Recenzja: Apex Construct (PS4/VR)
Apex Construct wrzuca gracza do świata po kataklizmie, gdzie toczy się walka między dwiema SI. Futurystyczny łuk w dłoń i biegniemy na roboty…
Apex Construct może zainteresować założeniami rozgrywki i fabuły, ale nie dajcie się zwieść – to jedna z najbardziej wkurzających gier w historii – i to nie tylko w kwestii VR-owych produkcji! Dwie podstawowe mechaniki, na jakich bazuje, nie tylko są nieprzemyślane, ale też ich połączenie sprawia, że ten tytuł zupełnie nie ma grupy docelowej. Chyba że lubicie hardcore’owe symulatory łucznictwa połączone z masochistycznym pisaniem na wirtualnej klawiaturze oraz czytaniem ścian enigmatycznego tekstu.
Wcielamy się w ostatniego żyjącego człowieka, któremu męski głos o nazwie Father każe zabić niebezpieczną Mother. Z grubsza tyle wiemy praktycznie przez całą grę. Szczegóły ich konfliktu? Tło fabularne? Co doprowadziło do wymarcia ludzkości? Te informacje znajdziecie wśród tony komputerowych logów, jeśli tylko wpiszecie odpowiednie komendy – na klawiaturze i rękami kontrolowanymi przez kontrolery PS Move. Ktoś powinien za to stracić pracę. Wszystko po to, byśmy mieli „frajdę” z szukania ukrytych komend i odkrywaniu w ten sposób znajdziek czy informacji.
Obok prób trafiania w literki na klawiaturze, mamy również drugi filar zabawy – strzelanie z łuku. Przyznam, że właśnie to skusiło mnie do zabawy. Naciąganie cięciwy i celowanie Move’ami w PlayStation VR daję masę frajdy, przez co długo zabawiłem w świecie Skyrim VR. Ale frajda ta nie ma nic wspólnego z Apex Construct, o nie. Twórcy zrezygnowali z jakiegokolwiek wsparcia celowania, co nie brzmi jak wielki problem, lecz nim jest. A każdy niewykorzystany strzał się na nas mści. Dodatkowo, wciskając spust na kontrolerze, łuk zamienia się w tarczę, co jest ciekawym zabiegiem, ale walki polegają przez to na nieudanej próbie trafienia we wroga, obroną przed nadlatującymi pociskami, potem znowu próbujemy w coś trafić, znowu używamy tarczy, przychodzi kolejny wróg, nasza tarcza się zużywa, umieramy – i tak w kółko.
Tu nie chodzi o to, że narzekam tylko dlatego, bo jest ciężko. Musiałem kryć się za wszelkimi elementami otoczenia i nienaturalnie strzelać zza winkla, by jakoś uchodzić z życiem. Na siedząco to już w ogóle nie mogłem wykonywać uników, poza tym nie da się w ten sposób otworzyć połowy szafek w grze, więc ta opcja odpada (chociaż deweloper ją sugeruje!). Chciałbym móc chociaż się ruszać podczas starć, ale teleportowanie tylko dezorientuje, a płynne poruszanie się jest tragicznie wolne. Do tego największy hit – można się obracać wyłącznie o 180 stopni. Kolejny pomysłodawca do odstrzału.
Wszystkie powyższe problemy prowadzą do absurdalnych sytuacji, gdy np. nie możemy ustawić się przodem do klawiatury (bo jest z boku, a my obracamy się tylko o te przeklęte 180 stopni). Jeśli obrócimy się w rzeczywistości, Move’y tracą na precyzyjności i nasze growe ręce lekko drgają, nie pozwalając trafiać w literki. O podobnym kombinowaniu podczas walki nie wspomnę, bo nie wypada kląć w recenzji.
Nieprzemyślane wykonanie Apex Construct boli jeszcze bardziej, gdyż lokacje z zapadniętymi budynkami pokrytych roślinnością przedstawiają się ciekawie, a ukryte miejscówki i skrawki fabularne przez pierwszą godzinę-dwie w jakimś tam stopniu mnie zaciekawiły. W goglach VR jednak niezbyt dobrze czyta się ściany tekstu, a jeśli dostajemy go pomiędzy denerwującym wpisywaniem komend i niesprawiedliwymi walkami, zupełnie odechciewa się to wszystko poznawać. Poddałem się po jakiejś połowie gry. Trzymajcie się od tego potworka z daleka.
Gra recenzowana była na PS4 Pro
Kod do recenzji dostarczył nam deweloper.
Ocena - recenzja gry Apex Construct
Atuty
- Ładne, ciekawe lokacje
- Założenia fabularne nawet ciekawią…
Wady
- … żeby szybko zniechęcić ścianami tekstu
- Strzelanie z łuku to męka
- Pisanie na klawiaturze to męka
- Obracanie i poruszanie się to męka
Całe Apex Construct to kilkugodzinna droga przez mękę. Produkcja dla masochistów, a i ci pewnie szybko znudzą się ścianami tekstu.
Przeczytaj również
Komentarze (9)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych