Unicorn

Unicorn: Warriors Eternal (2023) - recenzja i opinia o 1. sezonie serialu [HBO Max]. Jednorożce i magia

Łukasz Musialik | 27.04.2023, 15:00

Unicorn: Warriors Eternal to nowy serial animowany stworzony przez Genndy'ego Tartakovskiego, znanego z takich hitów jak Laboratorium Dextera, Samurai Jack czy Primal. Serial opowiada o zespole starożytnych bohaterów, którzy chronią świat przed złowrogą siłą. Jednak ich przebudzenie następuje zbyt wcześnie. Od teraz będą musieli zmierzyć się nie tylko ze złem, ale i własnym ciałem.

Głównymi bohaterami serialu są Melinda, Seng i Edred - trzej wojownicy jednorożców, którzy żyli tysiące lat temu i byli wybrani przez mityczne stworzenia do obrony dobra w całym wszechświecie. Jednak po walce z potężnym złem zostali uśpieni i obudzeni w 1890 roku w steampunkowym Londynie. Niestety, przebudzenie nie przebiegło zgodnie z planem. Dwoje z nich (Melina i Seng) zostało obudzonych w ciałach nastolatków. W dodatku nie pamiętają swoim poprzednich wcieleń.

Dalsza część tekstu pod wideo

Unicorn: Warriors Eternal (2023) - recenzja 1. sezonu serialu [HBO Max]. Jak to się zaczęło?

Unicorn

Serial rozpoczyna się od Emmy, szykującej się na ślub. Niestety, jej plany zostają pokrzyżowane przez pojawienie się steampunkowego robota o nazwie Copernicus. Jego głównym zadaniem jest obudzenie naszych bohaterów: Melindy (głos Hazel Doupe), potężnej czarownicy, Senga (głos Demari Hunte), kosmicznego mnicha i Edreda (głos Tom Milligan), wojowniczego elfa. Jednak tylko w jednym przypadku robi to dokładnie. Seng i Melinda nie mają tyle szczęścia i lądują w innych ciałach. Seng budzi się w ciele dziecka, a Melinda w ciele Emmy. 

Melinda uwięziona w ciele panny młodej nie może uwolnić swojej prawdziwej mocy, a Emma kompletnie nie wie co się dzieje - dopiero po jakimś czasie uzmysławia sobie co się stało. Obie walczą ze sobą oraz nad kontrolą ciała. Melinda chce ratować świat i uważa Emmę za rozwydrzonego bachora, który w imię wyższego dobra nie jest w stanie się poświęcić. Z kolei Emma chce odzyskać swoje życie i kontrolę nad własnym ciałem. Z kolei Edred nie może zrozumieć zachowania swojej ukochanej Melindy, a kosmiczny mnich buja się w innym wymiarze. Wszystko to jest naprawdę popieprzone, ale po obejrzeniu wszystkiego pojawia się w tym wszystkim jakiś sens, a także rozwiązanie niektórych elementów scenariuszowej układanki.

Unicorn: Warriors Eternal (2023) - recenzja 1. sezonu serialu [HBO Max]. Opowieść pełna tajemnic

Unicorn

Unicorn: Warriors Eternal jest pełen akcji, napięcia, ale przede wszystkim składa się z wielu tajemnic. Nie wiadomo dokładnie, kim są jednorożce i dlaczego zostali obudzeni w nieswoich ciałach. Nie wiadomo też, kim jest ta wielka złowroga siła, która zagraża światu i co ma wspólnego z jednorożcami. Poza tym, czemu akurat obudzili się w czasach fikcyjnego steampunkowego Londynu. Serial stopniowo odkrywa kolejne wątki i zagadki, które intrygują i zachęcają do dalszego oglądania. Ale nie odkryje wszystkiego. 

Po obejrzeniu pierwszego sezonu, składającego się z 5 odcinków po około 20 minut każdy, muszę przyznać, że przedstawiono tu bardzo ciekawą koncepcję steampunku jako gatunku science fiction, który łączy w sobie technologię i społeczeństwo. Pokazano mi świat, w którym roboty są powszechne i często lepsze od ludzi. Świat, w którym istnieje magia i jest źródłem dobra i nadziei. To ciekawe połączenie elementów fantasy, komedii i przygody. Jest tu dużo humoru, który wynika z kontrastu między starożytnymi wojownikami a współczesnymi nastolatkami. Nie brakuje dynamicznej akcji, która prezentuje się imponująco dzięki charakterystycznej animacji Tartakovskiego. Nie można przyczepić się zarówno do wykreowanego świata jak i ścieżki dźwiękowej (skomponowanej przez Tylera Batesa i Joanne Higginbottom). 

Unicorn: Warriors Eternal (2023) - recenzja 1. sezonu serialu [HBO Max]. Laurka z nutą nostalgii

Serial jest skierowany do widowni, która lubi oryginalne i zabawne historie z pewną nutką nostalgii. Nawiązuje do klasycznych kreskówek z lat 80. i 90., takich jak He-Man czy Thundercats, ale ma nowoczesny ton i estetykę. Obraz jest silnie inspirowany pracami Osamu Tezuki i Maxa Fleischera. Oferuje ciekawą i oryginalną historię, sympatycznych i złożonych bohaterów, piękną i dynamiczną animację oraz dobrą muzykę. To prawdziwy hołd dla klasycznych kreskówek z dzieciństwa, ale z nowym i świeżym spojrzeniem. 

Atuty

  • Oryginalna i porywająca fabuła, pełna akcji, napięcia i tajemnic,
  • Ciekawa koncepcja steampunkowego świata i starożytnych bohaterów,
  • Dobrze napisane postacie,
  • Świetny styl graficzny - czuć tu nutę nostalgii.

Wady

  • Krótki czas trwania odcinków nie pozwala na pełne rozwinięcie potencjału fabuły i postaci,
  • Niejasne i niedopowiedziane elementy fabuły, które mogą być frustrujące lub mylące dla widzów.

Serial ma wiele zalet i niewiele wad. Jest pełen akcji, magii, tajemnic i emocji. Zasługuje na uwagę i uznanie. Polecam go wszystkim, którzy lubią steampunk i fantastykę.

8,0
Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper