Sniper Elite 5

Sniper Elite 5 – recenzja i opinia o grze [PS5, XSX, PS4, XOne, PC]. Karl celnie strzela do znanych celów

Wojciech Gruszczyk | 25.05.2022, 13:00

Karl Fairburne nie może odetchnąć, odwiesić snajperkę do zbrojowni i przed snem wyliczać przestrzelone jądra nazistów. Doświadczony żołnierz wyruszył na kolejną misję, która pozwoli graczom ponownie chwycić za ulubioną broń i zapewni tonę znanych wrażeń. Tytuł nie rewolucjonizuje serii, ale jest jego bardzo mocnym przedstawicielem. Przeczytajcie naszą recenzję Sniper Elite 5.

Rebellion od 2005 roku wysyła Karla Fairburne'a na kolejne misje i choć jego ostatnia, główna przygoda trafiła na rynek w 2017 roku, to jednak Brytyjczycy nie zapomnieli o swojej ikonie. Twórcy ponownie wykorzystują doświadczonego agenta, by powstrzymać nazistów, a zarazem zapewnić graczom sporo wystrzałowych akcji.

Dalsza część tekstu pod wideo

Sniper Elite 5 recenzja - 9 misji i sporo strzelania

Sniper Elite 5 - recenzja -  ostatnia walka

Wydarzenia z najnowszej części zostały umiejscowione w okolicy lądowania w Normandii, a główny bohater serii dołącza do grupy amerykańskich Rangersów, których celem jest osłabienie umocnień Wału Atlantyckiego. Nie będzie jednak dla nikogo zaskoczeniem, że już na samym początku pierwszego zadania pojawiają się komplikacje, przez które Karl musi nie tylko zająć się wybiciem całej hordy nazistów panujących we Francji, ale przede wszystkim jego zadaniem jest poznanie planów Operacji Kraken. Zadanie na papierze wydaje się bardzo trudne, jednak Karl nie z takimi problemami radził sobie przed obiadem i małymi krokami odsłania kulisy planu Abelarda Möllera. Główny antagonista recenzowanego Sniper Elite 5 pojawia się w kilku przerywnikach filmowych, a gracze mają okazję poznawać jego złowieszczy plan, który ma pomóc przechylić losy wojny na korzyść nazistów.

Cała akcja ze Sniper Elite 5 została podzielona na 9 misji, które rozgrywają się dokładnie od 28 maja 1944 roku do 13 czerwca 1944 roku i podczas zadań gracze mają okazję odwiedzić kilka francuskich miast. Każda misja to osobna miejscówka i tereny mogą naprawdę robić wrażenie, bo choć deweloperzy stawiają na prostą strukturę questów, to jednak za każdym razem mamy okazję biegać po bardzo dużych lokacjach. To właśnie dzięki rozpiętości map deweloperzy mogli rozszerzyć nasze doświadczenie i zadbać o dodatkowe cele lub nawet całe opcjonalne misje – podczas wykonywania głównego zadania otrzymujemy adnotację o problemach, które możemy rozwiązać za pomocą dodatkowej infiltracji lub po prostu dzięki wielu celnym strzałom.

Trudno mi jednoznacznie stwierdzić, ile zajmuje pojedyncze przejście kampanii ze Sniper Elite 5, jednak nie skupiając się na zadaniach pobocznych i posiadając dobre umiejętności w gatunku – po około 15 godzinach powinniście zobaczyć zakończenie. Czas ten można pewnie skrócić o 2-3 godziny lub wydłużyć o dobre 10 godzin, ale wszystko zależy od tego, jak dużo czasu poświęcicie na opcjonalne zadania i w jaki sposób wykonacie cele. Chcąc skupić się na spokojnej eksploracji i sukcesywnym wybijaniu pojedynczych celów, w grze Rebellionu spędzicie naprawdę sporo czasu... Jeśli jednak porzucicie imię Karl, a przybierzecie Rambo, to czas rozgrywki zostanie znacząco skrócony – niezależnie od podjętej decyzji i przyjętej strategii, będziecie się naprawdę dobrze bawić.

Sniper Elite 5 recenzja - zapewnia wyzwania dla każdego

Sniper Elite 5 - recenzja - Karl strzela

Karl Fairburne musi bardzo szybko działać, ponieważ Operacja Kraken postępuje i naziści starają się realizować założone cele bez zwracania uwagi na snajpera, który choć rozpoczął swoje ruchy na francuskiej ziemi, to jednak początkowo nie ma pojęcia czym Abelard Möller chce tak naprawdę zaskoczyć świat. Cała opowieść jest... Przyjemna. Nie czułem, by deweloperzy niepotrzebnie przedłużali wydarzenia, jednak szkoda, że ostatnia misja to tylko formalność, a produkcja tak naprawdę nie oferuje konkretnego, ostatniego bossa.

Na uwagę na pewno zasługuje wielka rozpiętość możliwości wykonania poszczególnych celów – jestem pewien, że wierni fani snajperskich produkcji będą często wracać do gry ze znajomymi, ponieważ wszystkie zadania w recenzowanym Sniper Elite 5 możecie ukończyć z drugą osobą u boku. Twórcy dodatkowo w bardzo szczegółowy sposób podeszli do tematu poziomu trudności, ponieważ gracze mogą wybrać ogólne wyzwania (bardzo niski, niski, średni, wysoki, realistyczny), ale deweloperzy zapewnili także możliwość dostosowania walki, osobno walki snajperskiej oraz opcji taktycznych. W grze znalazły się także zaawansowane opcje, gdzie możemy zmieniać odporności, agresywność wrogów, ich reakcji, a nawet czy pociski będą opadać lub jak wiatr będzie wpływał na strzelanie.

Jest to szczególnie ważne, ponieważ dzięki tej decyzji Sniper Elite 5 możemy dobrze dostosować do swoich możliwości i umiejętności, by po prostu dobrze się bawić – nie każdy musi posiadać ogromne zdolności, by radzić sobie z największymi wyzwaniami. Deweloperzy niestety nie do końca poradzili sobie ze sztuczną inteligencją nazistów, którzy często potrafią działać w bardzo dobry sposób, okrążają Karla, pomagają rannym towarzyszom i potrafią pozytywnie zaskoczyć ruchami, a innym razem? Ustawiają się w grupie lub gubią się na polu walki i biegają w oczekiwaniu na kulkę od snajpera.

Sniper Elite 5 recenzja - nie zmienia formuły

Sniper Elite 5 - recenzja - główny antagonista

Karl chętnie chwyta w łapy przykładowo SREM-1, Karabiner 98 czy też RSC 1918, ale w grze można bardzo dokładnie dostosować cały posiadany sprzęt. Przed misją możemy wybrać specjalną amunicję, celownik, lufę, wylot, magazynek, kolbę, chwyt przedni, komodę zamkową, osadę broni czy też elementy ozdobne. Niemal wszystkie podjęte wybory wpływają na siłę ognia, szybkostrzelność, obsługę (odrzut, stabilność, celność), mobilność, zasięg słyszalności, pojemność magazynku oraz oczywiście maksymalne powiększenie – decyzje są ważne w zależności od podejmowanych celów, a warto podkreślić, że teraz w każdej misji możemy znaleźć po trzy mobilne warsztaty, dzięki którym podczas zadania możemy ulepszyć lub zmienić broń. Jest to szczególnie ważne właśnie ze względu na różne wyzwania, które mogą pojawić się już podczas samej misji. Główny bohater musi oczywiście również korzystać z broni zapasowej czy też zwykłych pistoletów oraz licznych dodatków pokroju trotylu, min talerzowych i granatów, ale w trakcie każdego zadania znajdziecie wiele miejsc, gdzie będziecie mogli się rozłożyć, wyciągnąć ulubioną snajperkę i rozpocząć zabawę.

Strzelanie w recenzowanym Sniper Elite 5 ponownie sprawia mnóstwo satysfakcji – w zależności od odległości celu musimy brać pod uwagę takie szczegóły jak wiatr, poruszanie się wroga lub opadanie pocisku. To są detale, które jednak wpływają na doświadczenie, a warto również pamiętać, że protagonista może wykorzystać przykładowo hałas nadlatującego samolotu, by nie wzbudzić podejrzeń nazistów podczas oddawania strzału. W trakcie rozgrywki dużo zależy od podejścia gracza, ponieważ możemy małymi krokami eliminować następne cele, przechytrzać przeciwników lub po prostu ustawić się w odpowiednim miejscu i rozpocząć konkretny ostrzał. Nie zawsze każda taktyka jest równie przystępna, jednak podczas gry odniosłem wrażenie, że deweloperzy próbowali przygotować miejscówki w taki sposób, by zapewnić graczowi otwarte pole do interpretacji.

Sniper Elite 5 - recenzja - czy to pułapka

Przechadzając się po francuskich lokacjach szybko zdałem sobie sprawę, że deweloperzy zajęli się dopracowaniem walki z bliska, ponieważ korzystanie z takich zabawek jak Maschinenpistole 44, PM Welgun czy też M1A1 Gov nie jest problematyczne, a Karl równie dobrze radzi sobie z takim sprzętem. Oczywiście znacznie przyjemniejszą zabawą są wszystkie akcje, gdy możemy wstrzymać oddech i rozpocząć strzelanie ze snajperki, ale podczas kampanii odniosłem wrażenie, że Rebellion chciał poprawić nasze doświadczenie w momencie, gdy sytuacja wymaga chwycenia do ręki krótszej broni. Karl może korzystać ze zmysłu, dzięki któremu łatwiej jest eliminować nazistów znajdujących się tuż obok głównego bohatera serii. Dodatkowo snajper cały czas podnosi swoje swoje umiejętności, które inwestujemy w trzy drzewa rozwoju – walkę (przykładowo powrót do rywalizacji po powaleniu, oznaczanie celów, od rzucanie granatów), sprzęt (odzyskiwanie amunicji, więcej wabików, pułapek, ładunków wybuchowych i dodatkowe miejsce na przedmiot) oraz ciało (poprawienie skupienia, większe zdrowie, lepsza wydajność i regeneracja). Fairburne nie korzysta tak naprawdę z aktywnych umiejętności, które mogłyby znacząco wpłynąć na jego możliwości, ale przygotowany zestaw skilli bardzo dobrze pasuje do gry i faktycznie w dobry sposób zwiększa możliwości postaci.

Główny bohater nauczył się teraz wspinać po specjalnych pnączach, co kilka razy faktycznie przydaje się w samej fabule, jednak szkoda, że nadal nie potrafi zamykać za sobą drzwi. Recenzowany Sniper Elite 5 to kolejna część serii, w której możemy wejść tylko do wyznaczonych pomieszczeń, a dodatkowo protagonista nie może ukryć się w pokoju przed nazistami zamykając za sobą wrota – autorzy powinni już dawno pozbyć się takich ograniczeń.

Sniper Elite 5 to nie tylko fabuła? Niby tak...

Sniper Elite 5 - recenzja - francuskie miasteczko

Zespół odpowiedzialny za Sniper Elite 5 postanowił rozbudować doświadczenie graczy zapewniając coś więcej niż tylko zwykłą kampanię. W grze znalazł się także tryb inwazji sił Osi, który przypomina najazdy z serii Dark Souls – zawodnik może wpaść do świata innego gracza, by przeszkadzać mu w wykonaniu zadania. Niestety, przed premierą nie miałem okazji sprawdzić tego wariantu rozgrywki, ponieważ serwery jeszcze nie działały. Podobnie zresztą sytuacja wygląda w przypadku wariantu zatytułowanego Przetrwanie – jest to tak naprawdę horda, podczas której maksymalnie czterech graczy będzie mierzyć się z kolejnymi falami nazistów. W tym wypadku możemy sprawdzić rozgrywkę solo, ale nie jest to specjalnie interesujące.

Deweloperzy opracowali także rozbudowany tryb multiplayer, w którym możemy dostosowywać swoją postać, zdobywać XP, gromadzić medale i mierzyć się w sesjach dla maksymalnie 16 graczy. Tutaj jednak sytuacja wygląda podobnie, jak w przypadku pozostałych wariantów związanych z serwerami – Rebellion nie zdecydował się na zorganizowanie specjalnych sesji, dzięki którym dziennikarze mogliby sprawdzić sieciową zabawę przed debiutem gry.

Sniper Elite 5 - recenzja - strzelanie do czołgu

Na uwagę w przypadku Sniper Elite 5 zasługuje jeszcze oprawa, bo choć jest to kolejna cross-generacyjna produkcja, to jednak twórcom udało się zadbać o kilka klimatycznych miejscówek. Gra nie wyróżnia się z tłumu, jednak na pewno nie wygląda źle – szczególnie znakomicie prezentują się ponownie wszystkie momenty, gdy za pomocą przykładowo snajperki trafiamy w czaszkę, serce lub nawet jądro nazisty, a przed naszymi oczami zaprezentowany jest rozrywany organ. X-ray to wizytówka serii i ponownie robi ogromne wrażenie, ponieważ może to być prawdziwe ukoronowanie celnego, długo planowanego strzału. Wszystkie akcje, gdy nasze kule przedzierają się przez ciała rywali rozszarpując ich organy prezentują się zjawiskowo. Siadając do produkcji miałem wrażenie, że będę miał już tego dość, ale... Nic bardziej mylnego. To prawdziwa wizytówka IP, która ponownie nie zawodzi i w dobry sposób ubarwia zabawę.

Na osobny akapit na pewno zasługuje wykorzystanie kontrolera DualSense. Deweloperzy w świetny sposób czerpią garściami z haptycznych wibracji, by za ich pomocą poinformować gracza o przykładowo hałasie wywołanym przez samolot. Z kontrolera wydobywają się odgłosy broni, a adaptacyjne triggery pomagają celować i strzelać – w tym wypadku nawet lekkie kliknięcie L2 sprawia, że Karl zaczyna mierzyć do celu przez ramię, a dopiero pełne wciśnięcie przycisku sprawi, że zacznie spoglądać przez lunetę.

Sniper Elite 5 to dobra i bezpieczna odsłona

Rebellion dał Karlowi dłuższy urlop, ale nie oznacza to, że deweloperzy wykorzystali dodatkowy czas, by wnieść markę Sniper Elite na wyższy poziom. Twórcy proponują niezłą opowieść, która pozwala graczom rywalizować z dziesiątkami nazistów. System strzelania ponownie nie zawodzi, ale nie oczekujcie najmniejszej rewolucji. To dobra produkcja, która czerpie garściami ze znanych rozwiązań, ale niektórym podczas rozgrywki może brakować większych nowości. Jeśli jednak liczycie na kolejną, dobrą odsłonę tego IP, to Sniper Elite 5 zapewni Wam znane i oczekiwane wrażenia.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Sniper Elite 5.

Ocena - recenzja gry Sniper Elite 5

Atuty

  • Satysfakcjonujące strzelanie zakończone widowiskowymi akcjami (X-ray)
  • Sporo opcji w przypadku dostosowania poziomu trudności
  • Duża różnorodność wykonywania zadań zapewnia sporą regrywalność
  • Możliwość ukończenia całej kampanii w kooperacji
  • Większe dostosowanie broni z mobilnymi punktami do rozbudowania możliwości zabawek

Wady

  • SI nie zawsze reaguje w odpowiedni sposób i czasami specjalnie wystawia się pod lufę
  • Brak porządnej walki kończącej główny wątek
  • Ograniczenia w eksploracji

Karl Fairburne wyruszył do Francji, ale nie ma okazji zjeść bagietki. Zamiast przyjemności, na jego barkach spoczywa rozbicie Operacji Kraken, która zagraża istnieniu całego świata. Gra nie wyróżnia się względem pozostałych części serii, ale ponownie zapewnia znane atrakcje.
Graliśmy na: PS5

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper