Recenzja: Windjammers (PS4)
Windjammers powraca po ponad 20 latach. Arcade’owe szaleństwo na ekranie telewizora i z trybem online to wszystko, czego potrzebujecie, by poczuć klimat salonów gier.
Windjammers to nietypowy pomysł na dyscyplinę sportową, którą najprościej określić jako „wariacja na temat Ponga z frisbee”. Po dwóch stronach pola gry stoi dwóch zawodników, próbując wrzucić dysk do bramki za plecami przeciwnika. Ten z kolei musi frisbee przechwycić i następuje jego kolej w próbie zdobycia punktów. Banalne zasady dobrze współgrają z całkiem złożonym systemem rzutów, pozwalającym podkręcić dysk, rzucić lobem czy zwyczajnie pozwolić mu odbijać się od ścian boiska niczym w cymbergaju. Jak dziwnie by to nie brzmiało, pomysł sprawdza się jako wieloosobowa gra imprezowa… chociaż niewielu będzie próbowało wyuczyć się bardziej skomplikowanych ruchów.
Testując produkcję w lokalnym trybie rywalizacji, moi rywale nie mogli nauczyć się podkręcać, a wybicia dysku w górę i aktywowanie superrzutów udawało im się raczej przypadkiem – mimo moich wskazówek. Sam chwilę się tego uczyłem i rozumiem, że przy włączanej z marszu „gierce” nie spędzą kilkunastu minut na idealne wyczucie timingu. Graliśmy więc bez wszystkich tych bajerów, a wyuczonymi umiejętnościami mogłem pochwalić się sobie samemu w trybie Arcade oraz w Sieci. Szczególnie online’owe starcia przynoszą masę satysfakcji i, co ważne, znalezienie przeciwnika nie stanowi najmniejszego problemu. Zapomnijcie jednak o wyjątkowych nagrodach za wygrywanie meczów – zawartość oryginału się nie zmieniła, co oznacza sześć postaci do wyboru (z różnymi statystykami i superrzutami), kilka plansz i to tyle. No, są jeszcze proste minigry urozmaicające tryb Arcade, ale nie ma co szukać w nich głębi – ot, zręcznościowe rzucanie frisbee niczym kulą do kręgli lub kierowanie psem w pogoni za lecącym dyskiem.
W kwestii grafiki mamy w pełni oldschoolową oprawę wierną oryginałowi, dzięki popularnej opcji filtrów ekranu, upodabniających go do tego z automatów. Możemy też wybrać proporcje obrazu (4:3 lub 16:9), ale nie ma co na siłę go rozciągać, bo nie wygląda to zbyt dobrze. Fanów przenośnego grania ucieszy, że za 63 zł dostajemy zarówno wersję na PS4, jak i na Vitę, choć kod do recenzji jakimś cudem objął wyłącznie tę pierwszą, więc nie miałem okazji sprawdzić Windjammers na handheldzie. Poza tym – świetna arcade’owa zabawa wieloosobowa, gdzie zawsze jest z kim grać – z SI, lokalnie lub przez Sieć. Czego chcieć więcej?
Ocena - recenzja gry Windjammers
Atuty
- Oryginalny pomysł
- Proste zasady i głęboka rozgrywka
Wady
- Nie obraziłbym się na dodatkową zawartość
Easy to play, hard to master – powrotu właśnie takich arcade’ów chcemy, tym bardziej z trybem online!
Przeczytaj również
Komentarze (3)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych