cropper