NBA 2K Playgrounds 2 - recenzja gry. Mikrotransakcje kontratakują
NBA 2K Playgrounds 2 to idealny przykład na to, jak można zepsuć solidne podstawy gry za pomocą szczypty chciwości. 2K po raz kolejny wyciąga rękę po pieniądze graczy, niszcząc coś, co mogło być naprawdę dobrą grą.
NBA 2K Playgrounds 2 już od pierwszych minut dawało mi znać, że coś tutaj pójdzie nie tak. Na start musimy bowiem przebić się przez dwa ogromne formularze z umowami licencyjnymi i dopiero zaczynamy grę właściwą. Jeśli oczywiście otwieranie lootboksów na sam początek gry jest czymś, co chcą gracze robić. Z paczek, które za darmo oferuje nam NBA 2K Playgrounds 2 możemy nauczyć się ekonomii gry, przepraszam, systemu, który będzie wyciągał z nas pieniądze. No, ale chyba po ostatnich wpadkach dużych firm z mikrotransakcjami to nie może być tak źle, prawda? Cóż, po spojrzeniu na ceny pakietów kart z zawodnikami i zorientowaniu się, ile punktów otrzymam po kilkunastu meczach, aby samemu wszystko odblokować, złapałem się za głowę. Produkcja Saber Interactive sprawiła, że poczułem się jak po odpaleniu jednej z „darmowych” gier mobilnych.
Cały zamysł gry oparty jest na zabawie w kilku trybach. Mamy tutaj możliwość gry w szybkim meczu, rozegraniu sezonu NBA lub wzięciu udziału w mistrzostwach Playgrounds. Sporym plusem jest to, że gra umożliwia nam w prawie każdym z nich zagranie przeciwko komputerowi lub dobranie znajomego online. Zawodnikami, którymi możemy jednak rozgrywać mecze są postaci, wylosowane przez nas z nieszczęsnych lootboksów. Tutaj, tak jak wspominałem – albo grindujemy przez wiele godzin licząc, że wypadnie nam upragniony zawodnik (i najlepiej jeszcze o dobrej jakości) lub otwieramy portfel i rzucamy pieniędzmi w ekran. W końcu odblokowanie każdej postaci to tylko wydatek na poziomie 42 złoty, a gra jest darm… a nie. Nie jest. Nie zapominajmy jeszcze o ubraniach dla naszych zawodników. Tutaj do gry wchodzą oddzielne lootboksy (!), w których możemy wylosować ciuszki. Spokojnie, na nie też możemy uzbierać fundusze podczas gry. Szkoda tylko, że za marną paczuszkę musimy grać i grać.
Załóżmy jednak, że nie zależy nam na danych zawodnikach i chcemy sobie czasem zagrać w koszykówkę, z maksymalnie uproszczonymi zasadami. Czy mechaniki gry pozwolą nam się dobrze bawić? Tym razem odpowiedź będzie pozytywna. NBA 2K Playgrounds 2 ma niezwykle banalne zasady, których nauczymy się w mig, a po kilku meczach będziemy sadzili już takie kosze, że głowa mała. Animacje zawodników, a dokładniej, to co wyprawiają oni podczas gry, jest genialne. Do tego dochodzą jeszcze urozmaicenia rozgrywki polegające na tym, że co jakiś czas otrzymujemy bonus dla naszej drużyny. Dzięki takim bonusom możemy sprawić, że nasz kosz przykryje tafla lodu, którą przeciwnicy będą musieli przebić kilkoma rzutami lub koszykarze otrzymają nadludzkie siły i będą dosłownie odrzucali przeciwników na boki.
Oprawa graficzna trzyma się wypracowanego już przy okazji poprzedniej części stylu, który raczej powinien się wszystkim podobać. Gra jest kolorowa, płynna i czytelna. Przydałoby się lekkie wygładzanie krawędzi w wersji na PlayStation 4, ale można to przeżyć. Jedyne, do czego mam drobne zastrzeżenia to fizyka. Zdarza się, że w danej sytuacji zawodnicy przez siebie przenikną, a za chwilę w identycznym zdarzeniu, nagle budzi się system kolizji i mamy przewracających się graczy. Rzadko, bo rzadko zdarza się, że piłka teleportuje się do rąk zawodników, gdy wcześniej mogli ją oni normalnie podnieść. Oprawa dźwiękowa mogłaby być za to lepsza. Jeden utwór muzyczny i często powtarzające się kwestie komentatorów mogą mocno wynudzić.
Z NBA 2K Playgrounds 2 mam problem, przez to jak nierówna jest to gra. Z jednej strony mam w pamięci te przyspieszone bicie serca, gdy ładuję kolejny wsad, a zawodnik w locie odstawia genialne akrobacje. Z drugiej strony wszystko tutaj jest niweczone przez mikrotransakcje i jakakolwiek próba odblokowania wymarzonego zawodnika kończy się godzinami żmudnej gry. Niestety, nie tędy droga. Gra za swoją cenę nie powinna, być aż tak chciwa. Po każdym meczu jedyne, na co patrzyłem to nie na to, jakie były statystyki spotkania, a ile jeszcze punkcików potrzebuje do otworzenia kolejnej paczki. Po czym znowu uruchamiałem kolejny mecz i dobrze się bawiłem. I tak w kółko. Raz bardzo dobrze, raz topiąc się w bagnie.
Ocena - recenzja gry NBA 2K Playgrounds 2
Atuty
- Same mecze to kopalnia grywalności
- Ładna, stylowa grafika
Wady
- Wyłudzacz pieniędzy
- Przeciętne udźwiękowienie
- Drobne błędy fizyki
NBA 2K Playgrounds 2 mogło być naprawdę dobrą grą. Twórcy niestety zdecydowali, że bardziej niż zadowolonych graczy, wolą pieniądze.
Graliśmy na:
PS4
Przeczytaj również
Komentarze (23)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych