Monster Jam Steel Titans 2 – recenzja gry. Duże auta, głośne silniki, wysokie loty
Nigdy nie byłem wielkim entuzjastą monster trucków, a zdecydowanie więcej czasu spędzałem w grach ze zwykłymi samochodami, niż tymi kolosalnymi. Z tego względu dopiero niedawno dowiedziałem się o premierze Monster Jam Steel Titans 2, kontynuacji średnio przyjętej odsłony sprzed kilku lat. Jak wyszło tym razem i czy udało się zachęcić laika? O tym przeczytacie w poniższej recenzji, do której serdecznie zapraszam!
Recenzję Monster Jam Steel Titans 2 zacznę od małej anegdotki, która przybliży Wam moje doświadczenia związane z monster truckami. Mieszkam w średnim mieście (ok. 60 tysięcy mieszkańców) na Pomorzu, więc gdy pewnego razu, blisko dekady temu, miał odbyć się event związany właśnie z tymi wielkimi samochodami, możecie sobie wyobrazić, jak duży szum panował w moim otoczeniu.
Sam byłem całym przedsięwzięciem bardzo zainteresowany. Wpadliśmy jednak z kumplem na pewien plan – z racji, że widok z jego balkonu rozciągał się również na parking pod jednym z marketów, uznaliśmy, że będzie to dobra opcja, by pooglądać monster trucki, a przy tym nie płacić grubej gotówki i uniknąć namawiania rodziców na wieczorny wypad. Brzmiało niczym pomysł idealny!
Jakież było jednak nasze zaskoczenie, gdy podnieceni całym eventem, spostrzegliśmy, że niedługo przed imprezą rozstawiono tam... namiot. Cóż, zostało nam zadowolić się rykiem silników. Na tym zakończyła się moja przygoda z monster truckami i właściwie do dziś nic się w tej kwestii nie zmieniło. Jak więc możecie się domyślać, recenzja pisana będzie przez amatora tego typu produkcji. Może to i lepiej...
Monster Jam Steel Titans 2 – ma być bardziej, lepiej, więcej
Monster Jam Steel Titans 2 to kolejna odsłona dobrze przyjętych wyścigów z udziałem monster trucków, gdzie do dyspozycji dostajemy całe mnóstwo różnych form zawodów oraz pokaźną liczbę wozów, aby się w nich mierzyć. Za powstanie recenzowanego tytułu odpowiada Rainbow Studios, a więc twórcy pierwszej części serii oraz choćby MX vs. ATV. Nie można im więc odmówić doświadczenia przy tworzeniu gier tego typu.
Tym razem skupiono się na zaserwowaniu jeszcze lepszych doznań oraz większej liczby elementów. Samych maszyn dostajemy aż 38 (w tym również takie, które nawiązują do innych dzieł popkultury), więc jest w czym wybierać. Każdą z nich prowadzi się nieco inaczej (choć nie jest to coś bardzo odczuwalnego), a przy tym wszystkie możemy do pewnego stopnia rozwijać, aby kierowanie nimi było jeszcze wygodniejsze, a same akrobacje znacznie łatwiejsze do wykonania.
Ogromną nowością jest zaoferowanie aż pięciu otwartych światów, które możemy swobodnie przemierzać. Nie są one w żadnym wypadku przesadnie wymyślne, ale dla fanów swobodnych przejazdów i treningu na off-roadzie mogą okazać się czymś naprawdę przyjemnym. Co więcej, liczne znajdźki rozsypane na każdej z map zachęcają, by się po nich pokręcić i posprawdzać nawet najbardziej nietypowe zaułki.
Rywalizacja to podstawa
Jak wspomniałem, do dyspozycji dostajemy sporo trucków, które pozwalają nam nabijać jak najlepsze wyniki. I oczywiście fundamentalnym elementem nie jest tu przemierzanie otwartych terenów, ale Tryb Kariery! Ten wykreowany został na modłę prawdziwych zawodów, a my możemy mierzyć się w wielu różnych konkurencjach, by ostatecznie wylądować na pierwszym miejscu i zdobyć tytuł mistrza Monster Jam Steel Titans 2.
Wśród wyzwań wspomnianego trybu mamy wyścigi na orientację (od znacznika do znacznika) oraz po torach (na wyznaczonym terenie), punktowaną demolkę (gdzie chodzi o jak najefektywniejsze niszczenie) oraz oczywiście swobodne akrobacje, gdzie musimy wywijać jak najlepsze triki wielkimi maszynami, by zdobywać odpowiednie liczby punktów. A to wszystko na trzech możliwych do wyboru poziomach trudności. Bez zaskoczeń, dostaliśmy: łatwy, średni i trudny. Jako kompletny nowicjusz nie miałem żadnego problemu z łatwym, na średnim pojawiały się wymagające poziomy, a trudnego nawet się nie podejmowałem.
No i tu pojawia się pewien problem... Bardzo ciężko grać w to „na raz”, bo prędko się nudzi. Po kilku turniejach ma się zwyczajnie dość, bo prócz lekkiego przemodelowania aren lub dodania kilku nowych przedmiotów do rozwalenia, nie zmienia się prawie nic. Czułem się, jakbym ciągle robił to samo, w tym samym celu i w taki sam sposób.
Multiplayer w Monster Jam Steel Titans 2
Oczywiście nie można zapomnieć również o możliwości gry wieloosobowej – zarówno na współdzielonym ekranie jak i online. Nie ukrywam, że w przypadku rywalizowania przez Sieć wymiękałem. Choć tak już bywa w większości tytułów tego typu – bez doświadczenia i odpowiedniej wiedzy, nie ma sensu zapuszczać się zbyt daleko.
Na szczęście znacznie łatwiej śmigało się w trybie kanapowej kooperacji, gdy mierzymy się z kimś o podobnie niskim doświadczeniu. Jest jednak pewien element, do którego mogę się przyczepić – zwężony ekran w trybie współpracy mocno ogranicza wygodę kontrolowania pojazdu. Im mniejszy obszar widzenia, tym zdecydowanie ciężej jest ogarniać wariujący, ogromny monster truck. A wierzcie na słowo, obserwowanie otoczenia ma kolosalne znaczenie.
Okiem świeżaka
Czy recenzowany Monster Jam Steel Titans 2 może dawać frajdę komuś, kto kompletnie nie zna się na monster truckach? Mam wątpliwości. Z perspektywy osoby, która nie ma pojęcia, jak wypada prowadzenie tak wielkiej maszyny, muszę stwierdzić, że bliżej mi tu do odczuć z symulatorów niż gier typu arcade. Niektóre triki wydają się zwyczajnie ociężałe. Oczywiście, co innego skakać takim pojazdem, a co innego skaterem na desce. Wciąż jednak coś mi tu nie pasuje.
Odnoszę wrażenie, że to gra skierowana głównie do fanów monster tracków, a twórcy nie zrobili wiele, by zrodzić nowych wielbicieli tego sportu ekstremalnego. Z tego, co czytałem przed premierą, ekipa z Rainbow Studios obiecywała zmiany w fizyce. Nie będę kłamał – brakuje mi porównania z pierwszą odsłoną, ale jako świeżak mam mieszane odczucia. Ani trochę nie zachęciło mnie to, by sięgnąć po poprzedniczkę.
Sporo trudu rodzi natomiast fakt, że oba analogi odpowiadają za inne koła – za pomocą lewego sterujemy przednią osią kół, a prawy służy do operowania tylną. Zupełnie nie byłem do tego przyzwyczajony i nawet po kilku godzinach ciągłej jazdy było to dla mnie bardzo nienaturalne. Choć, jak mówiłem, być może jest to kwestią doświadczenia.
W gruncie rzeczy samo sterowanie wydaje się pomysłowe, ale w praktyce przeskakuje ze zbytniego luzu na toporność. Nie ma nic pomiędzy i to rodzi efekt niewygody, który zaczyna irytować przy dłuższych sesjach. Najłatwiej jest bowiem w recenzowanym Monster Jam Steel Titans 2 po prostu jechać powoli, gdyż rozpędzenie wiąże się często z wypadaniem poza tor bądź dachowaniem. I być może po kilkunastu godzinach gry da się to opanować, ale twórcy zrobili niewiele, by zachęcić nas do pozostania w niej tak długo.
Reasumując, mogło być lepiej
Zawartości na pewno nie brakuje, a fani monster trucków i zwłaszcza ci, którzy pokochali poprzedniczkę, będą zadowoleni. Więcej map, pojazdów i wyzwań – to wszystko sprawia, że bez wątpienia jest co robić. Jeśli jednak nie macie w tej materii doświadczenia, a szukacie po prostu czegoś, co pozwoli Wam się odstresować, to proponuję zastanowić się dwa razy. Może się bowiem okazać, że będzie w tym wszystkim więcej irytacji niż frajdy.
Nie jest to natomiast na pewno całkowity bubel. Oczywiście czuć pewne niedociągnięcia graficzne, a bugi często rzucają się w oczy, ale wszystko jest naprawdę płynne (przynajmniej na PlayStation 5). Co więcej, możliwość odblokowywania nowych maszyn zwyczajnie wciąga. Nie na tyle, aby jeździć potem po mapie za znajdźkami i trenować, by mierzyć się przez Sieć z najlepszymi na świecie, ale zapału na Tryb Fabularny jakoś starczy.
Monster Jam Steel Titans 2 bez wątpienia mógł być lepszy. Choć widać w nim masę miłości dla monster trucków, doświadczenie w tego typu grach i chęć oddania w ręce fanów jak najlepszego produktu, brakuje czegoś ponadto. Swoistego otwarcia na szersze grono odbiorców. Jeśli jednak podobała Ci się pierwsza odsłona, a sam lubisz na YouTube oglądać wielkie pojazdy skaczące nad ciężarówkami, powinieneś być zadowolony za zabawy w recenzowanym projekcie.
Ocena - recenzja gry Monster Jam Steel Titans 2
Atuty
- masa wyzwań, maszyn i znajdziek
- pięć otwartych terenów do jazdy
- prawdopodobnie najciekawsza produkcja dla fanów tej dyscypliny
- zaimplementowany kanapowy multiplayer
- działa naprawdę płynnie
Wady
- momentami przeciętna wizualnie
- nie przyciąga na dłużej
- mało wygodna mechanika jazdy
- toporność akrobacji powietrznych
- mało przyjemności z eksplorowania świata
- dzielony ekran utrudnia granie
Projekt od fanów monster trucków dla fanów monster trucków. Niewiele będzie osób spoza tego grona, które będą zachwycone projektem. I choć pełno w nim zawartości to brakuje pewnego ukłonu w stronę niedzielnych graczy.
Graliśmy na:
PS5
Przeczytaj również
Komentarze (8)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych