Super Mario 3D All-Stars – recenzja gry. Gdzie Marianów trzech, tam Księżniczki Peach nie ma
Bardzo długo czekaliśmy na potwierdzenie licznych plotek dotyczących wielkiego powrotu gier z serii Super Mario na Nintendo Switcha, ale gdy Nintendo w końcu odsłoniło karty na liście pojawiła się między innymi kolekcja trzech produkcji. Jest to prawdopodobnie jeden z najbardziej zaskakujących ruchów japońskiej korporacji od dawna, ale czy jednak warto zainteresować się zestawem Super Mario 3D All-Stars? Zapraszam na moją recenzję.
Nintendo w 2020 roku notuje rekord za rekordem, ale gracze nie mogą mówić o najbardziej obfitych miesiącach w kalendarzu Nintendo Switcha. To trudny okres dla branży z całego świata, czego dobrym przykładem są działania japońskiego producenta odpowiedzialnego za hybrydową konsolę. Po miesiącach od pierwszej plotki, Nintendo ujawniło między innymi Super Mario 3D All-Stars i zaskoczyło świat. Nie jest to pełny remake wszystkich gier z serii Super Mario, nie jest to nawet pełny remaster wszystkich odsłon, za to Nintendo wrzuca do jednego pakietu trzy pozycje, odświeża oprawę i ujawnia nietypową formę dystrybucji. Super Mario 3D All-Stars będzie dostępny w cyfrowej dystrybucji wyłącznie do 31 marca 2021 roku, a w międzyczasie pudełka mogą zniknąć ze sklepowych półek. Dlaczego zdecydowano się na taki ruch? Postaram się na niego odpowiedzieć w tej recenzji Super Mario 3D All-Stars.
Super Mario 3D All-Stars to trzy przygody Mariana pod jedną ikonką
W recenzowanym Super Mario 3D All-Stars znalazły się trzy gry: Super Mario 64 (1996), Super Mario Sunshine (2002) oraz Super Mario Galaxy (2007), jednak przygotowano jedno menu dla wszystkich produkcji. Gracz wybierając pakiet z eShopu nie może zdecydować się na zainstalowanie jednego tytułu. Produkcje posiadają jedną ikonkę i wspólne menu – jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywki możemy przesłuchać dzięki Super Mario Music Player soundtrack z każdego tytułu. To dokładnie 36 piosenek z pierwszego trójwymiarowego Super Mario, 58 utworów z przygody na brudnej wyspie oraz aż 81 piosenek z galaktycznej przygody, co stanowi mnóstwo przyjemnego słuchania dla prawdziwych marianowych melomanów. Co więcej, Nintendo pomyślało nawet o specjalnym trybie – po kliknięciu na „Minus” możemy słuchać muzyki, ale ekran Nintendo Switcha zostaje wyłączony. Pozwala to zaoszczędzić na zużyciu baterii, gdy akurat oddajemy się muzycznym uniesieniom.
Gdy jednak zapragniemy oddać się czystej rozgrywce, w menu należy wybrać odpowiednią okładkę, a w ciągu kilku sekund produkcja zostaje załadowana i rozpoczynamy zabawę! Każdy tytuł posiada kilka slotów na zapis, więc poszczególni domownicy mogą na własną rękę poznawać przygody Mariana. Co więcej, dla tych młodszych graczy, którzy dopiero poznają Mario i mogliby nie poradzić sobie z niektórymi mechanikami, dodatkowo przygotowano specjalne menu – klikając na „Minus” podczas rozgrywki otwiera się specjalna zakładka, w której znajdziemy szczegóły dotyczące kontroli bohatera czy też możliwych do wykonania akcji. Wszystko spisane zostało w jednym miejscu, a ułatwieniem jest płynne wyjście do menu głównego – nie musimy wyłączać produkcji lub konsoli, by przełączyć rozgrywkę przykładowo z Super Mario Sunshine na Super Mario Galaxy. Całe menu oraz system działają niezwykle płynnie, a podczas rozgrywki nie doświadczyłem jakichkolwiek problemów.
Super Mario 3D All-Stars oferuje skromne odświeżenie znanych przygód
Nintendo nie zdecydowało się na pełny remake trzech przygód, ale nie oznacza to, że historie trafią do graczy bez jakichkolwiek zmian. Super Mario 64 otrzymało wsparcie wibracji i tę już odrobinę klasyczną opowieść poznajemy w zawrotnej rozdzielczości 960 × 720 (wersja w docku oraz podczas edycji przenośnej). Gra jednak nie wykorzystuje pełnego potencjału Nintendo Switcha i nie posiada rozciągniętego obrazu na cały ekran (4:3) – w rezultacie podczas gry nieustannie towarzyszą nam na wyświetlaczu czarne paski, które wyglądają po prostu źle. Super Mario Sunshine działa już w 1920 × 1080 (dock) lub 1280 × 720 (handheld), ale co najważniejsze: zadbano tutaj o wspomniane dostosowanie (proporcje 16:9). Identyczną rozdzielczość oferuje Super Mario Galaxy, choć w tym wypadku doświadczycie największego odświeżenia.
Tytuł został pierwotnie przygotowany dla Nintendo Wii i wykorzystywał ruchome kontrolery, więc przygoda Mario w kosmosie musiała najmocniej dopasować rozgrywkę do realiów Nintendo Switcha. Posiadacze standardowego modelu konsoli mogą bez problemu grać w trybie przenośnym – wtedy gwiazdki zdobywamy przez eksplorację, a korzystając z dotykowego ekranu wykorzystamy zdobytą amunicję. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by odłączyć Joy-Cony od konsoli i w takiej sytuacji ruchami prawej ręki zbierać rozrzucone po świecie skarby. Twórcy przygotowali także Co-Star Mode, czyli prostą kooperację, w której jeden gracz zajmuje się kontrolowaniem Mario, a drugi odpowiada za gwiazdki. Wariant nie rewolucjonizuje rozgrywki, ale pewnie znajdą się chętni, by sprawdzić taką formy zabawy. Należy na pewno dodać, że Super Mario Galaxy jako jedyna część z serii działa w 60 klatkach na sekundę – w pozostałych animacja została zamknięta na 30 fps i nie doświadczyłem podczas rozgrywki najmniejszych spadków.
Super Mario 3D All-Stars – czegoś tutaj brakuje?
W recenzowanym Super Mario 3D All-Stars nie znajdziemy gigantycznych zmian, a Nintendo nie zdecydowało się na rozbudowanie przygód. W rezultacie Super Mario 64 ukończycie po około 14 godzinach, zakończenie Super Mario Sunshine zobaczycie po 16 godzinach, a akcja Super Mario Galaxy kończy się po 14 godzinach. Oczywiście w każdym przypadku możecie ten czas znacznie wydłużyć, decydując się na wymaksowanie produkcji, jednak nawet w tej sytuacji trudno nie odnieść wrażenia, że deweloperzy nieco pokpili sprawę nie wrzucając do zestawu Super Mario Galaxy 2. Zestaw w pewien sposób wydaje się niekompletny, bowiem Nintendo zapomniało o dużej grze, która pozwoliłaby wydłużyć zabawę o dodatkowe 15 godzin.
Mimo to trudno nie docenić w tym zestawie kluczowego elementu – zróżnicowanej i bardzo przyjemnej rozgrywki. Wszystko rozpoczyna się od niezwykle klasycznej platformówki 3D, w którą powinien zagrać każdy fan gier Nintendo. Obawiałem się, że gameplay z Super Mario 64 straci już swoją magię, ale jest wręcz przeciwnie – ten tytuł wciąż znakomicie bawi. Żałować można jedynie, że Mario nie błyszczy już wizualnie, bo szczerze mówiąc, pozycja powinna wyglądać w pakiecie znacznie lepiej. W następnej przygodzie wąsaty hydraulik został oskarżony o skażenie terenów, więc naszym zadaniem jest wyczyszczenie okolicy przy użyciu sprzętu o dźwięcznej nazwie „Flash Liquidizing Ultra Dousing Device”. Zdecydowanie najlepiej prezentuje się Super Mario Galaxy, co też nie jest specjalnie zaskakujące, bo jak wiadomo jest to najmłodsza pozycja z zestawu, która posiada niezwykle przyjemny gameplay. Eksplorowanie planet z Marianem to naprawdę dobra zabawa.
Nintendo znalazło przepis na sukces z Super Mario 3D All-Stars
Powiedzmy sobie szczerze: ta kolekcja mogła wyglądać lepiej i powinna zostać odpowiednio rozbudowana. Mimo to zestaw cieszy się gigantycznym zainteresowaniem z dwóch powodów. Trzy oferowane przez Nintendo gry charakteryzują się świetną grywalnością i ponownie oferują mnóstwo frajdy. Świetnie wskakuje się w buty Mariana i każdy gracz, który choć raz uległ urokowi wąsatego hydraulika będzie doskonale wiedział, o czym piszę – w te tytuły po prostu dobrze się gra i przyjemnie wraca się do tych przygód.
Nie bez powodu wspomniałem, że Nintendo znalazło pomysł na sprzedaż Super Mario 3D All-Stars, ponieważ kontrowersyjna decyzja dotycząca wrzucenia na rynek ograniczonej liczby egzemplarzy gry okazała się sukcesem. Już teraz pojawiają się informacje o problemach z dostępnością fizycznych wydań, więc kolejni gracze będą zmuszeni do płacenia niedorzecznych cen za pudełkowe wydania Super Mario 3D All-Stars lub po prostu skuszą się na cyfrowe wydanie. Sytuacja jest zaskakująca i aż strach pomyśleć, że kolejni wydawcy mogą pójść tą drogą... Choć z drugiej strony – czy wielu ma w swoim katalogu taką ikonę jak Mario? Nie.
Czy warto kupić Super Mario 3D All-Stars?
Po przeczytaniu tej recenzji każdy czytelnik naszego portalu łatwo odpowie sobie na powyższe pytanie. Czy jesteś fanem Mariana? Jeżeli tak, nie powinieneś nawet się zastanawiać, bo w jednym zestawie otrzymasz trzy kapitalne gry. Całość mogła wyglądać lepiej? Nintendo zapewne zdaje sobie z tego sprawę, dlatego też mogła zapaść decyzja o ograniczeniu w dystrybucji. Jeśli jednak nie należysz do wyznawców hydraulika czy do grona graczy, którzy „muszą mieć je wszystkie”, to możesz rozważyć zakup. W tym wypadku trzy znakomicie grywalne tytuły – nic więcej, nic mniej... I choć ponowne wcielenie się w Mariana było świetną zabawą, to jednak Nintendo przyzwyczaiło nas do wyznaczania standardów, a nie tylko czerpania ze swojego dorobku.
Ocena - recenzja gry Super Mario 3D All-Stars
Atuty
- Trzy świetne produkcje
- Mnóstwo rozgrywki
- Niesamowita grywalność każdej odsłony
- Zabawa na długie godziny
Wady
- Mogliśmy liczyć na większe ulepszenia
- Grafika powinna zostać dopieszczona - szczególnie w Mario 64
- Brakuje Super Mario Galaxy 2
Super Mario 3D All-Stars nie zaskakuje. Nintendo wrzuca do jednego pudełka trzy gry, ale mogliśmy liczyć na odrobinę więcej. Mimo wszystko - wcielenie się w Mario ponownie sprawia sporo frajdy.
Graliśmy na:
NS
Przeczytaj również
Komentarze (56)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych