Listopad (2022) – recenzja i opinia o filmie [Kino Świat]. Wojna z terrorystami

Listopad (2022) – recenzja i opinia o filmie [Kino Świat]. Wojna z terrorystami

Iza Łęcka | 06.02.2023, 21:06

W połowie listopada 2015 roku cały świat wstrzymał oddech i nerwowo obserwował francuskie służby – oto jedno z największych europejskich państw stało się celem zmasowanych ataków Państwa Islamskiego, którego wyznawcy, niosąc imię boga na ustach, chcieli ukarać niewiernych za popełnione czyny. Francja nie mogła pozostać bierna na tak bestialską agresję. Po 7 latach od tych wydarzeń, kiedy zapadły pierwsze wyroki w sprawach sądowych związanych z atakami reżyser Cédric Jimenez pragnie oddać hołd policjantom zaangażowanym w akcję specjalną. Zapraszam do recenzji filmu „Listopad” będącego jak najdokładniejszą próbą przedstawienia pięciu dni, w trakcie których cała Republika Francuska została postawiona w stan gotowości.

Francja jest krajem bardzo niejednorodnym kulturowo i etnicznie, na co ogromny wpływ obecnie mają nie tylko kolonialna przeszłość państwa i jego imperialistyczne zapędy, ale również napływ ludzi z różnych części świata, odznaczających się różnym kolorem skóry, wyznaniem czy kulturą, ale także rozmaitym światopoglądem. W tej całej mieszance kulturowej, kiedy do państwa przybywają zarówno osoby pragnące lepszego jutra, jak i te, które mają złe zamiary. W ostatnim obrazie Cédrica Jimeneza pochylamy się nad grupą terrorystów, którzy w 2015 roku zatrzęśli w posadach całą ojczyzną.

Dalsza część tekstu pod wideo

Listopad (2022) – recenzja filmu [Kino Świat]. Świat wstrzymał oddech

Listopad (2022) – recenzja i opinia o filmie [Kino Świat]. Szef policji

13 listopada 2015 roku islamscy terroryści otworzyli ogień na Stade de France, zaatakowali paryżan spędzających wolny czas w kawiarniach oraz restauracjach w 10. dzielnicy i zamknęli w potrzasku uczestników koncertu w teatrze Bataclan. Tak szybko jak na ulicach stolicy Francji zapanował chaos, okazało się, kto odpowiada za tę zbrodnię. Władze Francji nie mogły pozostać obojętne na zmasowany, bestialski atak na niewinnych ludzi, dlatego wypowiedziały wojnę Państwu Islamskiemu i terrorystom.

Recenzowany „Listopad” odwraca jednak wzrok od osobistych tragedii i traumatycznych przeżyć wielu ludzi, a sięga za kulisy, w centrum uwagi pozostawiając funkcjonariuszy policji. Kilkanaście godzin po wystąpieniu prezydenta Francois Hollande'a stało się jasne, że nie będzie to łatwa przeprawa – akcja terrorystów niosących imię Allaha na ustach była skrupulatnie zaplanowana i przemyślana, a kluczowy okazał się element zaskoczenia. Jednocześnie służby specjalne otrzymywały informacje, że może dojść do następnych tragedii, a niebezpieczeństwo jest realne – media szybko podjęły dyskurs na temat stanu policji i wojska, których działania wpływały na bezpieczeństwo na ulicach. Służby poniekąd musiały zadośćuczynić obywatelom, dlatego w pierwszym odruchu postanowiły zemścić się na atakujących. Fabuła kryminalnego thrillera rozgrywa się w ciągu pięciu dni, które zakończyły się schwytaniem pierwszych osób zaangażowanych w akty terroryzmu i koncentruje się na poczynaniach grupy specjalnej, jaka doprowadziła do schwytania podejrzanych.

Po pierwsze, doskonale rozumiem decyzje twórców o zwróceniu głównego wątku filmu w nieco innym kierunku. ISIS wiedziało, w którym momencie dopuścić się najgorszej zbrodni i zrobiło to z ogromną precyzją. Od 2015 roku Francja nigdy nie będzie taka sama, obywatele Republiki nie zapomną o panice, do jakiej doszło na ulicach, natomiast władze musiały wyciągnąć zdecydowane wnioski i wdrożyć w życie konkretne działania. Ocaleni oraz ci, którzy przeżyli, otrzymywali głos już wielokrotnie, chociażby we wstrząsającym dokumencie dostępnym na platformie Netflix („13 listopada. Zamachy w Paryżu”), który na zawsze pozostanie świadectwem tych osób. I nie chodzi o to, by zamykać usta ofiarom, ale by nie przypominać tragicznych scen, nie otwierać świeżo zabliźnionych ran. Scenarzysta Olivier Demangel w „Listopadzie” nie nadał jednak odpowiednio wyrazistych twarzy swoim bohaterom, czyniąc z nich trybiki w szybko działającej maszynie. Ukazując takie wpadki jak chociażby nieudany nalot na siedzibę handlarzy narkotyków, wątek Samii przekazującej cenne informacje o terrorystach czy szereg mniej udanych przesłuchań, autorzy wyraźnie zaznaczają, że policja miała również słabą stronę, a jej przedstawiciele, pomimo wiedzy, nie potrafili od początku odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Podobnie jak na paryskich ulicach, również przy biurkach władz nierzadko panował strach i dezorientacja.

Listopad (2022) – recenzja filmu [Kino Świat]. Bardzo dynamicznie, ale bez prawdziwych bohaterów

Do udziału w projekcie zostało zaproszonych wielu znanych francuskich aktorów, między innymi Jean Dujardin, Anaïs Demoustier, Sandrine Kiberlain oraz Jérémie Renier, którzy wcielili się w kluczowych funkcjonariuszy uczestniczących w specjalnej operacji. I pod względem gry aktorskiej do odtwórców głównych ról nie powinno się mieć zastrzeżeń, bowiem korzystali oni z możliwości scenariusza, a to właśnie skrypt pozostawia wiele do życzenia. Recenzowany „Listopad” stawia na piedestale nie policjantów czy agentów specjalnych, bo nie mogąc ich dokładniej poznać stają się oni dla nas niemal niemymi uczestnikami wydarzeń, za to światła reflektorów, podobnie jak w „Północnym bastionie”, kieruje na efektywność procedur. System nieraz już zawiódł (nawet kilka miesięcy wcześniej, w momencie ataku na redakcję „Charlie Hebdo”), a niestety wydarzenia z 2015 roku nie dają nam pewności, że sytuacje te nie mogą się powtórzyć.

„Listopad” jest produkcją, która daje dużo do myślenia, ale nie będzie miała aż tak dużego wpływu na widzów spoza Francji – i nie chodzi mi tylko o skalę tragedii, jaka dotyczyła tego kraju. Jimenez odstępuje od krwawych scen z ataków, zamykając postacie w ścianach placówki policji, ciasnych mieszkaniach, czasami tylko przenosząc akcję do innych scenerii, kiedy więc pojawiają się końcowe napisy czujemy pewien niedosyt. Film jest wstrząsający i mocny, a pomimo najszczerszych chęci autorów nie dociera do sedna. Miejmy jednak nadzieję, że francuskie służby wyciągnęły cenne wnioski z przeszłości.

Atuty

  • Niezwykle ważny temat podjęty przez reżysera
  • Bardzo dynamiczne tempo historii
  • Podniosłe zakończenie

Wady

  • Scenariusz nie podejmuje wiele istotnych kwestii związanych z atakami terrorystycznymi
  • Skoncentrowanie na akcji policji sprawia, że nieco tracimy z oczu tragedię, jaka rozgrała się na ulicach Paryża
  • Główni bohaterowie nie są wyraziści
  • Trochę chaotyczna realizacja

„Listopad” niezwykle szczegółowo i emocjonująco odtwarza kluczowe godziny po zmasowanym ataku na ulicach Paryża. Temu wstrząsającemu obrazowi brakuje jednak pewnej uwagi i skoncentrowania się na pojedynczych bohaterach – także tych pracujących w policji. Dla wielu Francuzów będzie to film przejmujący, ale niestety, na zwykłym widzu chyba nie zrobi on już tak dużego wrażenia.

6,0
Iza Łęcka Strona autora
Od 2019 roku działa w redakcji, wspomagając dział newsów oraz sekcję recenzji filmowych. Za dnia fanka klimatycznych thrillerów i planszówek zabierających wiele godzin, w nocy zaś entuzjastka gier z mocną, wciągającą fabułą i japońskich horrorów.
cropper