Recenzja: Nidhogg 2 (PS4)
Matko, jakie to dobre. Nidhogg 2 wygląda okropnie, ale to jedno z najlepszych lokalnych multiplayerów na PS4.
Nidhogg 2 nie wygląda zachęcająco… delikatnie mówiąc. Pierwsza część wręcz odstraszała swoim minimalizmem, a teraz mamy bardziej szczegółową, ale też obrzydliwą oprawę graficzną. Nie dajcie się jednak odstraszyć, bo mowa o wyjątkowym i dopracowanym pomyśle na wieloosobowe starcia przed konsolą. Wciąga jak cholera!
Zasady Nidhogga są proste – dwójka graczy staje po dwóch stronach ekranu i każdy próbuje dobiegnąć do przeciwległej mety. Problem w tym, że ekran porusza się tylko za tym graczem, który zabił przeciwnika. Mordujemy więc kolegę i biegniemy przed siebie, ale robimy to uważnie, bo drugi gracz będzie się odradzał co jakiś czas na naszej drodze. A jeśli nas zabije, pobiegnie w drugą stronę i będziemy mieć dalej do mety. Założenia banalne, podobnie zresztą jak sterowanie – lewo/prawo, skok i atak, to wszystko. To taka swego rodzaju wariacja na temat przeciągania liny… czy coś w tym rodzaju. Ważne, że działa!
Prostota nie przekłada się tu na nudę. Broni są cztery rodzaje, w czym zmieszczono łuk, sztylet i dwa rodzaje miecza. Dodatkowo ma znaczenie, w jaki sposób trzymamy oręż. Jeśli nad głową, to odbijemy rzut bronią. Jeśli nisko, to wymachem wybijemy broń przeciwnika. To, czyj atak trafi pierwszy, zależy wyłącznie od tego, gdzie stoimy. Może zabraknąć milimetra do ciała wroga, a możemy też stać za blisko i nadziać się na jego wyciągnięty miecz zanim w ogóle wciśniemy przycisk ataku. A jak Wam kolega ucieknie, rzućcie za nim bronią! Wraz z szybkim tempem akcji, Nidhogg 2 stanowi wyjątkowe zręcznościowe wyzwanie, w które można grać i grać – pod warunkiem, że macie z kim, bo tak smakuje najlepiej.
Obecny tu tryb arcade to seria walk z postaciami sterowanymi przez konsolę, jednak domyślną rozgrywką są tu starcia z drugim graczem – lokalnie lub przez Sieć. Chętnych w Internecie znaleźć nie problem, lagów też nie uświadczyłem. Być może ciągle robimy to samo i nie ma innych trybów, ale plansze znacznie się od siebie różnią i można włączyć wiele modyfikacji – np. niską grawitację, upuszczanie broni po jednorazowym użyciu czy „boomerang”, czyli powracające rzucone bronie. Niby drobne rzeczy, a diametralnie zmieniają przebieg zabawy.
Nidhogg 2 jest perełką PS Store i obowiązkowym tytułem na wszystkie wieczorki z kumplem przy konsoli. Tak, oprawa potrafi być obrzydliwa (szczególnie ze smokiem pod koniec każdego starcia, który wygląda jak jelito), ale kiedy zaczyna się gra, przestaje mieć to jakiekolwiek znaczenie. Zresztą jest kilka plansz, które prezentują się przepięknie. Gra nie wygląda jak coś godnego zainteresowania, lecz uwierzcie, że wystarczy jedna partyjka i wsiąkniecie bez reszty. Gratulacje dla studia Messhof za pomysł i to, jak udoskonalili go w „dwójce”.
Gra recenzowana była na PS4 Pro
Ocena - recenzja gry Nidhogg 2
Atuty
- Wyjątkowy pomysł na rozgrywkę
- Proste sterowanie
- Szalone akcje wymagające czystej zręczności
Wady
- Grafika może niektórych odrzucić
Nidhogg 2 pozamiatał i stał się obowiązkową pozycją na wieczorki z konsolą ze znajomymi. Jeden z najlepszych pozycji do lokalnego (i sieciowego) multiplayera na PlayStation 4.
Przeczytaj również
Komentarze (2)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych