Recenzja: Final Fantasy X | X-2 HD Remaster (PS4)

Recenzja: Final Fantasy X | X-2 HD Remaster (PS4)

Paweł Musiolik | 22.05.2015, 14:04

Powrót do Spiry po rocznej przerwie, za to na innej konsoli. Square, chcąc przekonać ludzi, że PlayStation 4 będzie konsolą, na której znajdziemy najwięcej jRPG-ów, postanowiło wydać remaster remastera, który w sprzedaży pojawiło się w zeszły piątek. Czy warto w ogóle brać pod uwagę kupno wersji na PlayStation 4? Tak jak w wielu przypadkach – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Wychodząc od razu naprzeciw osobom, które zdążyły ominąć cały tekst i spojrzeć na ocenę, tłumaczę, dlaczego właśnie taka, a nie inna. Powód jest prosty. Wersja na PS4 jest minimalnie ładniejsza, działa lepiej i jest bogatsza w zawartość. W zamian nic nie zabrano, więc nie mam podstaw, by cokolwiek ujmować. Ale to nie wystawiona przeze mnie nota jest najważniejsza. Ważniejsza jest odpowiedź na jedno pytanie - czy warto kupić remastera Final Fantasy X i X-2 na PS4. Jeśli interesuje Was zawartość gry i baza odnowionych gier, kieruję do mojej recenzji wersji na PS3. Jeśli jednak chcecie poznać odpowiedź na postawione pytanie – kontynuujcie lekturę. Zanim przejdziemy jednak do sedna, pozwólcie, że krótko przypomnę, czym jest Final Fantasy X i X-2.

Dalsza część tekstu pod wideo

Gry wydano pierwotnie na konsolę PlayStation 2 ponad 10 lat temu. Dzięsiątka opowiada historię świata Spiry, w której większość ludzi wierzy w bóstwo - Yevona. Yuna, którą poznajemy na początku gry jest młodą summonerką, której celem jest odbycie pielgrzymki i pokonanie Sina, co zapewni przez pewien czas spokój Spirze. Oczywiście jak w wielu japońskich RPG-ach, mieszają się tutaj wątki miłosne i religijne, mocno krytykujące fakt wierzenia w istoty nadprzyrodzone. Kontynuacja znacząca zmienia klimat gry, stając się j-Popowym eRPeGiem w którym zmienia się wiele, włącznie z zawodem Yuny. Jednak kilka wątków z poprzedniczki wraca. Skoro już skrótowo wiecie z czym mamy do czynienia, przejdźmy do samej reedycji.

Najłatwiej odpowiedzieć na nie z perspektywy osoby, która ostatni raz z pielgrzymką Yuny miała okazję zapoznać się na PlayStation 2 i nie miała z odświeżoną wersją do czynienia zarówno na PS3, jak i PS Vita. Tutaj odpowiedź jest krótka – warto. Mimo mojej całej niechęci do pewnych aspektów tej produkcji, remaster zrobiony jest prawie-że-idealnie. Względem poprzedniego wydania lekko podkręcono grafikę. Dostaliśmy lepsze wygładzanie krawędzi, co widać zwłaszcza po włosach bohaterów, które na poprzedniej generacji były naszpikowane ząbkami aż oczy krwawiły. Lekkie podbicie nasycenia kolorów i usprawnione shadery graficzne sprawiają, że część scen prezentuje się lepiej. Niestety, nie zdecydowano się na 60 klatek na sekundę, ale w tym przypadku mnie to nie dziwi – zbyt dużo musiałoby zostać włożonej pracy u podstaw, by przygotować nie tylko system, ale i animacje pod dwukrotnie większą płynność. Gdyby wersję na PS3 budowano z myślą o tym – wtedy mógłbym krytykować Square bez zastanowienia. Tutaj jest tylko efekt jednej z wielu decyzji, jakie podjęto w procesie projektowania remastera.

Znaczącą różnicę robią także znacznie lepsze czasy wczytywania na PS4. Kilkukrotnie odpalałem grę na PS3, by porównać, jak bardzo je usprawniono, i jestem pozytywnie zaskoczony tym aspektem. Czasami oszczędzamy nawet kilka sekund, co w przypadku gry na kilkadziesiąt (minimum) godzin daje nam sporą oszczędność w oglądaniu czarnego ekranu. Ale nie jest też tak, że Square poczyniło wszystko, by umilić życie komuś, kto chciałby zaoszczędzić na czasie. Nie wiem, dlaczego nie zdecydowano się na dodanie opcji pomijania scenek przerywnikowych. Ja rozumiem, że one są integralną częścią fabuły, ale Square chyba nie potrafi zrozumieć, że są osoby, które grę ukończył na PS2, PS3 czy Vicie i nie uśmiecha im się oglądanie kolejny raz scen, które znają na pamięć. Zwłaszcza gdy pierwsze skrzypce gra wielbiona przeze mnie scena śmiechu Tidusa, od której dostaję...ach, nieważne czego.

Z drugiej strony dorzucono opcję wyboru ścieżki dźwiękowej. I to w locie. Jeśli nie podoba się wam zremasterowana, zaaranżowana w większości muzyka, to możecie postawić na średnio brzmiące oryginalne wykonanie. Nie wiem, po co ktoś miałby to robić, zwłaszcza że po aranżacji wiele utworów wreszcie nadaje się do słuchania, ale ważne, że posłuchano fanów i dano wreszcie wybór. Z drugiej strony – zignorowano prośby o oryginalne głosy postaci. Decyzja niezrozumiała, mając na uwadze chociażby fakt wypuszczenia w formie DLC japońskich głosów w Lightning Returns: FF XIII. Muszę się jeszcze na chwilę zatrzymać przy muzyce. Grze czasami zdarza się źle zapętlić utwór, co skutkuje późniejszymi problemami z muzyką w tle. Z tym że na tydzień grania, biegania i grindowania, coś takiego przytrafiło mi się tylko raz. Ale o tych problemach wiele się naczytałem, więc czuję się odpowiedzialny za wspomnienie o nich.

Jeśli więc nie mieliście do czynienia z tym remasterem, to praktycznie nie ma żadnych przeszkód, by kupić go na PS4 - jeśli nie macie oczywiście na stanie PS3 ani Vity. No, problemem może być cena, bo jednak 199 złotych jest w moim odczuciu niezłym zdzierstwem, ale nic nie stoi na przeszkodzie by poczekać, aż cena minimalnie spadnie.

A co jeśli graliście już na PS3 lub PS Vicie? Tutaj sprawa rozbija się po prostu o to, co chcecie zrobić ze swoimi pieniędzmi. Liczba zmian wprowadzonych w wersji na PS4 nie usprawiedliwia podniesienia ceny o 50 złotych. Ekonomiczniej i sensowniej wyjdzie kupno wydania na PS3. Nie ma co się oszukiwać, Square popłynęło z nurtem łatwych zarobków i nie można mieć o to pretensji, bo przecież rynek kształtujemy my swoimi portfelami. Ja kupiłem grę na PS4 świadom wszystkich tego konsekwencji i w nadziei na dwunastą część w HD. Podjęcie decyzji trochę ułatwiła mi opcja skorzystania z tego samego zapisu co na PS3. Ale mój zakup podyktowany był żyłką kolekcjonera, więc takie bezsensowne zakupy mam wliczone w hobby. Osoby, które dwa razy oglądają każdą złotówkę wydaną na grę, niech spojrzą w innym kierunku i odczekają. Bo płacenie 200 złotych za ten sam tytuł po roku – to nie jest za dobre rozwiązanie.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Final Fantasy X | X-2 HD Remaster

Atuty

  • Wszystko to, co przy wersji na PS3
  • Poprawione czasy wczytywania
  • Opcja wyboru ścieżki dźwiękowej

Wady

  • Brak opcji omijania filmików w grze
  • Cena

Jeśli nie graliście poprzednio na PS3 i nie macie dostępu do tej konsoli, to wersja na PS4 wydaje się jedynym, sensownym wyborem. W innym przypadku zakup pozbawiony jest sensu.

Paweł Musiolik Strona autora
cropper