Harlan Coben: Schronienie (2023) - recenzja i opinia o 1 sezonie [Amazon]. Thriller z Cobenowym zacięciem
Harlan Coben to znany i ceniony pisarz kryminałów, który ma na swoim koncie wiele bestsellerów i nagród literackich. Jego powieści są pełne zwrotów akcji, napięcia i zaskakujących rozwiązań. Nie dziwi więc, że wiele z nich zostało przeniesionych na ekran, zarówno w formie filmów, jak i seriali.
Jednym z najnowszych projektów telewizyjnych opartych na jego twórczości jest „Harlan Coben: Schronienie”, serial dla młodzieży, który jest adaptacją jego powieści „Shelter” z 2011 roku. Serial ten składa się z ośmiu odcinków, które można obejrzeć na platformie Amazon Prime Video (18 sierpnia 2023 roku). Pytanie tylko, czy warto to robić? Zapraszam do recenzji.
Harlan Coben: Schronienie (2023) - recenzja 1 sezonu [Amazon]. Gdzieś to już widzieliśmy?
Serial opowiada o losach Mickey’a Bolitara (Jaden Michael), nastolatka, który po śmierci ojca musi rozpocząć nowe życie na przedmieściach New Jersey. Mickey mieszka ze swoją ciotką Shira (Constance Zimmer), będącą agentką sportową często nieobecną w domu, a więc i w życiu chłopaka. Jego matka jest uzależniona od narkotyków i przebywa w ośrodku odwykowym. Mickey ma trudności z zaaklimatyzowaniem się w nowej szkole, gdzie spotyka się z niechęcią i szykanami ze strony niektórych uczniów. Jego jedynymi przyjaciółmi są Arthur (Adrian Greensmith), dziwaczny chłopak z bogatą wyobraźnią, i Ema (Abby Corrigan), buntownicza dziewczyna z ekscentrycznym image, co widać choćby po wielu kolczykach w ciele.
To dobra paczka, mimo że każdy wydaje się być jakby z innej bajki. Pewnego dnia Mickey poznaje Ashley (Samantha Bugliaro), nową uczennicę, która wydaje się być nim zainteresowana. Po kilku randkach Ashley znika bez śladu, a Mickey postanawia ją odnaleźć. W tym celu wraz ze swoimi przyjaciółmi wchodzi w mroczny świat przestępczości, korupcji i tajemnic, który może mieć związek ze śmiercią jego ojca. Mickey odkrywa, że nic nie jest takie, jakim się wydaje, a jego rodzina skrywa wiele sekretów. Nie macie wrażenia, że jest to historia jakich wiele, niezwykle podobna do wielu nam znanych, ale oparta na znanej powieści, co tylko w pewnym sensie ją ratuje? Jeśli tak, to muszę was zmartwić, że to nie tylko wrażenie.
Harlan Coben: Schronienie (2023) - recenzja 1 sezonu [Amazon]. Z czasem jest coraz lepiej
Serial „Harlan Coben: Schronienie” jest ciekawym i wciągającym thrillerem dla młodzieży, który łączy elementy kryminału, dramatu i przygody. Myślę, że to dzięki „podkładce” w postaci powieści. Chciałbym napisać, że serial wiernie oddaje klimat i fabułę powieści Cobena, zachowując jej tempo i niespodzianki, ale niestety tak nie jest. A braki, których jest tu całkiem sporo, jak i dziury logiczne aż kują w oczy (np. scena strzelaniny, która wydaje się być typowym sci-fi). Scenariusz, choć ma świetne źródło, jest napisany średnio, ale będą o tym wiedzieć tylko Ci, co czytali książkę. Inni mogą się bawić całkiem dobrze. Co więcej, serial jest w stanie trzymać widza w napięciu aż do samego końca.
Dialogi są naturalne i zabawne, a postacie wiarygodne i sympatyczne. Obsada serialu to jednak porażka. Aktorzy nie czują chemii, nie ma w tym większych emocji, a ich gra pozostawia wiele do życzenia. Poza tym to jak niektórych przedstawiono w książce, a w serialu woła o pomstę do nieba. Jaden Michael jest inteligentny, odważny i lojalny, ale nie sprawdza się jako aktor grający główną postać. Constance Zimmer nie jest zbyt przekonująca jako ciotka Shiran - stara się być opiekunką i mentorką dla Mickey’a. Adrian Greensmith i Abby Corrigan starają się być zabawni i uroczy jako przyjaciele Mickey’a, pomagając mu w jego poszukiwaniach, choć Abby kompletnie nie pasuje do opisu swojej postaci z książki. Może uznano, że tak będzie lepiej, zabawniej, a przede wszystkim „atrakcyjniej”.
Choć z początku zmiana ta nieprzypadła mi do gustu, to po kilku odcinkach muszę przyznać, że był to całkiem dobry wybór. Ale jeden aktor wiosny nie czyni. Samantha Bugliaro jest tajemnicza i intrygująca jako Ashley o wielu twarzach. Jednak wszystko to wygląda po prostu źle i zwyczajnie w wielu momentach nie pasuje do siebie, jak źle dobrane klocki. A co do ogólnej jakości, jest tu całkiem nieźle - nie mogę narzekać. Zdjęcia są estetyczne i kolorystycznie dopasowane do nastroju scen. Muzyka jest odpowiednio dobrana do akcji i podkreśla emocje. Sceny akcji są dynamiczne i realistyczne. Serial nie stroni też od pokazywania „brutalności i krwi”, co dodaje mu więcej realizmu i dramatyzmu.
Harlan Coben: Schronienie (2023) - recenzja 1 sezonu [Amazon]. Nie dla każdego
Czy serial „Harlan Coben: Schronienie” mimo wielu niedociągnięć jest godny polecenia? Tutaj jestem w kropce. Z pewnością dobrze będą się przy nim bawić fani twórczości Cobena, jak i młodzieżowych kryminałów i thrillerów, gdzie dominują zagadki i tajemnice. Jednak osoby lubujące się w skandynawskich, dużo cięższych produkcjach, z wolniejszym typem akcji nie mają tu czego szukać. Chyba że rozczarowania.
Atuty
- Atmosfera,
- Tajemnice i zagadki,
- Dobra praca kamerą i zdjęcia,
- Ciekawa fabuła oparta na powieści Cobena.
Wady
- Typowo młodzieżowa produkcja - fani mocniejszych klimatów nie mają tu czego szukać,
- Dużo luk logicznych,
- Kiepska gra aktorów - brak chemii,
- Produkcja nie jest w całości zgodna ze książką, ale to częsty zarzut.
Serial atrakcyjny, ale dla młodszej widowni, która może utożsamić się z bohaterami i ich problemami. Nie jest więc produkcją uniwersalną, dlatego nie trafi do szerokiego grona odbiorców
Przeczytaj również
Komentarze (10)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych