Reklama
Ace Attorney

Apollo Justice: Ace Attorney Trilogy - recenzja i opinia o grze [PS4, XONE, Switch, PC]. Odkryć prawdę

Krzysztof Grabarczyk | 22.01, 16:00

Prawda bywa trudna do wykrycia. Każda zbrodnia chce pozostać nierozwikłana. Jeszcze trudniejszym zadaniem jest obrona. Życie prawnika usłane jest ciągłą analizą, zapętleniem wątków i doszukiwaniem się najmniejszych detali. A to w tych ostatnich najwcześniej skrywa się sam diabeł - czyli prawdziwy winny. Obowiązki wzywają Apollo Justice’a (i nie tylko), który mierzy siły na zamiary w fascynującej serii rozpraw w kompletnym wydaniu, Apollo Justice: Ace Attorney Trilogy. Zapraszam do recenzji.

Recenzowane Apollo Justice: Ace Attorney Trilogy jest acryciekawym pakietem. Otrzymujemy aż trzy gry oparte na standardzie point'n click, w których naszym zadaniem jest przede wszystkim dowieść prawdy. Był to mój pierwszy kontakt z serią, więc początki bywały trudne. Na szczeście z pomocą przybywa pierwsza rozprawa poprowadzona w formie tutorialu. I choć wydaje się, że interakcji jest niewiele, a większość faktów wyciągniemy na drodze sprytnej dedukcji - zakres mechanik zwiększa się w kolejnych rozdziałach.

Dalsza część tekstu pod wideo

Apollo Justice: Ace Attorney Trilogy skupia się na kilku odsłonach popularnej serii Capcomu. Teraz rozumiem, czemu ten cykl zyskał aprobatę graczy w latach 2007-2016, gdy ukazywał się na Nintendo DS oraz 3DS. Choć to seria z kieszonkowym rodowodem, autorzy z Capcom postarali się o rzetelne przeniesienie czwartej, piątej oraz szóstej gry serii na współczesne platformy.

Apollo Justice: Ace Attorney Trilogy - stań po stronie prawdy


undefined

W recenzowanej grze kluczowa jest właściwa dedukcja. Każdą z rozpraw poprzedza wizualizowany opis zbrodni, ze wskazaniem na oskarżonego, linię obrony, oraz nieugiętego prokuratora. Bezstronny pozostaje Sędzia. Nie myślcie jednak, że Apollo Justice, początkujący w tym niełatwym zawodzie będzie jedyną gwiazdą. Powrócił również sam Phoenix Wright, czyli prawdziwa legenda serii. Wtajemniczeni doskonale znają okoliczności jego powrotu do branży, natomiast resztę mogę zapewnić, że emocji i nauki nie zabraknie. Bo Justice na ścieżce rozwoju kariery uczy się od najlepszych. Narrację zbudowano w formie visual novel, gdzie przewijają się okienka dialogowe, a my szukamy kluczowych informacji, aby zmienić przebieg rozprawy na korzyść oskarżonego, którego musimy wybronić. Cóż, łatwo nie jest.

Analiza dowodów, badanie poszlak, oraz analiza zeznań świadków - wszystko okraszone jest świetną narracją. Po zapoznaniu się z treścią każdego zeznania możemy dopytywać o szczegóły lub zgłosić sprzeciw, jeśli tylko gromadzone w aktach sprawy dowodu wykazują sprzeczność. Miejmy się jednak na baczności, ponieważ każda pomyłka kosztuje nas fragment staminy, a jej wyczerpanie równoważy się z negatywnym zakończeniem procesu. Każde zdanie ma tutaj wartość, a żadna kwestia nie sprawia wrażenia dopisanej na siłę. Autorzy oferują nam łącznie 16 epizodów, z których każdy potrafi zająć dwie lub nawet trzy godziny. W razie przegranej tytuł cofa nas do ostatniej konfrontacji. Apollo Justice: Ace Attorney Trilogy to prawdziwa gra słów.

Apollo Justice: Ace Attorney Trilogy - sale rozpraw ostre jak nigdy

undefined

Recenzowane Apollo Justice: Ace Attorney Trilogy jest poprawnie odświeżone. Ręcznie malowana grafika nie wygląda już jak sprite'y z czasów kieszonsolek Nintendo. Rozdzielczość podniesiono do jakości 4K, co bardzo pozytywnie wpływa na doświadczenie. Zremasterowana trylogia jest przykładem, że warto przenosić visual novele na większe ekrany. To zresztą nie pierwsze odświeżenie gier z serii Ace Attorney w historii marki. Spośród trzech gier moim faworytem jest zdecydowanie Phoenix Wright's Ace Attorney: Dual Destinies, które stawia w roli głównej najciekawszego bohatera uniwersum. Apollo Justice, choć wykazuje się ciekawymi zagrywkami (może np. wywierać dodatkową presję na świadkach), nie zapada w pamięci jak jego mentor, Wright. Na deser twórcy zostawili Spirits of Justice, czyli ostatnie dzieło na liście. W każdej z trzech gier zadbano o atrakcje polegające na wyciąganiu właściwych wniosków. Przykładowo, ostatnia z gier, Spirits of Justice oferuje mechanikę Divination Seance pozwalająca na spojrzenie z oczu ofiary w jej ostatnich chwilach.

Skoro już mówimy o kolekcji, to nie brakuje dodatkowych opcji. Pierwszą jest Orchestra Hall, gdzie odsłuchamy klasyczne oraz zaaranżowane wersje utworów z gry. Zapewniam, że muzyka jest inicjatorem emocji podczas każdej z rozpraw. Nadaje odpowiednie tempo w zależności od przebiegu rozprawy. Tworzy napięcie i satysfakcję, gdy już udaje nam się dowieść swych racji. Prawdziwą gratką dla miłośników uniwersum będzie natomiast Art Library. Oprócz szkiców koncepcyjnych, artworków otrzymujemy anime stanowiące formę preludium Spirits of Justice. Odnoszę wrażenie jednak, że samych dodatków powinno być w tej rubryce więcej. Na deser twórcy pozostawiają Animation Studio, gdzie odtworzymy animacje postaci, oraz ulubione sceny. Capcom od zawsze lubował się w umieszczeniu trójwymiarowych galerii w swoich grach. Szkoda natomiast, że same remastery nie pokusiły się o zastąpienie modeli 2D w pełni trójwymiarowymi. Jako początkujący miałem również drobne kłopoty z czytelnością sterowania. Gra jakby tego nie tłumaczy i do większości funkcji musiałem dojść samemu. Czy warto sięgnąć po Apollo Justice: Ace Attorney Trilogy? Jak najbardziej. To jedna z niewielu gier tak umiejętnie zachęcająca do udziału w standardzie visual novel. Seria wreszcie wyrwała się ze szponów konsol Nintendo i absolutnie warto ją poznać.

Ocena - recenzja gry Apollo Justice: Ace Attorney Trilogy

Atuty

  • Narracja
  • Styl graficzny
  • Duża zawartość
  • Bonusy (choć mogłoby być ciut więcej)

Wady

  • Potrafi na chwilę zdezorientować
  • Brak polskiej lokalizacji
  • Jednak dałoby się jeszcze lepiej odświeżyć grafikę

Apollo Justice: Ace Attorney Trilogy bawi i uczy jednocześnie. Prawnikami nie zostaniecie, ale wytężycie szare komórki. Trylogia łączy się dzięki opcji Story Mode, a kolejni prokuratorzy są jak bossowie, bo podnoszą próg wyzwania. Świetna alternatywa dla graczy szukających nowych doznań. Fanów przekonywać nie muszę, bo warto raz jeszcze wyrazić swój sprzeciw (Objection!), prawda?
Graliśmy na: PS5

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper