Recenzja: ModNation Racers (PS3/PSP)
Pierwszym pytaniem, które sobie zadałem odpalając dzieło United Front Games, było to, czy gra tchnie powiew świeżości w ten gatunek wyścigów? A także czy połączenie idei LittleBigPlanet z wyścigami się sprawdzi. Jak więc wypada Sony'owska próba reaktywacji arcade'owych wyścigów kartów? I czy słusznie nazywa się tę grę jako LittleBigPlanet na kółkach?
Porównanie do dzieła MediaMolecule jest tutaj nieprzypadkowe, obie gry wywodzą się z nowo utworzonego nurtu gier Play, Create & Share. Oprócz zwykłego grania, w ModNation Racer ogromny nacisk został położony na możliwości edycji i kustomizacji wielu elementów gry. Tak jak w LBP naprawdę ciężko uniknąć porównań w tym aspekcie), możemy zmieniać wygląd naszego ludka, edytując jego twarz, ubranie, dodając gadżety lub znaczki. Możliwości są tysiące, twórcy udostępnili graczom multum gotowych elementów, które musimy odblokować wcześniej. Dodatkowo istnieje możliwość ściągnięcia gotowych, stworzonych przez inne studia kostiumów. Wspomnę tylko o Sackboyu, a także potwierdzonym wsparciu przez Sucker Punch czy Insomniac, jak widać więc możliwości odmienienia naszego małego bohatera jest wiele. Podobnie ma się sprawa z edytowaniem pojazdów. Tworzyć można naprawdę niesamowite pojazdy, oczywiście korzystając z gotowych szablonów, lub zaczynając kompletnie od zera, a raczej szkieletu pojazdu. Każdy element możemy odpowiednio powiększyć, obrócić, dopasować, czy zmienić warstwy i kolor. Możliwości są ogromne. Na szczęście wszystko podane jest w bardzo przystępny i atrakcyjny sposób, z którym nikt nie powinien mieć problemów.
Inną sprawą jest edytor tras, którego nie mogło zabraknąć w takim tytule. Edytor jest bardzo intuicyjny, prosty w użyciu, tak, że nawet taki laik w tworzeniu jak ja nie miał z nim żadnych problemów. Po prostu wsiadamy w walec i jedziemy przed siebie tworząc drogę, którą będą jeździć gracze. Zaprojektować oprócz samej trasy można oczywiście otoczenie, elementy znajdujące się na samej trasie jak i wokół niej. Chcemy wrzucić gdzieś skrót, proszę bardzo, 2 wciśnięcia przycisku i już jest. Obniżenie trasy lub stworzenie wzniesienia? Nic trudnego, parę kliknięć w klawisze i wszystko jest tak jak chcemy. Wszystko to małym nakładem sił, dlaczego? Każdy element jaki chcemy umieścić na trasie wybieramy z menu podobnego do popitu z LBP. Każda rzecz została przydzielona do odpowiednich kategorii, nie musimy więc głowic się za bardzo gdzie jest drzewo, a gdzie inny element trasy. Jednak jeśli nie mamy czasu, nie chce się nam lub po prostu nie mamy pomysłu na dokończenie trasy, można skorzystać ze świetnej w moim odczuciu opcji, automatycznego dokończenia trasy. Wtedy konsola wygeneruje wszystko czego nie zrobiliśmy i wszystko co jest potrzebne by trasa była kompletna i grywalna. Choć czasem zdarzają się wpadki i na drodze ląduje budynek czy drzewo, jednak można to potem wszystko ręcznie usunąć, co nie sprawia trudności.
Najważniejszą cechą, która wiąże się bezpośrednio z edytorami jest możliwość udostępniania stworzonych przez nas pojazdów, strojów i przede wszystkim tras. Śladem LittleBigPlanet, udostępnione przez nas rzeczy mogą zostać ściągnięte przez innych użytkowników. Każde ściągnięcie może być poprzedzone oceną jaką otrzyma nasza trasa lub postać. Z dzieleniem się wiąże się ciekawy system doświadczenia, im częściej ściągane są nasze rzeczy, im więcej ludzi w nie zagra i oceni, tym więcej punktów doświadczenia wpada na nasze konto. A jak wiadomo, więcej doświadczenia to większy poziom, który może mówić jak bardzo jesteśmy zaawansowani i obyci z grą. Ale punkty doświadczenia dostajemy nie tylko za tworzenie tras czy własnych modów, ale jesteśmy nimi nagradzani także za sam udział w wyścigu. Ilość jaką otrzymamy zależy od tego jak nam poszło w wyścigu, jakie sztuczki wykonaliśmy i jak bardzo agresywni byliśmy w atakowaniu innych graczy. Więc jeśli chce się zdobyć szybciej wyższy poziom, trzeba grać ciut agresywniej niż 80-cio letni emeryt za kółkiem.
Nie można jednak zapomnieć o esencji gier wyścigowych, właściwej rywalizacji na torze. Oprócz wspomnianego trybu online, w którym można się ścigać także razem z 3 graczami siedzącymi obok nas, równie ważne są wyścigi offline. Udostępnione tryby gry są standardowe dla tego typu gier, mamy więc karierę, w której poznamy naszego tworzonego Moda, weźmiemy razem z nim udział w mistrzostwach kartów. Warto wspomnieć o fantastycznym humorze jaki zapewnia nam para komentatorów, dzięki temu zabiegowi, nie mamy wrażenia, że kariera to tylko dodatek do reszty gry, jak czasami się zdarza. Nie jest tak, że naszym zadaniem jest tylko wygrać wyścig. Otrzymujemy wiele dodatkowych zadań do wykonania (driftowanie przez określoną ilość czasu, albo wykonanie odpowiednio długiego skoku), możemy je pominąć, ale wtedy nie odblokujemy dodatkowych rzeczy w edytorze postaci. Oprócz kariery dostępne są zwykłe wyścigi, odpowiednik Time Triala, a także coś, co jest w dzisiejszych czasach rzadko spotykane – split-screen aż na 4 graczy. Co prawda w trakcie gry w 4 gra zaczyna się lekko dławić i nie wyrabiać z płynnością, jednak można na to przymknąć oko, gdyż nie jest to tak bardzo uciążliwe. Jeśli jesteśmy już przy samych wyścigach to warto wspomnieć o małej ilości dopałek jakie udostępnili nam twórcy. Jest to raptem 4 ofensywny i turbo, które nas na krótki czas przyspiesza. Co prawda, każda z nich ma 3 poziomy mocy, jednak to i tak nie rekompensuje małej różnorodności arsenału ofensywnego. Na szczęście model jazdy jak i elementy do niego dodane nie zawodzą. Jest szybko, intensywnie i zabawnie. Poczucie szybkości zostało oddane bardzo dobrze jak na arcade'ową rozgrywkę. Dodatkowo wrzucenie możliwości rozpychania się naszym kartem (czynimy to prawym analogiem) zintensyfikowało jazdę i zmusza nas to do większego zaangażowania w wyścig.
Oprócz zaangażowania w wyścigi, twórcy pozwolili nam się lekko angażować w tak prostej czynności jak grzebanie w menusach. Wymyślono więc, że dostaniemy interaktywne lobby, nazwane ModSpot. Pełni on w grze rolę wspólnego huba do rozgrywek sieciowych, ma on umożliwić komunikację z graczami, ułatwić wysyłanie wiadomości czy też zapraszanie i dołączanie do gier. Jednak nie tylko jest ono wykorzystywane przy grze sieciowej, także jeśli gramy offline poruszamy się po nim. Sam zamysł mocno przypomina świat po którym mogliśmy jeździć w Crash Team Racing, United Front Games przenieśli ten pomysł bardzo dobrze do swojego dzieła, tylko, że pomniejszyli go odpowiednio. Dzięki temu zabiegowi, wystarczy podjechać do wskazanej opcji i ją wybrać, by od razu ją uaktywnić, bez zbędnego grzebania w menusach. Wrócę jeszcze na chwilę do gry online, która niestety nie jest idealna. Zdarzają się lagi, czasem na tyle duże, że nie zdążymy zareagować. Ponadto parę razy zdarzyło się, że zerwano połączenie z serwerem gry i nie zaliczono mi wyścigu. Może to być denerwujące jeśli gramy po to, by podnosić swój ranking.
W ogólnym rozrachunku gra przynosi mnóstwo frajdy, jednak niestety, nie ma róży bez kolców. Podstawowym problemem gry są zdecydowanie za długie loadingi. Nawet wypuszczony zaraz po premierze patch dużo w tej materii nie zmienił. Dodatkowo, denerwować może fakt, że wczytywanie jest bardzo częste; filmik – loading, wyścig – loading i tak nonstop. Co może dziwić, ponieważ gra instaluje się na dysku konsoli (około 4GB danych). Owszem, wytłumaczeniem może być tutaj ModSpot, jednak developer mógł to rozwiązać lepiej. Do tego dochodzą wspomniane wcześniej problemy z płynnością w grze na split-screen, czasem też zwolnienia w grze dla pojedynczego gracza.
Warto także co nieco napisać o polskiej wersji językowej gry, która wypada bardzo dobrze. Piotr Fronczewski wraz z Danielem Olbrychskim spisali się na medal, szczególnie ten pierwszy jako prezenter Biff. Żarty i gagi prowadzących prezenterów przełożone są na nasz język bardzo dobrze i są zabawne. Ponadto po polsku są wszelakie teksty w grze, a także grafiki, które znajdują się podczas rozgrywki. Nic tylko przyklasnąć SCEP za tak udaną lokalizację. Dla wiadomości, wersja na PSP także otrzymała swoją polską wersję, która nie odstaje od wersji na PS3.
Na koniec wspomnę także o wersji na PSP, którą także otrzymałem do recenzji. Już na wstępie zaznaczam, gra praktycznie nie różni się niczym szczególnym od wersji z PS3. Identyczna kariera z identycznymi filmikami, prawie te same tryby gry, prawie, gdyż ekskluzywnie dla konsoli PSP jest tryb „Do ostatniego gokarta”. Jest to zwykły tryb eliminacji jaki znamy z wielu gier, co okrążenie odpada osoba na ostatnim miejscu. Kolejną i podstawową różnicą jest oczywiście dopasowanie wersji do konsolki przenośnej. Wyrzucono więc ModSpot, wszystko teraz wybieramy z menu gry, do tego oczywiście zdegradowano grafikę, która jednak jak na PSP prezentuje się bardzo okazale. Fizyka także uległa zmianie, wersja na przenośną konsolę jest jej praktycznie pozbawiona, odbijamy się jak drewniane klocki, jednak ciężko oczekiwać wspaniałej fizyki na takim sprzęcie. Niestety, największym minusem tej wersji gry jest praktycznie zerowe poczucie szybkości. Wyścigi wydają się ślamazarne z tego powodu, więc jeśli ktoś wcześniej miał do czynienia z dużą siostrą to może to zaboleć. Jedyną różnicą in plus est fakt, że w wersji na PSP nie musimy tak często oglądać ekranu loadingów.
Faktem jest, że dzieło United Front Games udanie wskrzesiło ducha wieloosobowej rozgrywki w wyścigach gokartów. Dodanie do wyścigów elementów społecznościowych i edytorskich wydłużyło ogromnie żywotność samej gry, nie wiadomo jednak czy popularnością dorówna LittleBigPlanet. Mod Nation Racer jest jednak dużo bardziej przystępne niż dzieło MediaMolecule, głównie funkcje edytora zostały uproszczone, tak, by każdy sobie mógł z tym poradzić. Grę mogę śmiało polecić ludziom spragnionym rozgrywki we 4 przed telewizorem, jak za starych dobrych czasów. Dla tych, którzy preferują rozgrywkę online, mam radę, bez dostępu do internetu tracicie z gry połowę frajdy, więc warto to mieć na uwadze kupując grę.
Ocena - recenzja gry ModNation Racers
Atuty
- Ogromne możliwości tworzenia
- Przystępny edytor
- Dobry multiplayer
- Ogromna żywotność tytułu
Wady
- Małe lagi w online
- Długie loadingi
- Brak poczucia szybkości
LittleBigPlanet na kółkach to nie jest złe określenie. Tworzyć można praktycznie wszystko, a gdy znudzi się nam edytor, pozostaje grać na tym, co zostało stworzone.
Przeczytaj również
Komentarze (4)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych