Smerfy 2 - Więzień Zielonego Kamienia

Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia - recenzja i opinie o grze [PS5, PS4, XSX, XOne, NS, PC]. Smerfy w akcji

Igor Chrzanowski | 08.11.2023, 06:00

Poprzednia platformówka o Smerfach była całkiem niezła, choć oczywiście daleka od ideału. Czy gra Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia jest lepsza? Tego dowiecie się z naszej recenzji.

Od kiedy kultowe Smerfy doczekały się swoistego rebootu i nowego serialu animowanego, włodarze komiksowej marki rozpoczęli niemałą ofensywę na rynek gier wideo, oferując nam już całkiem udaną platformówkę Smerfy: Misja Złoliść oraz wyścigi w stylu Mario Kart pod nazwą Smerfy Kart. Teraz po dwóch latach OSome Studios serwuje nam bezpośredni sequel do swojego poprzedniego dzieła w postaci Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia. Czy ten czas wystarczył francuskiemu studiu na dopracowanie autorskiego silnika oraz zaprojektowanie dobrej i zaskakującej gry? Szczerze powiedziawszy, jestem bardzo pozytywnie zaskoczony.

Dalsza część tekstu pod wideo

Deweloperzy z Lyonu zmierzyli się z ciężkim wyzwaniem, albowiem to właśnie ich autorska technologia, niejaki OSome Engine, była największą bolączką poprzednich przygód Smerfów. Tym razem okazuje się jednak, że stanęli na wysokości zadania i nie tylko usprawnili swój silnik, ale zaskoczyli swoich fanów znaczącym odświeżeniem rozgrywki. 

Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia - recenzja gry. Smerfowanie a'la Ratchet & Clank

Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia - recenzja gry Dynia

Tak jak już wspomniałem, Smerfy: Misja Złoliść było całkiem udaną i przyjemną platformówką, która swój największy atut pokazywała podczas próby przejścia jej na 100%. To jak twórcy zabawili się tam level designem i ukrywaniem znajdziek oraz wyzwań naprawdę było bardzo ciekawe, aczkolwiek płynność rodem z gier Bethesdy sprawiła, że mało kto to docenił. Chyba dlatego w recenzowanej dziś "dwójce" OSome Studios poszło zupełnie innym, bardziej prostolinijnym kierunkiem, stawiając na akcję, aniżeli samo skakanie po platformach. 

Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia są czymś w rodzaju takiego romansu Smerfów z marką Ratchet & Clank. Deweloperzy zrezygnowali z tak zwanego Smerfomiksu, którym bawiliśmy się w 2021 roku, na rzecz smerfnego karabinku maszynowego, potrafiącego strzelać nawet na kilkadziesiąt metrów w dal. Jako, że spędziłem z Ratchetem dobre 200 godzin życia, od razu rozpoznałem czym inspirowali się francuscy deweloperzy. Nie dość, że nową pukawką niebieskich stworków walczy się podobnie do bazowego karabinku Ratcheta, to jeszcze zapożyczono od niego ujęcie kamery, a nawet sposób wykonywania uników i tak zwanego "strafe'owania". Recenzowana dziś produkcja jest zatem takim samym momentem dla tej serii, jakim dla Jak & Daxter był Jak II, lub też jakim dla Insomniac Games był przeskok ze Spyro do Ratcheta.

Sama fabuła jest oczywiście tylko pretekstem do dalszego działania. Tym razem Smerfy muszą połączyć siły z obleśnym Gargamelem, by wspólnie powstrzymać tytułowego Więźnia Zielonego Kamienia, który to zainfekował sporą część bajkowej krainy. W kilku aktach fabularnych ruszamy zatem za nim w pogoń - najpierw jako Gradobitka, potem Głuptas i parę innych Smerfów. Co chyba w tym wszystkim najważniejsze, zaproponowany nam wątek główny możemy przejść nawet w niecałe 4 godzinki, które pomimo tego, że są dość intensywne, są mało różnorodne klimatycznie. Deweloperzy postawili na absolutną klasykę gatunku, czyli mapka leśna, lodowa, wulkan i trochę innych atrakcji.

Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia - recenzja gry. Spory krok na przód

Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia - recenzja gry. Świat lodowy

Takie proste podejście można jednak nieco wybaczyć twórcom ze względu na to, że postarali się aby każda z krain zaoferowała jakąś unikalną mechanikę zabawy - na przykład w lodowym świecie wszystko jest super śliskie i ciągle wieje mocny wiatr. Ale będąc tak całkowicie szczerym, zdecydowanie wolałem zagadkowy i wymagający pomyślunku level design poprzedniczki, bo tutaj poza poleceniem przed siebie na pałę, nie da się robić zbyt wiele więcej. Co prawda w każdym poziomie są 2 portale do innego wymiaru z wyzwaniami, ale te są klepane na jedno kopyto pod hasłęm "wbij na arenę i wytłucz wrogów". Nawet nie starając się robić mapek na 100%, kończyłem większość z nich z 97-98% ukończenia. 

Niemniej jednak sporą miodność Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia zawdzięczają różnorodnym mocom dzierżonej pukawki oraz unikalnym umiejętnościom bojowym tytułowych stworków. Sporym niedopatrzeniem w Misji Złoliść było to, że każdym Smerfem grało się tak samo, więc poza zmienną aparycją, nie było żadnego sensu w wybieraniu sobie kim tak naprawdę gramy. Tutaj jest inaczej. Każdy z czterech smerfnych wojaków ma swój wyjątkowy atak specjalny aktywowany przyciskiem L1 - taka Gradobitka ma łuk zabijający wroga na 1 strzał, a Głuptas ma marchewkę wabiącą oponentów w jedno miejsce.

Dodatkowym atutem są 3 specjalne moce jakimi możemy napełnić broń oraz możliwość ich rozwoju za zarobione podczas przygody kryształki. W swojej bazowej wersji smerfodziało może jedynie rozkruszać zielone kryształy, ale po dodaniu esencji z kwiatków możemy przykleić wroga do podłogi, zatrzymać obiekt w bezruchu, przyciągnąć coś magnesem lub odepchnąć na większą odległość. Poza zastosowaniem czysto bojowym, wspomniane moce mają też swoje zastosowanie w zagadkach środowiskowych - te są prostackie jak tylko się da, ale w końcu to gra dla dzieciaków, więc za wiele oczekiwać też nie można. 

Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia - recenzja gry. Czy warto zagrać?

Jeśli spojrzymy na obydwie gry z serii Smerfy, widać w nich pewną ewolucję, ale też i regres, który być może jest spowodowany chęcią zbyt szybkiego wydania nowej części, zanim dzieciaki znudzą się niebieskimi stworkami na rzecz jakiejś innej maskotki. Niemniej jednak jeśli podobała wam się "jedynka" to Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia też powinno przypaść wam do gustu, a zwłaszcza najmłodszym graczom, którzy pewnie o dwa latka starsi, będą chcieli w coś postrzelać, zamiast zbierać liście jak ogrodnik. OSome Studio wybrało ciekawy kierunek rozwoju tej marki i z wielką chęcią zobaczyłbym co wyczarują w Smerfach 3.

Ocena - recenzja gry Smerfy 2 - Więzień Zielonego Kamienia

Atuty

  • Gra stawia na akcję i nieźle jej to wychodzi
  • 4 grywalne Smerfy z unikalnymi zdolnościami
  • Dodatkowe wyzwania są naprawdę wymagające
  • Długie i świetnie zaprojektowane poziomy

Wady

  • Brak polskiego dubbingu to jakieś nieporozumienie
  • Kampania na 4 godzinki
  • Zrezygnowano głębszej eksploracji i sekretów

Smerfy powracają w wystrzałowym stylu, zachęcając do siebie zupełnie nowym smerfowaniem. Zdecydowanie warto dać szansę im szansę!
Graliśmy na: PS5

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper