MSI Clutch GM31 - test myszki. Wersja przewodowa i bezprzewodowa są równie dobre!
Do naszej redakcji trafiły dwie atrakcyjne myszki prosto od MSI. Mowa o modelu Clutch GM31 w wersji przewodowej oraz bezprzewodowej. Te dwa urządzenia charakteryzuje niewielki wygląd, przemyślany projekt, niska waga i całkiem przystępna cena, jak na taki zakres możliwości. Urządzenia powinny trafić w gusta zdecydowanej większości graczy. Zapraszam na test.
Firmy MSI nie muszę chyba nikomu przedstawiać. To jeden z największych i wiodących dostawców sprzętu komputerowego i peryferiów na całym świecie. Oprócz znakomitych kart graficznych i płyt głównych, MSI od jakiegoś czasu regularnie dostarcza też uznane monitory czy właśnie myszki oraz słuchawki. Moją platformę złożyłem na płycie głównej MSI Z690 Tomahawk, a na procesorze zamontowałem chłodzenie wodne MSI Mag Core Luquid 240R. Te dwa komponenty sprawdzają się znakomicie, dlatego od samego początku miałem spore oczekiwania wobec myszek GM31. Muszę przyznać, że poradziły sobie z tym zadaniem bez żadnych przeszkód, oferując bardzo dobre parametry w przyzwoitej cenie.
Specyfikacja techniczna myszy MSI Clutch GM31
- Typ myszy: optyczna
- Zastosowany sensor: PixArt PWM3360 (przewodowa) i PixArt PAW3311 (bezprzewodowa)
- Akceleracja sprzętowa: 50g (przewodowa) i 35g (bezprzewodowa)
- DPI: 12000
- Liczba programowalnych przycisków: 6
- Profil myszy: praworęczna
- Komunikacja z komputerem: bezprzewodowo za pomocą adaptera, lub przez kabel USB (w wersji bezprzewodowej odpinany)
- Przewidywana żywotność: 60 mln kliknięć (przełączniki OMRON)
- Interfejs: bluetooth
- Waga: 58g (wersja przewodowa) i 73g (bezprzewodowa)
- Rodzaj zasilania (przy wersji bezprzewodowej): akumulatorowe
Myszki zostały wycenione na kwoty 229 zł za wersję przewodową i 359 zł za wersję bezprzewodową. Sprawdzone przełączniki OMRON i sensory PixArt już na starcie były dla mnie wskazówką, że trudno będzie tutaj znaleźć jakieś większe wady. W przypadku wersji akumulatorowej, zastosowano sensor PAW3311, który charakteryzuje się równie wysoką precyzją i szybkością działania, ale jest po prostu nieco bardziej energooszczędny od popularnego PWM3360. Nie ma pomiędzy tymi urządzeniami absolutnie żadnej różnicy w działaniu. Niezależnie od tego, czy wybierzemy wariant na kablu czy też nie, wrażenia z użytkowania będą dokładnie takie same. Ponadto obydwa modele różnią się od siebie wyłącznie kosmetyką.
MSI Clutch GM31 przeznaczona jest dla osób o bardzo niewielkich dłoniach
Muszę przyznać, że ten model w pierwszym odruchu zrobił na mnie duże wrażenie swoją niewielką wagą i wielkością. To urządzenia przeznaczone zdecydowanie dla osób o niewielkich dłoniach, które dodatkowo preferują najpopularniejszy chwyt zwany "palm grip", czyli taki w którym obydwa palce w całości, swobodnie spoczywają na przyciskach. GM31 wyposażono w dwa boczne przyciski, które można dowolnie skonfigurować, a także klikalną rolkę. Swoją drogą, działa ona znakomicie, jest cicha, ma delikatny, aczkolwiek wyczuwalny przeskok i pokryta jest specjalnymi wypustkami, zapobiegającymi ślizganiu się palca. W dolnej części akcesorium znajdziemy także charakterystyczny wizerunek smoka, który podświetlany jest na 16,7 mln kolorów. To jedyny świecący element w tym urządzeniu, więc fani minimalizmu powinni być zachwyceni. Mysz wykonano z wysokiej jakości plastiku, a boki pokryto gumą sprawiającą wrażenie niezwykle trwałej i odpornej na zbieranie jakichkolwiek śladów. Urządzenia są podłużne, ale dobrze zbudowane. Nie trzeszczą, nie skrzypią (rolka po dłuższym czasie też nie) i doprawdy mogą się podobać - dla mnie myszy wyglądają znakomicie.
Galeria
Mysz została wyprofilowana dla osób praworęcznych. Na dole znajdziemy białe, eleganckie, teflonowe ślizgacze i przełącznik odpowiedzialny za regulowanie wartości DPI - maksymalne, w tym przypadku, wynosi 12000. Czy to dobrze, że ukryto go na spodzie? W mojej ocenie tak, ponieważ nie ma żadnej możliwości, żebyśmy zmienili to ustawienie w trakcie rozgrywki, a taka pomyłka często może przyczynić się do straty fraga czy czasu. Doceniam także przewód w oplocie (i to w edycji przewodowej oraz bezprzewodowej), który jest niezwykle giętki, ale przy tym trwały. Trudno też "zmusić go" do plątania się w jakikolwiek sposób. Ponadto kabel waży bardzo niewiele, podobnie jak sama myszka, więc nie przeszkadza w żaden sposób przy kontroli i wykonywaniu szybkich, dynamicznych ruchów. No i właśnie - waga tych myszek to sprawa mocno indywidualna. Model przewodowy, pozbawiony akumulatora, waży raptem 58g i dla niektórych może się okazać zdecydowanie za lekki. GM31 nie czuć w dłoni, zresztą edycji bezprzewodowej także (choć jest wyczuwalnie cięższa, waży 73g). Ja odbieram to jako zaletę, bo nawet po wielu godzinach spędzonych w Modern Warfare 2 nie czułem jakichkolwiek dolegliwości w moim prawym ręku. Nie mam też dużych dłoni, więc GM31 dosłownie idealnie układał się pod mój chwyt.
Informacje techniczne, działanie sensora i testy praktyczne myszy MSI Clutch GM31
Sprawdziłem myszkę za pomocą oprogramowania Enotus Mouse Test, gdzie wyniki wyszły doprawdy satysfakcjonujące. Przyspieszenie jest w normie, częstotliwość pollingu wynosi ok. 1000 Hz, zgodnie z deklaracją producenta, a czas reakcji w przypadku wariantu bezprzewodowego nie przekraczał znakomitych 6 ms (przewodowy model radził sobie troszkę lepiej, schodząc do 5,41 ms). Dodatkowo wariant MSI Clutch GM31 Lightweight Wireless działa na zasilaniu akumulatorowym przez ok. tydzień, zakładając korzystanie z myszy po 12h dziennie. Muszę przyznać, że to bardzo satysfakcjonujący rezultat. By uzupełnić niedobór energii, wystarczy położyć myszkę na specjalnej stacji dokującej, zamieszczonej w zestawie. Ładowanie odbywa się bezprzewodowo i wystarczy raptem 10 minut, by móc korzystać z GM31 przez kolejne 6 do 7h. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by skorzystać z przewodu USB. Niewielki adapter odpowiadający za komunikację radiową wpinamy w port USB wbudowany w stację dokującą i stawiamy możliwie blisko podkładki - wszystko po to, by zminimalizować jakiekolwiek opóźnienia.
Przez cały okres testów (trwających kilkanaście dni) nie odnotowałem absolutnie żadnych problemów. Nie było zacinającego się kursora, przeskoków czy braku reakcji. Całość działała absolutnie perfekcyjnie. Regularnie korzystałem z podkładki, ale sensory dobrze radziły sobie także z czystym blatem biurka (zbudowanym z kawałka lakierowanego drewna). Reakcja była natychmiastowa, a wartość przyspieszenia (zależna od DPI) wynosiła nawet ponad 4 m/s. Jeżeli tylko nie będzie Wam przeszkadzać niewielka waga, sama konstrukcja czy mała liczba dodatkowych przycisków, MSI Clutch GM31 spełni wszystkie, nawet bardzo wygórowane oczekiwania. Mysz można także dostosować za pomocą oprogramowania MSI Center w zakładce "Gaming Gear" lecz jego działanie oceniam mocno przeciętnie. Sam interfejs użytkownika jest mało elegancki, ale znajdziemy tu dostęp do wszystkich najważniejszych funkcji, w tym ustawień makro, profilowania przycisków czy zmiany koloru podświetlenia. Cena jest dość wysoka, ale jeśli mysz po kilkunastu miesiącach będzie nadal spisywać się tak dobrze, jak w trakcie moich testów, to uważam taki wydatek za w pełni uzasadniony.
Atuty
- Znakomite sensory PixArt PMW3360 (wersja przewodowa) oraz PAW3311 (wersja bezprzewodowa)
- Przełączniki OMRON gwarantujące wysoką wytrzymałość (do 60 mln kliknięć)
- Niewielka waga i bardzo wygodna konstrukcja
- Wysoka jakość zastosowanych materiałów
- Teflonowe ślizgacze
- Bardzo niski czas reakcji
- Długi czas pracy na baterii przy jednym ładowaniu (ok. 90-100h wersji bezprzewodowej)
- Szybki czas ładowania - 10 minut wystarczy, by mysz działała przez kolejne 6-7h
- Bardzo wygodna, cicha rolka i ciche kliknięcia
- Długi kabel w oplocie, który w ogóle się nie plącze
Wady
- Słabo zaprojektowane oprogramowanie do kontrolowania myszki
- Mysz nie jest przeznaczona dla osób z dużymi dłońmi (to doprawdy niewielkie akcesorium)
- Dla niektórych wersja przewodowa może być zdecydowanie za lekka (waży tylko 53g)
Nowe myszki z rodziny MSI Clutch GM31 to bardzo dobre akcesoria przeznaczone przede wszystkim dla osób o mniejszych dłoniach, jednocześnie takich, które uwielbiają dużą lekkość trzymanego w ręku sprzętu. GM31 mają znakomite sensory, bardzo szybki czas reakcji, i są przy tym wyprofilowane dla osób praworęcznych pod chwyt "palm grip" czyli z palcami ułożonymi wzdłuż głównych przycisków. Delikatne podświetlanie uważam za miłe urozmaicenie.
Przeczytaj również
Komentarze (9)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych