Balerina

Ballerina (2023) - recenzja i opinia o filmie [Netflix]. Netflix ma nową królową kina akcji!

Łukasz Musialik | 13.10.2023, 21:00

Netflix nie zwalnia tempa i serwuje nam kolejną produkcję z Korei Południowej, która ma szansę podbić serca fanów kina akcji. „Balerina” to film o zemście, przyjaźni i tańcu, który łączy w sobie elementy „Johna Wicka”, „Atomic Blonde” i „Nikity”. Czy warto zobaczyć ten południowokoreański thriller?

„Balerina” to film, który nie oszczędza nam scen walki i pościgów. Ok-ju jest niezwykle sprawna i zręczna w walce wręcz, posługuje się różnymi rodzajami broni i nie cofa się przed niczym, by osiągnąć swój cel. Film oferuje nam wiele widowiskowych i dynamicznych sekwencji akcji, które zachwycają swoją choreografią i realizacją. Można mieć wrażenie, że kamera porusza się z prędkością błyskawicy, śledząc każdy ruch bohaterki i jej przeciwników - styl znany z Johna Wicka. Nie brakuje tu też efektownych ujęć i kolorystyki, które nadają filmowi osobisty styl i klimat. Muzyka autorstwa rapera i producenta GRAY podkreśla napięcie i emocje towarzyszące scenom akcji. I uwierzcie na słowo, obok walk i scenografii to jeden z najmocniejszych punktów filmu. Już dawno nie słyszałem tak dobrze dobranej muzyki w koreańskich produkcjach Netflixa.

Dalsza część tekstu pod wideo

Ballerina (2023) - recenzja filmu [Netflix]. O co tu chodzi

Balerina

Główną bohaterką filmu jest Ok-ju (Jun Jong-seo), młoda kobieta, która pracuje jako osobista ochroniarka dla bogatych i wpływowych klientów. Jej życie zmienia się, gdy przypadkowo spotyka swoją dawną koleżankę z dzieciństwa, Min-hee (Park Yu-rim), która jest profesjonalną baleriną. Ok-ju i Min-hee odnawiają swoją dawną przyjaźń spędzając razem tyle czasu na ile pozwalają im obowiązki. Niestety, ich szczęście nie trwa długo. 

Pewnego dnia Ok-ju otrzymuje telefon od Min-hee, która prosi ją o pomoc. Gdy Ok-ju przybywa do jej mieszkania, dziewczyna jest już martwa. Na stole leży list pożegnalny, w którym Min-hee prosi Ok-ju o zemstę na mężczyźnie o imieniu Chef Choi (Kim Ji-hoon). Ale czemu? Po co? Dlaczego? Tego dowiemy się z filmu. Ok-ju postanawia spełnić ostatnią wolę swojej przyjaciółki i rusza na trop Chefa Choi, nie przebierając przy tym w środkach.

Ballerina (2023) - recenzja filmu [Netflix]. Więcej słów nie trzeba

Balerina

Jun Jong-seo to bez wątpienia gwiazda tego filmu. Aktorka znana z filmów „Burning” i „The Call” oraz serialu „Money Heist: Korea – Joint Economic Area” wciela się w rolę Ok-ju z ogromnym zaangażowaniem i wiarygodnością. Jun Jong-seo potrafi pokazać zarówno zimną i bezwzględną stronę swojej postaci, jak i jej wrażliwość i cierpienie po stracie przyjaciółki. Jej mimika, gesty i spojrzenie są pełne wyrazu i siły. Aktora sprawia, że kibicujemy jej w misji zemsty, ale też przy okazji podziwiamy jej umiejętności walki.

Park Yu-rim gra rolę Min-hee, baleriny, która jest kompletnym przeciwieństwem Ok-ju. Jest ona radosna, pełna życia i marzeń o karierze tanecznej. Park Yu-rim nadaje swojej postaci uroku i sympatii, a także pokazuje jej talent do tańca. Jej relacja z Ok-ju jest wiarygodna i wzruszająca. Dlatego tym bardziej szkoda, że nie poświęcono jej zbyt wiele czasu. Z kolei Kim Ji-hoon gra rolę Chefa Choi, głównego antagonisty filmu. Jest on bezwzględnym i okrutnym gangsterem, który handluje ludźmi i narkotykami, a także lubi BDSM, choć oczywiście nie za obopólną zgodą. Trzeba mu jednak przyznać, że nadaje swojej postaci charyzmy i grozy, a także pokazuje jego inteligencję i przebiegłość.

Ballerina (2023) - recenzja filmu [Netflix]. Trzy grosze

„Balerina” to film, który z pewnością spodoba się fanom kina akcji i thrillera. Film łączy w sobie elementy znanych i lubianych produkcji z tego gatunku, ale dodaje do nich własny styl i klimat. Oferuje nam wiele emocjonujących scen walki i pościgów, które są nie dość, że świetnie nakręcone, to i zagrane. Film ma też swoją warstwę emocjonalną, która dotyka tematów przyjaźni, zemsty i swoistej estetyki. Aktorstwo jest na wysokim poziomie, a Jun Jong-seo zasługuje na uznanie za swoją rolę Ok-ju. „Balerina” to film, który warto obejrzeć, nawet jeśli nie lubisz koreańskich produkcji.

Atuty

  • Widowiskowe i dynamiczne sceny akcji, które zachwycają swoją choreografią i realizacją,
  • Świetne aktorstwo, zwłaszcza Jun Jong-seo, która gra rolę Ok-ju z ogromnym zaangażowaniem i wiarygodnością,
  • Styl i klimat filmu, który łączy w sobie elementy kina azjatyckiego i zachodniego,
  • Po prostu dobre kino akcji!

Wady

  • Niektóre sceny mogą być zbyt brutalne i krwawe (dla niektórych widzów),
  • Fabuła filmu nie jest zbyt oryginalna i jest dość przewidywalna, a niektóre motywy są naciągane lub niewyjaśnione,
  • Nie zagłębia się zbytnio w psychologię i motywacje postaci, skupiając się bardziej na akcji.

Chroniła wszystkich, najznakomitszych gości, znane osobowości, gwiazdy i VIP-ów, ale na tej jednej osobie, na której najbardziej jej zależało - ochronić nie zdołała. Ale i nie mogła, bo nie powstałby ten film. Niemniej jeżeli lubisz połączenie tańczących LED-ów (radzę włączyć HDR w tym filmie, bo wygląda obłędnie), próby rozwiązania zagadki tajemniczej śmierci i dziwnego kolesia co kolekcjonuje nagrania z BDSM, to uprzejmie zapraszam do obejrzenia tego, jakby nie było, dobrego filmu.

7,5
Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper