Senran Kagura Reflexions - recenzja gry. Smyranie biuściastych azjatek
Senran Kagura to seria gier zapoczątkowana na Nintendo 3DS, która pomimo ogromnej ilości fanserwisu, zawiera całkiem sympatyczne postacie i wciągającą rozgrywkę. Cykl prawdopodobnie zawita też na Nintendo Switch, ale czy jego spin-off Senran Kagura Reflexions to udana próba przetarcia mu dróg?
Oryginalnie gry spod logo Senran Kagura to bijatyki z Kraju Kwitnącej Wiśni w stylu musou, gdzie wybierając jedną z młodych i piersiastych shinobi walczymy z setkami wrogów naraz. Starciom towarzyszy rzecz jasna darcie ubrań, widok bielizny, błysk nagich ciał oraz często niedwuznaczne jęki młodych i napalonych dzierlatek. Czasem jednak formuła rozgrywki ulegała pewnej zmianie jak chociażby w przypadku nie tak dawno wydanej na PS4 Senran Kagura: Peach Beach Splash, gdzie toczyliśmy bitwy na wodne pukawki. W każdym razie wydanie spin-offa serii na Nintendo Switch z podtytułem Reflexions będącego, najkrócej rzecz ujmując, symulatorem randkowym przywitałem z nadzieją na dobrą zabawę, lecz niestety była ona na wyrost.
Senran Kagura Reflexions przenosi nas tym razem w klimaty szkolne gdzie opiekujemy się naszą wirtualną dziewczyną/uczennicą/siostrą (niepotrzebne skreślić) – Asuką, chyba najbardziej rozpoznawalną shinobi na tle serii. Panna jest ostatnio jakaś spięta i naszym zadaniem jest pomóc jej się rozluźnić, aczkolwiek nie chodzi tutaj o prowadzenie rozmów na luźne tematy, lecz o bardziej „cielesne doświadczenia”. Symulator randkowy zmienia się w zręcznościowy symulator macania, wykorzystując znane fanom wirtualne łapki oraz możliwości Joy-Conów. Wprawdzie zaczynamy od masowania dłoni, ale później, dzięki żyroskopom możemy Asukę poklepać czy pościskać tu i ówdzie, przy akompaniamencie westchnień i jęków. Dzięki dobrze wykonanej stymulacji pod postacią różnych minigierek i dostępnych narzędzi rozkoszy (w tym mojego ulubionego depilatora) odzyskujemy fragment jej serca, a następnie powtarzamy zabawę od początku z następną fantazją erotyczną dziewczyny.
Niestety tytuł nic więcej nie oferuje, chociaż początkowo bywa naprawdę miło, ale nim zdąży się znudzić szybko się kończy. Dostaliśmy po prostu typowy wyciągacz pieniędzy, bowiem dostępne są także inne panny, ale pod postacią płatnych DLC. Dla jasności, to nie erotyka stanowi tutaj wadę, ponieważ są ludzie (w tym ja) co lubią takie pozycje, ale za mało samej gry w tej grze, by traktować ten tytuł więcej niż ciekawostkę, chociaż samo macanie, machanie i potrząsanie Joy-Conami było całkiem przyjemne.
Jeśli chodzi wizualną stronę tytułu, jest ona całkiem dobra, modele panien pochodzą z Senran Kagura: Peach Beach Splash, gdzie trudno było im zarzucić jakieś większe niedociągnięcia. Piersi są odpowiedniej, czyli ponadprzeciętnej wielkości z właściwą im fizyką ruchu. Dziewczęcych fatałaszków dostaliśmy wystarczająco wiele, by nie narzekać, a same tła przedstawiające poszczególne fantazje erotyczne bywają całkiem zróżnicowane. Obecna w grze muzyka oraz dźwięki wydawane przez Asukę również powinny zostać ciepło przyjęte przez jej fanów.
Niestety pomimo kilku miłych chwil i stosunkowo niskiej ceny obecnie odradzałbym wielbicielom zakup tej produkcji. Półtorej godziny ecchi-erotyki nie jest tego warte, nawet jeśli nosimy się z myślą dołożenia sobie kolejnych shinobi. Dostaliśmy niestety zbyt prostacką rozgrywkę, by wciągnąć się na dłużej, aczkolwiek należy przyznać, iż tytuł stanowi całkiem dobry prognostyk, co do wykorzystania możliwości Nintendo Switch w przyszłości.
Grę do recenzji dostarczył nam wydawca gry.
Ocena - recenzja gry Senran Kagura Reflexions
Atuty
- Postać Asuki i całkiem dobra oprawa graficzna
- Wykorzystanie ruchowych możliwości Joy-Conów
- Początkowo nawet bawi
Wady
- Zbyt prosta i zbyt krótka rozgrywka
- Dodatkowe panny dostępne tylko jako DLC
- Tytuł dla naprawdę zagorzałych fanów
- Niemal całkowity brak fabuły
Formalnie szkolny symulator randkowy, a faktycznie symulator macania uczennic w klimatach serii Senran Kagura. Chociaż trudno przyczepić się stronie erotycznej tytułu, to jednak samej gry w grze jest tutaj niewiele.
Graliśmy na:
NS
Przeczytaj również
Komentarze (26)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych