Recenzja: South Park: The Fractured But Whole (Nintendo Switch)
Ubisoft troszkę nieśmiało, ale jednak rozwija skrzydła na konsoli Nintendo Switch. Po dedykowanym Mario + Rabbids: Kingdom Battle oraz portach Raymana i Just Dance przyszedł czas na jedną z większych gier z ich portfolio. I to nie byle jaką, bo przed Wami switchowa wersja South Park: The Fractured but Whole.
Jeśli przespaliście ostatnie pół roku, to spieszę z wyjaśnieniem, z czym mamy do czynienia. South Park: The Fractured but Whole przenosi nas do tytułowego miasteczka, gdzie Cartman, Stan, Kyle, Kenny i cała plejada ich oryginalnych kumpli bawi się w superbohaterów. Dzieciaki postanowiły stworzyć własne superbohaterskie uniwersum, by w przyszłości zarabiać miliony na sprzedaży praw do marki. Konflikty w zespole jednak podzieliły ich i szybko doprowadziły do Wojny Bohaterów (Civil War). My, jako Nowy Dzieciak aka Dupek aka Dekiel, zostajemy zwerbowani do drużyny Cartmana, by rozwiązać pierwszą zagadkę (odnaleźć zaginionego kota) i przy okazji dokopać ekipie po drugiej stronie barykady.
Szczerze mówiąc, spodziewałem się, że Ubi zaproponuje jakiś zestaw starszych odsłon Assassin’s Creed. Asasyńska seria co prawda skierowana jest do graczy dorosłych, ale nie kłóci się tak bardzo z familijnym wizerunkiem Nintendo jak gra o dzieciakach z miasteczka South Park. A jednak twórcy nie poszli na ustępstwa, więc switchowa wersja to ta sama wulgarna, sprośna i do granic możliwości obrazoburcza gra, jaką bawiliśmy się kilka miesięcy temu na innych sprzętach. Ponadto możemy włączyć sobie polskie napisy (trzeba wejść w opcje, aktywować je i wybrać język, ponieważ Switch nie rozpoznaje lokalizacji jak PS4), by cieszyć doskonałym, przezabawnym i pełnym polotu tłumaczeniem wszystkich gagów.
Jak się w to gra na Switchu? Bardzo dobrze! Sterowanie nie jest wymagające, ponieważ walki rozgrywane są turowo, a świat gry nie wymaga żadnych spektakularnych umiejętności. Komendy podczas starć przypisane są pod konkretne przyciski, więc gra zarówno w trybie przenośnym, jak również samymi joy-conami nie sprawia żadnego problemu. Jedyne, co napotkałem, to (w większości) opcjonalne minigry, gdzie trzeba obracać gałkami (kręcenie klocka w WC czy zabawy w strip clubie). Te w joy-conach są malutkie i niezbyt sprawdzają się w takich sytuacjach.
Wiemy już, jak w South Park się gra, a jak to wszystko wygląda? Względem wersji na PS4, w którą grałem, nie da się nie zauważyć wyraźnie słabszej grafiki. Gra na telewizorze nie wygląda tak dobrze, jak bym sobie to wymarzył, więc zdecydowaną większość czasu spędziłem w trybie przenośnym, gdzie dużo trudniej wyłapać wszelkie niedociągnięcia. Poza dokiem interfejs skaluje się dobrze, a napisy są wyraźne i czytelne. Jest znacznie gorzej, jeśli chodzi o wydajność. Czasy ładowania portu są zdecydowanie dłuższe, a ekrany pojawiają się z dużo większą częstotliwością. Jakby tego było mało, gra potrafi się mocno zakrztusić i stracić sporo klatek nawet w niepozornych scenach.
Nie wiem, czym kierowali się producent i wydawca, ale cena The Fractured but Whole jest zdecydowanie zbyt wysoka. W momencie, gdy wersja na konsolę PS4 kosztuje w granicach 80 zł, za wersję na Nintendo musimy wydać ponad 200 zł… Ceny gier Nintendo nigdy nie rozpieszczały, ale w czasach, gdy tę samą produkcję na inne platformy możemy nabyć co najmniej dwukrotnie taniej, nie widzę żadnego uzasadnienia do obrony takiej taktyki. Zapomnijcie też o Kijku Prawdy znajdującym się w premierowym nakładzie innych platform – na Switchu go nie ma. Na deser okazuje się, że nie obejrzymy streamowanych odcinków South Parka na Switchu, a ikonka odtwarzacza w menu głównym jest… tylko ikonką.
Jestem rozdarty. Uwielbiam South Park, uwielbiam The Fractured but Whole i uwielbiam grać w to w łóżku, łazience, autobusie i przy grillu. Nie mogę jednak przeboleć kwoty, jaką za tę przyjemność trzeba zapłacić. Polecam, ale tylko wtedy, gdy cena spadnie o połowę.
Kod do recenzji dostarczyło nam Ubisoft Polska.
Ocena - recenzja gry South Park: The Fractured But Whole
Atuty
- South Park bez cięć i ugrzecznień
- Polskie napisy
Wady
- Długie czasy wczytywania i problemy z wydajnością
- Wysoka cena
- Gdzie jest Kijek Prawdy?
Udany, troszkę brzydszy port bardzo dobrej gry, który dostaje po tyłku za zbyt wysoką premierową cenę.
Przeczytaj również
Komentarze (8)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych