Ghost Trick: Phantom Detective – recenzja i opinia o grze [PS4, XONE, PC, NS]. Odmienić przeznaczenie
Ghost Trick: Phantom Detective, wydane w 2010 roku na konsolkę Nintendo DS, było całkiem miłą perełką dla fanów tytułów przygodowo-detektywistycznych, aczkolwiek nie zdołała się ona przebić do świadomości większego grona graczy. Jednak, podobnie jak w grze, duch-detektyw właśnie dostaje drugą szansę na zaistnienie, między innymi, na Nintendo Switch. Przejdźmy do recenzji, by sprawdzić czy mu się to uda.
Nowe Ghost Trick: Phantom Detective nie jest w sumie takie nowe, bo to tylko (albo aż) remaster tytułu sprzed ponad dekady. Pod względem fabuły i rozgrywki nie został on wzbogacony o żadne nowe elementy. Nie oznacza to, że gra ich mocno potrzebowała, ponieważ i tak zabawa wciąż jest przednia, ale nie zaszkodziłby jakiś dodatek bądź dwa od Capcomu. Z drugiej strony reputacja twórcy – Shu Takumi, pana od serii Ace Attorney, wciąż dodaje wspomnianej produkcji skrzydeł.
Ghost Trick: Phantom Detective – powrót legendy
Akcja recenzowanego tytułu wciąż obraca się wokół gościa imieniem Sissel. Gdy go poznajemy jest już martwy, a jego duch może się już tylko bezczynnie przyglądać jak morderca mierzy z broni do kolejnej ofiary- rudowłosej kobiety. Bezczynnie? Jak się okazuje niekoniecznie, gdyż nim całkiem odejdzie z tego świata może jeszcze zmienić przeznaczenie kilku osób. Przy okazji jest szansa, iż dowie się kim był oraz kto i dlaczego nastawał na jego życie. Niestety ma na to tylko jedną noc.
Pełen zwrotów akcji scenariusz kryminalny został podzielony na sporą liczbę pojedynczych rozdziałów, pomimo iż do długich nie należy. Nie ma co jednak narzekać, bo wypełniony jest po brzegi ciekawymi wydarzeniami i interesującymi postaciami. Sprawa rudowłosej kobiety to tylko początek wciągający nas w coraz bardziej zawikłane wydarzenia, powoli odsłaniające motywy osób chcących jej śmierci. Opowiedzianą historię chłonie się naprawdę przyjemnie, a poznanych, nie zawsze ludzkich bohaterów, naprawdę polubiłem i chciałem wiedzieć o nich coraz więcej. Inna sprawa, że ile by tych sekretów nie poznawać to wciąż będzie za mało. W każdym razie fabularnie Ghost Trick: Phantom Detective po latach nadal trzyma wysoki poziom.
W Ghost Trick: Phantom Detective wypadki chodzą po ludziach
Jak już wcześniej w recenzji napisałem rozgrywka w Ghost Trick: Phantom Detective łączy w sobie elementy detektywistyczne i logiczne. Zbieramy każde strzępki informacji, które później mogą przyczynić się do rozwiązania napotkanych problemów. Sissel bowiem, jako niewidzialny dla osób postronnych duch, posiada dwie moce: poruszania różnymi obiektami oraz cofania czasu o 4 minuty co pozwala mu zapobiec śmierci bohaterom dramatu. W trybie „ghost” przemieszcza się pomiędzy przedmiotami, a w trybie „trick” używa ich. W odwiedzanej właśnie lokacji, nim zabierzemy się do odmiany losów, możemy swobodnie „animować” co się da sprawdzając jak działa, ale przechodząc do próby ocalenia komuś życia mamy już na to tylko te 4 minuty.
W tym czasie musimy tak wykorzystać dostępne rzeczy, by zmusić postać do zrobienia to czego chcemy. Dla przykładu doprowadzając do spuszczenia kuli rozbiórkowej na mordercę, dajemy niedoszłej ofierze możliwość ucieczki, albo odpowiednio manewrując stolikiem z preclami i bombkami choinkowymi zmusimy nastolatkę do wejścia pod kanapę (gdzie zabójca jej nie dojrzy) i tak dalej. Proste? Proste, ale jak niesamowicie wciągająca i ekscytująca zabawa.
Jeden ekran zamiast dwóch
Tutaj znawcy oryginału mogą zacząć się obawiać jak rozgrywka z NDS-a wykorzystująca stylus i i dwa ekraniki sprawdzi się na Nintendo Switch. Niepotrzebnie, ponieważ twórcy Ghost Trick: Phantom Detective wykonali kawał fachowej roboty i gra się naprawdę przyjemnie bez żadnych kłopotów. Ekran dotykowy Switcha sprawdza się tutaj idealnie, a co ciekawe nawet korzystanie z Joy-Conów czy pada grając na TV, również jest wygodne. Wcielając się w przedmioty zawsze jesteśmy informowani czy możemy coś z nimi zrobić. Bohater błyskawicznie reaguje na nasze polecenia, więc nie tracimy ułamków sekund cennego czasu. Braku drugiego ekranu też się nie odczuwa, więc osoba nowa w temacie nawet nie zwróci na to uwagi.
Pod względem wizualnym wykorzystano rzecz jasna styl z wersji na Nintendo DS, podciągając rozdzielczość do współczesnych standardów, aczkolwiek zastosowanie parametrów obrazu 4:3 z wielkimi paskami po bokach nie przypadło mi do gustu, ale pewnie inaczej się nie dało. Mimo wszystko tytuł posiada swój unikalny sznyt, chociaż pojawiają się pewne wpływy graficzne z The World End With You. Oglądanie Ghost Trick: Phantom Detective to cud, miód i orzeszki, a animacje w 2D to klasa sama w sobie.
Postacie poruszają się z werwą, przerywając swoje wypowiedzi często śmiesznymi i dynamicznymi animacjami, unikalnymi dla każdej z nich. Nasz detektyw uwielbia chociażby wykręcać taneczne piruety, nastolatka dziecinne majta swoimi nogami, rudowłosa panna stale z przestrachu zakrywa dłońmi usta, można by jeszcze sporo wymieniać. Za muzykę i udźwiękowienie odpowiada sam Masakazu Sugimori, szkoda tylko że jego pracę można docenić dopiero grając na TV w trybie zadokowanym.
Ghost Trick: Phantom Detective – zmian niewiele, frajda jak sprzed wielu lat
Żeby nie wyszło, że recenzowana produkcja nie zawiera absolutnie niczego nowego, na sam koniec wspomnę o drobnych dodatkach. Z osobnego menu można sobie pooglądać pierwsze grafiki i szkice koncepcyjne oraz posłuchać muzyki z gry (wersja oryginalna bądź w nowej aranżacji), wrzucono także osiągnięcia oraz dodano łamigłówkową gierkę - Ghost Puzzles, czyli przesuwne puzzle.
Ghost Trick: Phantom Detective to naprawdę udany remaster tytułu ze starszej konsoli, idealnie skrojony na miarę naszych czasów. Twórcy nie bawili się w kombinowanie czy upiększanie na siłę gry lecz skupili się na podstawach, co dało oczekiwany efekt. Wydawca zasugerował też, że jeśli wyniki sprzedaży będą dobre pomyślą o następcy. No to czekamy.
Ocena - recenzja gry Ghost Trick: Phantom Detective (2023)
Atuty
- Tajemnicza i pełna zwrotów akcji fabuła
- Odświeżona grafika wciąż miła dla oka
- Logiczne wyzwania sprawiają satysfakcję
- Pełno humorystycznych momentów
Wady
- Krótka i nie ma zachęty by wrócić do gry ponownie
- Brak większych zmian czy dodatków
Remaster tytułu z NDS sprzed 13 lat. Pomimo braku większych nowości i zmian pełna logicznych problemów detektywistyczna przygoda nadal bawi jak dawniej. Szkoda tylko że jest taka krótka.
Graliśmy na:
NS
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (13)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych