Griselda (2024) - recenzja i opinia o serialu [Netflix]. Brutalna i fascynująca historia Griseldy Blanco
Griselda Blanco to postać, która zasługuje na serial. Nazywana „matką chrzestną kokainy”, była jedną z najpotężniejszych i najbardziej bezwzględnych kobiet w historii narkotykowego biznesu. Jej życie pełne było dramatu, przemocy, intryg i zdrad.
Nie dziwi więc, że Netflix postanowił poświęcić jej sześcioodcinkowy miniserial, w którym w rolę Griseldy wciela się znana z komediowej serii „Współczesna rodzina” Sofia Vergara. Czy jednak aktorka poradziła sobie z tak wymagającą i odmienną od dotychczasowych rolą?
Ale czy serial oddaje prawdę o Griseldzie i jej czasach? Czy warto poświęcić kilka godzin na obejrzenie tej produkcji? Na te i inne pytania postaram się odpowiedzieć w tej recenzji, dodając tym samym swoją opinię po skończonym na świeżo seansie.
Griselda (2024) - recenzja serialu [Netflix]. Griselda Blanco była jedyną kobietą, której bał się Pablo Escobar
Serial „Griselda” opowiada o latach 70. i 80. ubiegłego wieku, kiedy to Griselda Blanco uciekła z Medellín do Miami, aby początkowo ułożyć swoje życie na nowo. Później jednak sprawy przybierają taki obrót, że budowa swojego narkotykowego imperium wydawała się być tylko kwestią czasu. W tym celu musiała stawić czoła nie tylko konkurencji z Kolumbii i Meksyku, ale także amerykańskim organom ścigania, które w tym czasie zaciekle walczyły z plagą kokainy. Griselda nie cofała się przed niczym, aby osiągnąć swój cel. Zabijała, torturowała, zlecała zamachy, korumpowała, szantażowała i manipulowała. Jednocześnie była matką czterech synów, z których trzech również zostało zaangażowanych w narkotykowy biznes. Griselda miała też kilku mężów i kochanków, z których niektórzy okazali się być jej największymi wrogami.
Serial stara się ukazać zarówno publiczną, jak i prywatną stronę Griseldy, pokazując jej relacje z rodziną, współpracownikami i wrogami. Nie brakuje tu scen akcji, przemocy, seksu i napięcia. Nie ukrywa też, że Griselda była kobietą o skomplikowanej osobowości, która potrafiła być zarówno okrutna, jak i czuła, zarówno zimna, jak i emocjonalna, zarówno bezwzględna, jak i lojalna. Serial nie próbuje jednak usprawiedliwiać ani gloryfikować jej czynów, ale raczej pokazać, jakie były jej motywacje, cele i konsekwencje. Warto jednak zaznaczyć, że to literacka fikcja, bo w gruncie rzeczy (w realnym życiu), kobieta była bezwzględna i pozbawiona jakichkolwiek uczuć, a zabójstw na swoim koncie miała znacznie więcej, niż jej ostatecznie udowodniono.
Griselda (2024) - recenzja serialu [Netflix]. Nie szła jak zwykła kobieta, ale jak szefowa
Skupmy się chwilę na obsadzie, bo tę należy ocenić bardzo pozytywnie. Przede wszystkim świetną rolę Sofii Vergary, która zaskakuje swoją wiarygodnością i charyzmą w roli Griseldy. Aktorka doskonale oddaje zarówno siłę, jak i słabość swojej postaci, a także jej złożoność i sprzeczność. Vergara nie boi się pokazać się w niekorzystnym świetle, zagrała bowiem Griseldę w różnych fazach jej życia, od młodej i pięknej kobiety, po starą i zniszczoną przez narkotyki i więzienie. Vergara jest bez wątpienia gwiazdą i magnesem tego serialu, a jej kreacja zapadnie Wam na długo w pamięć.
Do innych zalet serialu należy zaliczyć dobrą rekonstrukcję epoki, w której toczy się akcja. Serial oddaje klimat i atmosferę lat 70. i 80., zarówno w Kolumbii, jak i w USA. Widzimy tu zarówno bogactwo i przepych, jak i ubóstwo i brud. Widzimy też, jak kokaina zmieniała oblicze Miami, przynosząc zarówno pieniądze, jak i przestępczość. Nie oszczędza się tu widza w pokazywaniu brutalności i okrucieństwa, jakie towarzyszyły narkotykowej wojnie. Niektóre sceny mogą być dość drastyczne, ale patrząc przez pryzmat czasów, w jakich się to działo i branży, w jakiej działała Griselda wydają się być „uzasadnione”.
Griselda (2024) - recenzja serialu [Netflix]. Matka chrzestna kokainowego imperium miewa i wady
Jest nieco wad, które psują ostateczny odbiór serialu. Scenariusz, choć całkiem ciekawy, momentami jest zbyt chaotyczny, skomplikowany, a i jego wiarygodność ze względu na fakty rodzi pewne obawy. Problemem jest to, że serial próbuje zmieścić w sześciu odcinkach zbyt wiele wątków i postaci, co sprawia, że niektóre z nich są niewymuskane, czasem niezrozumiałe, a inne zbędne lub nieistotne. Produkcja nie zawsze trzyma się faktów historycznych, a czasem wprowadza elementy fikcyjne lub spekulatywne, co może irytować znawców tematu. Serial nie wyjaśnia też niektórych kluczowych kwestii, takich jak pochodzenie i rola Griseldy w Medellín (wiemy, że miała skomplikowaną przeszłość i że była prostytutką), jej związek z Pablem Escobarem czy jej wpływ na światowy rynek kokainy.
Do innych wad serialu należy zaliczyć niektóre role drugoplanowe, które nie dorównują poziomem Sofii Vergary. Niektórzy aktorzy grają bowiem zbyt sztucznie, wręcz nijako, co psuje wiarygodność i klimat serialu. Postacie (choć zaznaczam, że jest ich tylko garstka) są też zbyt jednowymiarowe i stereotypowe, co utrudnia identyfikację i zaangażowanie widza. No i dialogi. Bo choć większość jest na dobrym poziomie, to i są takie jakby zbyt banalne, sztampowe i naiwne, co nie pasuje do tonu i stylu serialu.
Griselda (2024) - recenzja serialu [Netflix]. Podsumowanie i ocena
Podsumowując, serial „Griselda” to ciekawa i wciągająca produkcja, która opowiada o fascynującej i kontrowersyjnej postaci jako zdecydowanie była Griselda Blanco. Szerzej o jej przestępczych dokonaniach, bazując bardziej i szerzej na faktach, możecie dowiedzieć się z dwóch filmów dokumentalnych kręconych w stylu true crime - Kokainowi Kowboje 1 i 2. Nie oznacza to jednak, że serial jest słaby - wprost przeciwnie. Ma wiele mocnych stron, takich jak świetna rola Sofii Vergary, dobra rekonstrukcja epoki, dynamiczna akcja i emocjonujący dramat. Serial ma też jednak kilka słabych stron, takich jak nierówny scenariusz, niektóre role drugoplanowe, nieścisłości historyczne i braki w narracji. Serial nie jest więc dziełem doskonałym, ale z pewnością wartym obejrzenia, zwłaszcza dla fanów gatunku kryminalnego i biograficznego. Z czystym sumieniem mogę go polecić.
Atuty
- Świetna rola Sofii Vergary, która zaskakuje swoją wiarygodnością i charyzmą w roli Griseldy,
- Dobra rekonstrukcja epoki, w której toczy się akcja,
- Dynamiczna akcja i emocjonujący dramat.
Wady
- Nierówny scenariusz, który momentami jest zbyt chaotyczny, skomplikowany i niewiarygodny,
- Niektóre role drugoplanowe - nie dorównują poziomem Sofii Vergary,
- Małe nieścisłości historyczne i braki w narracji.
Fascynująca opowieść o bezwzględnej kobiecie, która z prostytutki stała się matką chrzestną kokainowego imperium. Serial jest w większości oparty na faktach, jednak sześć odcinków to zdecydowanie za mało, aby opowiedzieć historię tak skomplikowanej postaci, jaką niewątpliwie była Griselda Blanco.
Przeczytaj również
Komentarze (21)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych