Recenzja: MegaTagmension Blanc + Neptune VS Zombies (PS Vita)

Recenzja: MegaTagmension Blanc + Neptune VS Zombies (PS Vita)

Patryk Dzięglewicz | 14.05.2016, 10:00

Gdy w Polsce zamykają szkołę, ludzie protestują. Co robią dziewczęta z serii Neptunia, by ratować swoją? Kręcą amatorski film o zombie. Nabór statystów i kostiumy niepotrzebne, bowiem cała horda nieumarłych sama ochoczo przybyła, by wziąć udział w zdjęciach.

Do szkoły chodził każdy z nas i na boginki CPU również przyszedł czas. Edukacja dzisiaj nie omija nawet wirtualnych postaci, ale dziewczynom całkiem podoba się nowe, licealne życie. Niestety niż demograficzny to kłopot nawet dla najbardziej prestiżowych placówek, stawiający pod ścianą nawet uczelnię Gamicademi. Chcąc oddalić widmo jej likwidacji, Neptune i Blanc postanawiają nakręcić film, który da zastrzyk gotówki oraz przyciągnie nowych uczniów. A co jest modne w tym sezonie? Oczywiście zombiaki! Sesję filmową przerywa jednak najazd prawdziwych nieumarłych, ale praktycznie podchodząc do sprawy – darmowych statystów do pobicia nigdy zbyt wielu.

Dalsza część tekstu pod wideo

Kolejny spin-off serii znów przynosi nam prostą i pełną humoru historię, bardzo celnie parodiującą niszowe horrory. Jej plusem jest obsada aktorska, którą stanowią wszystkie poznane do tej pory boginie. Oprócz najbardziej rozpoznawalnych CPU jak Neptune i jej koleżanki oraz siostry, pojawiły się także Uzume, Plutia i Peaschy. Debiutuje także nowa bohaterka – błękitnowłosa Tamsoft. Niestety gra pod względem fabuły do długich nie należy, a szkoda, bo tematyka szkolnego filmu ma w sobie spory potencjał, którego nie wykorzystano.

Pod względem wizualnym gra prezentuje się całkiem dobrze. Bohaterki w szkolnych mundurkach przyciągają oko zarówno podczas przerywników fabularnych, jak i w trakcie walki. Pola bitew oraz hordy komicznych przeciwników wyglądają całkiem zjadliwie, aczkolwiek różnorodność otoczenia jest skromna. Zombiaki tłuczemy zwykle na szkolnych korytarzach, ulicach miasta bądź w mrocznym lesie, rzadko oglądając inne scenerie. Na szczęście, mimo natłoku przeciwników, animacja działa płynnie. Udźwiękowienie to przeważnie kawałki muzyczne znane już z innych odsłon serii, lecz w bardziej rockowych brzmieniach. Do wyboru dubbing angielski oraz japoński, a głosy podkładają wciąż ci sami aktorzy.

Rozgrywkę w grze podzielono na dwie części – fabularną oraz sieciową – aczkolwiek zdobyte doświadczenie, przedmioty czy pieniądze bez problemu przechodzą w obie strony. Zabawa wieloosobowa oferuje listę misji dla maksymalnie czterech graczy i początkowo szlachtowanie zombiaków w gronie nowo poznanych przyjaciół nawet sprawia frajdę, jednak później zaczyna wiać nudą. Wspólne rajdy na gigantycznych przeciwników również szybko powszednieją Przydałby się pełnoprawny czat w grze, zamiast tych kilkunastu dostępnych fraz. Deweloperzy ewidentnie winni poprawić i urozmaicić tryb multi, inaczej szybko może stać się martwy.

Walka nie wymaga większych objaśnień. Zasadniczo jest to typowa przyjemna młócka jak w Neptunii U, chociaż sterowanie przemodelowano na wygodniejsze. Ataków specjalnych nie odpalamy już z osobnego menu, tylko za pomocą kombinacji przycisków. Znacznie przyśpiesza to starcia, mimo iż opanowanie systemu zajmuje troszkę czasu, ponieważ każda postać ma własny styl walki. Podstawą wciąż są jednak dwa ciosy: słaby (szybszy) oraz silny (wolniejszy), które łączymy w ciągi, robiąc sieczkę wśród hordy niemilców, łącznie z efektownym rzucaniem truchłem i przygważdżaniem adwersarzy. Ruszając w bój, dobieramy sobie dodatkowo towarzyszkę, by razie kłopotów mieć zmiennika.

Poza samą walką i historią gra nie ma nic więcej do zaoferowania. Można wprawdzie odblokowywać skrzynie z kostiumami oraz bawić się w alchemię, ale to wciąż za mało. Drażnił mnie jeden element – wzmocnienia broni. Zbyt szybko się zużywają, ich wymiana przy ślamazarnie działającym menu trochę trwa, a trudno się bez nich obejść. Wbrew wcześniejszym przypuszczeniom, tytuł nie porzucił swoich RPG-owych korzeni. Każdy poziom doświadczenia przynosi nam punkty umiejętności, które przeznaczamy na rozwój statystyk bohaterek.

to tytuł przeznaczony wyłącznie dla wąskiego grona fanów, łykających wszystko, co związane z serią Neptunia. Szkolno-filmowe perypetie bohaterek śledzi się całkiem miło, jednak pewne rzeczy wciąż wymagają poprawy, co lekko obniża przyjemność z gry. Mimo wszystko warto się skusić przy okazji jakiejś cenowej promocji.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry MegaTagmension Blanc + Neptune VS Zombies

Atuty

  • Pomysł na fabułę
  • Wszystkie znane CPU w jednym miejscu
  • Humor
  • Sylwetki postaci podczas dialogów

Wady

  • Krótka zabawa dla pojedynczego gracza
  • Gra po Sieci jest słabo rozbudowana
  • Długie loadingi i ślamazarnie działające menu
  • Niewielka różnorodność pól bitewnych
  • Brak zadań pobocznych czy innych wyzwań w singlu

Neptunia w szkolnych klimatach - pomóż Blanc nakręcić film o zombie, by uratować liceum przed zamknięciem. Pomysł świetny, ale wykonanie nieco kuleje.

Patryk Dzięglewicz Strona autora
Były recenzent na PS Site, obecnie pisze dla PPE.pl. Uwielbia japońskie gry RPG, japońską animację, strategie i książkową fantastykę. Interesuje się historią, geopolityką oraz kolekcjonuje figurki i anime. Z wykształcenia technik ochrony środowiska oraz laborant. Tworzy teksty o grach od ponad 15 lat z dorobkiem ponad setki recenzji.
cropper