Niieznośny ciężar wielkiego talentu (2022)

Nieznośny ciężar wielkiego talentu (2022) - recenzja, opinie o filmie [Monolith]. Zwariowane urodziny

Piotrek Kamiński | 14.04.2022, 21:45

Nawet prawdziwy Nicolas Cage sprawia wrażenie kosmity niewprawnie udającego, że jest człowiekiem. Tymczasem w dzisiejszym filmie pan Cage gra karykaturę, przesadzoną wersję samego siebie, co czysto teoretycznie nie powinno być możliwe, bo jak można być jeszcze bardziej Nicko Cage'owym?! Cóż, scenarzyści Kevin Etten i Tom Gormican, który jest jednocześnie reżyserem projektu, znaleźli sposób.

Filmowy Nick Cage nie znajduje się obecnie w najlepszym miejscu. Bierze kolejne role jak popadnie, nie zastanawiając się nad ich jakością, bo przecież praca to praca - grunt, że płacą. Pracoholizm odbija się na jego życiu rodzinnym. Żona ma go dosyć, córkę drażni, że zawsze wszystko musi się kręcić wokół niego, nawet w dniu jej szesnastych urodzin. Jakby tego było mało, hotel, w którym pomieszkuje chce go wywalić, bo już od pewnego czasu nie płaci za pobyt. Z pomocą przybywa jego agent, Richard (Neil Patrick Harris), oferując szybką i prostą robotę - pojedzie na urodziny do jednego milionera imieniem Javi (Pedro Pascal). Poje dobrych rzeczy, popije, opowie parę anegdot z planów swoich filmów, odpocznie, zainkasuje milion dolców i wróci do domu. Proste, nie?

Dalsza część tekstu pod wideo

Nieznośny ciężar wielkiego talentu (2022) - recenzja filmu [Monolith]. Najlepszy bromans tej dekady 

Javi i Nick na luzie

Siła filmu bierze się z dwóch źródeł. Pierwszym z nich jest sama postać Nicolasa Cage'a, czyli Nick. Jest doskonale samoświadomy, często komentuje swoje stare filmy, pozostali bohaterowie sami z resztą go o nie pytają, a on odpowiada dokładnie tak, jak oczekuje tego widz. Jest fanem swoich produkcji, broni nawet tych kiepskich, imponuje mu niezbyt piękna woskowa rzeźba Castora Troya z "Bez twarzy", którą natychmiast chce odkupić od właściciela, mimo że przecież nie ma nawet pieniędzy. Lecz Nick nie jest wyłącznie karykaturą. Scenarzyści wpisali mu w dialogi dużo serca. Przeżywa dobre kino, empatyzuje z innymi ludźmi, szczerze zaczyna lubić swojego gospodarza, który rozumie go jak nikt inny na świecie. I to właśnie jest to drugie źródło.

Bromans Nicka i Javiego jest tak wiarygodny jak gdyby chłopaki znali się od dziecka. Maślane oczy, którymi Javi spogląda na swojego idola, pogłębiająca się sympatia Nicka. Obaj aktorzy spisują się świetnie, ale to Pascal kradnie całe show. Jego bohater jest człowiekiem bardzo bogatym, ale jednocześnie raczej skromnym. Widać i niemalże czuć stres towarzyszący mu, kiedy poznaje swojego idola, kiedy zaczynają rozmawiać o filmach, kiedy pyta go, co sądzi o scenariuszu, który dla niego napisał. A jednocześnie jest w nim też nutka tajemniczości, nadająca postaci głębi. To zdecydowanie jedna z ciekawszych ról w karierze Pascala, udowadniająca, że mimo okazjonalnej kiepskiej kreacji, wciąż jest świetnym aktorem o wielu twarzach. I do tego zabawnym!

Nieznośny ciężar wielkiego talentu (2022) - recenzja filmu [Monolith]. Łyżka dziegciu w beczce miodu

Javi i Nick na stresie

Humor w filmie jest zazwyczaj udany, odnoszący się do kariery Cage'a, sytuacyjny, oparty często na niezręcznych sytuacjach, albo niespodziewanych zwrotach akcji. Niestety nie wszystkie żarty trafiają w sam środek tarczy. Nawet w samym zwiastunie obserwujemy wymianę zdań między Tiffany Haddish i ike'iem Barinholtzem, która nie powala komediowym timingiem. Można pomyśleć, że to kwestia montażu zwiastuna, lecz nie - w gotowym filmie rzecz jest równie nieśmieszna.

Ekipa od zwiastuna popełniła oczywiście częsty przy tego typu filmach grzech i pokazała lwią część najlepszych gagów już w tym krótkim montażu. Na szczęście nie są to jedyne dobre momenty filmu, bo scenariusz jest dosłownie wypchany dobrze pomyślanym humorem. Żarty są zazwyczaj odpowiednio przygotowane, wracają po czasie z nową puentą. Widać, że scenarzyści pisali z serca, że naprawdę zależało im na zrobienie filmu w równej mierze zabawnego, niedorzecznego i inteligentnego. Nie czuli potrzeby korzystania z tanich chwytów w stylu przewracania się, pierdzenia, czy robienia głupich min bez żadnego powodu. Chwała im za to. Sugeruję również nie oglądać red bandowej wersji zwiastuna, ponieważ zdradza niepotrzebnie dużo detali scenariusza. Ja szedłem w ciemno i byłem mile zaskoczony, bo w sumie nie miałem pojęcia na co powinienem się nastawiać. 

Gdybym musiał się do czegoś przyczepić, to pewnie do tego, że ostatecznie zdecydowano się wyciąć sekwencję, w której Nick wcielałby się w różne grane przez siebie postacie, jak Poe z "Con Air" , czy Raines z "60 sekund". Przecież to jest materiał na komediowe złoto i spełnienie marzeń fanów Cage'a! Prócz tego warto odnotować, że obsada poboczna, jak choćby miłość Javiego, zalicza w najlepszym wypadku gościnne występy, bo niemalże całość filmu kręci się wokół pary głównych bohaterów, a to jak potoczy się główny wątek jest oczywiste w zasadzie odkąd tylko Nick przybywa na Majorkę. 

"Nieznośny ciężar wielkiej sławy" to tylko kolejna komedia akcji, jakich wiele... Powiedziałbym gdyby nie Nick Cage. To bardzo dobrze pomyślany, zabawny film wykorzystujący zwariowany, buddyjsko, czakrowo odkręcony charakter swojej gwiazdy i podkręcający go do jedenaście na dziesięć (są tu jacyś fani Spinal Tap?). Nawet tylko okazjonalni fani twórczości Nicolasa powinni bawić się świetnie. To po prostu dobry film - zabawny kiedy trzeba i chwytający za serce, kiedy trzeba. I groteskowy. Podejrzewam, że Nick dałby za niego dwadzieścia tysięcy dolarów.

Atuty

  • Nick Cage;
  • Relacja Nicka i Javiego;
  • Dużo dobrego, wielowątkowego, powracającego humoru;
  • Sprawny, podbijający akcję i humor montaż;
  • Mówiłem już, że Nick Cage?

Wady

  • Kilka kiepskich żartów;
  • Raczej przewidywalny;
  • Niewykorzystana w pełni obsada drugoplanowa.

"Nieznośny ciężar wielkiego talentu" to jedna z lepszych komedii tego roku. Nick Cage jest jeszcze bardziej Cage'owy niż zwykle, Pedro Pascal błyszczy jako zauroczony nim fan, sceny akcji nie kłócą się z humorystycznym podłożem filmu. Idealny na poprawę nastroju.

8,0
Piotrek Kamiński Strona autora
Z wykształcenia filolog, z zamiłowania gracz i kinoman pochłaniający popkulturę od przeszło 30 lat. O filmach na PPE pisze od 2019. Zarówno w grach, jak i filmach najbardziej ceni sobie dobrą fabułę. W wolnych chwilach lubi poczytać, pójść na koncert albo rodzinny spacer z psem.
cropper