Recenzja: Farming Simulator 18 (PS Vita)
Seria Farming Simulator powoli staje się klasykiem swojego niedawno powstałego gatunku. Gra GIANTS Software podbija komputery, stacjonarne konsole, telefony, a także konsole przenośne. Gdy pojawiała się pierwsza przenośna odsłona, wielu obawiało się uproszczeń. Te na szczęście nie są tutaj obecne.
Zamysł Farming Simulatora wciąż pozostaje ten sam. Najnowsza odsłona na konsole przenośne wita nas słonecznym kawałkiem terenu gdzieś w Ameryce Północnej. Do dyspozycji dostajemy dwa traktory oraz kombajn, żeby rozpocząć podstawowe czynności na naszej farmie, oraz mapę pełną kolejnych pól do odblokowania. Nasze zadanie jest proste: musimy przejąć kontrolę nad farmą, nauczyć się obsługiwać wszystkie maszyny i poprowadzić dobrze prosperujące, zarabiające porządne pieniądze gospodarstwo.
Wszystkie zebrane płody rolne, ścięte drzewa czy wyhodowane świnie i krowy wzbogacają nas o coraz większe sumy pieniędzy, wokół których kręci się cała rozgrywka gry Farming Simulator 18. Niecałą minutę drogi od farmy znajduje się małe miasto pozwalające nam na sprzedaż dóbr uprawianych na naszej farmie. Wymieniamy je na pieniądze, a te pozwalają nam na odblokowanie ponad pięćdziesięciu licencjonowanych pojazdów.
Na pierwszy rzut oka produkcja zaskakuje możliwościami dostępnymi na PS Vicie. Farming Simulator 16, poprzednia handheldowa odsłona, zostało bardzo uproszczone i pozbawione bardziej skomplikowanych opcji, przez co szybko stawało się nużące. Tymczasem najnowsza część już od startu daje nam do zrozumienia, że mamy do czynienia z czymś zupełnie innym. Pojazdy prowadzi się bardzo przyjemnie, liczba dostępnych do odblokowania maszyn potrafi początkowo przytłoczyć, a pieniądze można zarabiać na wiele rozmaitych sposobów, co szybko wprowadza towarzyszące przez długie godziny uczucie różnorodności.
Farming Simulator w pewnym sensie kojarzy mi się z pierwszymi grami w Minecrafta. Dostałem do ręki narzędzia oraz otwarty świat, a reszta została pozostawiona wyłącznie mnie. Mojang zrobiło to oczywiście bardziej dosłownie, początkowo nie tłumacząc nam zupełnie nic. GIANTS Software z kolei pozwala cieszyć się możliwościami, odkrywać je we własnym tempie i grać w sposób, jaki nam wydaje się najbardziej odpowiedni. W dzisiejszych czasach takie podejście ceni się nawet bardziej.
Zaraz po rozpoczęciu kariery i wybraniu pierwszego zapisu, gra wita nas zasianym polem oraz krótką informacją, że niezbędne informacje zostaną nam przedstawione w menu szybkiej pomocy. Jedyną ingerencją w rozgrywkę są okazjonalne wskazówki oraz krótkie zadania. Przykładowo czasami na środku ekranu wyskoczy okienko informujące gracza o naczepie pełnej słonecznika w środku miasta, którą możemy odebrać w ciągu kolejnych piętnastu minut. Kiedy czas upłynie, stracimy swoją okazję na dodatkowe pieniądze.
Sama mechanika to tak naprawdę grind w czystej postaci. Jeżeli ktoś chciałby podejść do Farming Simulatora 18 na poważnie i starać się „przejść” grę jak najszybciej, czeka go po prostu tona powtarzalnych czynności. Obserwujemy rynek, sprawdzamy ceny poszczególnych dóbr, inwestujemy w te, które przyniosą nam największy zysk i tak w kółko. Za zdobyte pieniądze kupujemy nowy sprzęt czy więcej pól, a praca dosłownie mnoży się przed naszymi oczami. Gra oferuje ponad pięćdziesiąt licencjonowanych pojazdów. Mniejszy traktor czy pickup to nie taki wielki problem, ale żeby rozpocząć swoją przygodę z leśnictwem, nie zaczynamy od siekiery i koszuli w kratę. Potrzebujemy transportera, naczepy i potężnego Scorpion Kinga, który potnie nasze drzewa.
Sporo zmieniło się również w wersji mobilnej w kwestii samej rozgrywki. Pojazdy przestały się przewracać i stabilnie stoją na gruncie, a kolizje z naczepami, samochodami czy narzędziami nie wywołują żadnych błędów. Gra na Vicie działa dobrze i wygląda… zadowalająco. Nie mogliśmy spodziewać się raczej grafiki rodem z pełnoprawnych wersji, bo przecież nie o to w tym wszystkim chodzi. Wizualna warstwa gry została przemyślana na tyle dobrze, żeby odróżniać od siebie różne etapy uprawy pola. Interfejs również zasługuje na oddzielną pochwałę. Wszystko jest intuicyjne, w miarę przejrzyste, mapa pozwala na sprawne odnalezienie pozostawionych gdzieś sprzętów, a na drobne zmiany zasługiwałby jedynie kiepsko zorganizowany sklep.
Kluczem do sukcesu i czerpania przyjemności z Farming Simulatora jest odnalezienie własnego tempa. Jeżeli chcecie szybko odkryć wszystko, co gra ma do zaoferowania, mieć farmę pełną różnych maszyn oraz miliony na koncie, nikt Was przed tym nie powstrzyma. Twórcy na szczęście nie wymuszają na graczu żadnego pośpiechu. Z godziny na godzinę odkrywamy kolejne możliwości, poznajemy sekrety rozpoczętego biznesu i na własnej skórze sprawdzamy, co przynosi największe korzyści. GIANTS Software udało się stworzyć tytuł idealny do przerw od głośnych i wymagających tytułów AAA. Macie okazję na jakiś czas wsiąknąć w świat, który stoi przed Wami otworem, i nie martwić się o strategię, a po prostu cieszyć się możliwościami.
Farming Simulator 17 było do tej pory najmocniejszą częścią serii. Pierwsze odsłony mogły poddawać pod wątpliwość sam sens takiej rozgrywki, ale z dobrą grafiką na dużym ekranie wsiąkało się w uprawianie farmy i po prostu relaksowało po wycieńczającym dniu. Dokładnie to uczucie udało się przenieść do wersji przenośnej. Możecie śmiało odkurzyć swoją Vitę, naładować ją i zapewnić sobie odrobinę niezobowiązującej, przyjemnej rozgrywki.
Ocena - recenzja gry Farming Simulator 18
Atuty
- Relaksująca rozgrywka
- Szeroki wachlarz możliwości
Wady
- Grind
- Tylko jedna mapa
Zaskakująco udana wersja mobilna. Farming Simulator 18 przenosi klimat serii na PS Vitę, oferując graczom bardzo szeroką gamę możliwości. Gra wciąga, relaksuje i jest idealną odskocznią od wymagających tytułów.
Przeczytaj również
Komentarze (1)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych