Reklama
Sherlock Holmes The Awakened

Sherlock Holmes: The Awakened (2023) - recenzja i opinie o grze [PS4, PS5, XOne, XSX, NS, PC]. Cthulhu wzywa

Igor Chrzanowski | 11.04.2023, 15:00

Sherlock Holmes powraca do swojej dawnej przygody z mitologią Cthulhu, z tą małą różnicą, że Frogwares ma już znacznie większe doświadczenie w tym temacie. Czy Sherlock Holmes: The Awakened to zatem dobry remake? O tym w naszej dzisiejszej recenzji!

Ukraińskie studio Frogwares zajmuje się przygodami Sherlocka Holmesa od ponad dwóch dekad, dzięki czemu deweloperzy nabrali ogromnego wręcz doświadczenia w tej kwestii i doskonale wiedzą, czego tak naprawdę potrzebują zarówno gracze jak i sam duet Holmes-Watson. Los chciał, że tym razem padło na remake całkiem ciepło przyjętej trzeciej odsłony serii, czyli Sherlock Holmes: Przebudzenie, znanego na zachodzie jako Sherlock Holmes: The Awakened. Ponownie zatem wracamy do tematyki Cthulhu, z którą firma nabrała sporego doświadczenia dzięki grom Magrunner i The Sinking City. Czy to pozytywnie wpłynęło na całe doświadczenie i warto dać grze szansę?

Dalsza część tekstu pod wideo

Sherlock Holmes: The Awakened - Niby remake, a jednak nie do końca

Sherlock Holmes: The Awakened

Oryginalny Sherlock Holmes: The Awakened powstawał w czasach, gdy w umierającym gatunku gier logicznych ciężkie łamigłówki były ważniejsze niż filmowa narracja czy mroczne klimaty. Dodatkowo stosunkowe młode i biedne jeszcze studio Frogwares nie miało dość budżetu, aby przygotować dla nas naprawdę mroczną czy przerażającą odsłonę Sherlocka. Tym razem jednak Ukraińcy mają nie tylko duże zasoby finansowe ale i spore pokłady talentu, który pokazali w swoich kilku ostatnich produkcjach.

Co ciekawe nowy Sherlock Holmes: The Awakened to nie jakiś tam zwyczajny remake poprawiający jedynie grafikę czy dodający parę nowych scen. To tak naprawdę zupełnie nowa gra, która bierze jedynie szkielet poprzedniej historii i na jego podstawie buduje świeżą, trzymającą w napięciu i niekiedy nieźle zaskakującą przygodę. Z racji tego, że ostatnio Frogwares zrobiło Sherlockowi i Watsonomi kurację odmładzającą, recenzowana dziś produkcja tworzy nową dla serii linię czasową i jest swego rodzaju kontynuacją Chapter One, a co za tym idzie prowadzone śledztwo jest pierwszą wielką przygodą dla kultowego już duetu. W sumie cieszy mnie to bardzo, że w końcu ich relacja została wzniesiona na piedestał i jest w końcu czymś naprawdę znaczącym, a nie tylko zwykłym tłem dla działań śledczych. Tutaj zobaczycie dlaczego Sherlock i Watson stali się tak zgranym i nierozerwalnym duetem.

Oczywiście ponadto bardzo dużo dzieje się tu w związku z motywem wyznawców Cthulhu. Jak już wspomniałem nowe The Awakened podchodzi do tematu dużo inaczej niż poprzednik, ale obie gry dzielą ze sobą główne lokacje oraz chronologię zdarzeń. Tak jak w oryginale i tutaj rozpoczynamy zabawę od tajemniczego zaginięcia pewnego cudzoziemca, idziemy szukać go w lokalnym porcie, odkrywamy mroczny ołtarz z posągiem Przedwiecznego, by następnie udać się do szpitala psychiatrycznego. O ile prolog obu produkcji jest podobny, tak im dalej w las tym bardziej można uznać, że klasyk z 2007 roku jest dla nowego wydania jedynie małą inspiracją.

Sherlock Holmes: The Awakened - dobrze znana rozgrywka

Sherlock Holmes: The Awakened

Pod kątem samej rozgrywki najnowsze dzieło Frogwares sporo czerpie z Chapter One, co raczej nie dziwi zważywszy na to, że nikt nie robi własnych systemów rozgrywki tylko po to, aby je po jednej grze wywalić. Każda sprawa opiera się zatem na prostym schemacie zbierania danych i rozmawiania z ludźmi, aby następnie pozbierać dowody w jakąś logiczną całość i przeprowadzić konfrontację z podejrzanym bądź świadkiem. Zasady są zatem proste i przez to bardzo przyjemnie się w to gra, choć szczerze powiedziawszy, niektóre zagadki oraz detektywistyczne wnioski mogłyby wymagać od nas trochę więcej kombinowania, bo na ich rozwiązanie można wpaść w sumie dość łatwo. Na przykład można w dosłownie 5 sekund odkryć, że barmanka z drugiego rozdziału ma coś za uszami, co potwierdza się dopiero pod jego koniec.

Tak jak już wspomniałem wyżej, jeśli graliście w poprzedniego Sherlocka, tutaj poczujecie się jak w domu. Łączenie śladów czy tworzenie profilów psychologicznych świadków oraz podejrzanych działa tutaj tak samo, choć zostało graficznie ujęte w niego inne szaty. Pewną nowością są natomiast wizyty naszych bohaterów a mrocznym wymiarze Cthulhu, gdzie po pierwsze można naprawdę poczuć się nieswojo, a po drugie czekać na was będą unikalne wyzwania intelektualne, będące w sumie fajnym powiewem świeżości przerywającym monotonię śledztw. 

Na wielki plus można tutaj też zaliczyć to, że swój głos dało tutaj doświadczenie jakie deweloperzy z Ukrainy zebrali w The Sinking City - poprzednie Sherlock Holmes: The Awakened był bardzo jaskrawy, kolorowy i miał w gruncie rzeczy lajtowy klimat. Tutaj czuć tę grozę jaką powinniśmy czuć w twórczości Lovecrafta, czego przykładem są wizyty w alternatywnym wymiarze oraz spore modyfikacje jakich doczekały się lokacje i postacie. Fajnie odzwierciedla to lalka Heidi, która w 2007 roku była zwykłą szmacianką a'la prawdziwa Annabelle, tym razem jednak jest jedną z najbardziej "creepy" laleczek, jakie od dawna widziałem.

Sherlock Holmes: The Awakened - czy warto zagrać?

Przyznam szczerze, iż jestem bardzo zadowolony z tego jak doskonale Frogwares odświeżyło swojego klasyka z 2007 roku. Recenzowany dziś Sherlock Holmes: The Awakened oddał hołd materiałowi źródłowemu, ale stworzył na jego bazie zupełnie nową, fantastyczną, wciągającą i mroczną opowieść, obok której żaden miłośnik Lovecrafta nie może przejść obojętnie. Obyśmy otrzymywali jak najwięcej tak dobrze stworzonych remake'ów.

Ocena - recenzja gry Sherlock Holmes: The Awakened (remake)

Atuty

  • Świetny klimat mitologii Cthulhu
  • Przedwieczni są zgrabnie wplątani w kryminalną intrygę
  • Relacja Sherlocka i Watsona
  • Ciekawe aktywności poboczne

Wady

  • Niekiedy zbyt wolne tempo opowieści
  • Zagadki mogłyby być bardziej wymagające

Frogwares odświeża swojego klasyka tak dobrze, jak robi to ze swoimi grami Capcom. Nowy Sherlock Holmes: The Awakened to tak naprawdę zupełnie nowa i niemiłosiernie wciągająca przygoda!
Graliśmy na: PS5

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper