Pan i Pani Smith (2024) - recenzja i opinia o serialu [Amazon]. Szpiegowska fantazja o romantycznym związku
Pamiętacie film „Pan i Pani Smith” z 2005 roku, w którym Brad Pitt i Angelina Jolie grali małżeństwo-zabójców, z początku nie zdając sobie sprawy o swojej prawdziwej tożsamości? W końcu dostali zlecenie, aby nawzajem się zlikwidować.
Jeśli tak, to być może zastanawiacie się, czy serial o tym samym tytule, który właśnie zadebiutował na platformie Amazon Prime Video, jest jego kontynuacją, rebootem, czy może zupełnie inną historią.
A może nie pamiętacie filmu, albo nawet go nie widzieliście, i zastanawiacie się, czy warto zobaczyć serial. W obu przypadkach, zapraszam do lektury recenzji, w której postaram się nieco rozjaśnić temat, odpowiadając na te i inne pytania, a także przedstawić wady i zalety nowej produkcji.
Pan i Pani Smith (2024) - recenzja i opinia o serialu [Amazon Prime Video]. Marni szpiedzy, to kiepska współpraca
Serial „Pan i Pani Smith” jest luźno inspirowany filmem o tym samym tytule, ale nie jest jego bezpośrednim remake’iem, ani też nie nawiązuje do niego fabularnie. Opowiada bowiem o dwojgu samotnych nieznajomych, Johnie (Donald Glover) i Jane (Maya Erskine), którzy dostają pracę w tajemniczej agencji szpiegowskiej, która oferuje im wspaniałe życie w świecie wywiadu, pełne bogactwa i podróży po całym świecie. Haczyk? Muszą przyjąć nową tożsamość w zaaranżowanym małżeństwie jako Pan John Smith i Pani Jane Smith. Od tej pory bohaterowie co tydzień otrzymują nową misję i przeżywają kolejne przełomy w swojej relacji.
Produkcja Amazona składa się z 8 odcinków, każdy trwający około 50 minut. Co więcej, każdy z nich ma swój własny tytuł, który zdradza nieco o jego treści, będącej tłem dla tego co będziemy oglądać na ekranie. Na przykład, pierwszy odcinek ma tytuł „Pierwsza randka”. W nim dowiadujemy się, jak John i Jane zostali zwerbowani przez agencję i jak wyglądał ich pierwszy wspólny dzień. Drugi odcinek zatytułowano „Druga randka”. W nim widzimy, jak John i Jane próbują stworzyć pozory normalnego związku i jak zaczynają odczuwać coś więcej niż tylko „profesjonalny szacunek”. I tak dalej, aż do ostatniego odcinka, któremu nadano tytuł „Zerwanie”. W nim dowiadujemy się, co się stało z Johnem i Jane, czy udało im się wyjść z opresji, w jaką wpakowała ich agencja, i czy mieli szansę na szczęśliwe zakończenie.
„Pan i Pani Smith” jest połączeniem komedii i akcji, z widocznymi elementami dramatu i romansu (co de facto zdradzają już nazwy odcinków). Z jednej strony, mamy wiele zabawnych sytuacji i dialogów, które wynikają z kontrastu między szpiegowską pracą a codziennym życiem małżeńskim. Z drugiej strony, mamy wiele emocjonujących scen walk, pościgów, strzelanin i eksplozji, które pokazują, jak niebezpieczna i ryzykowna jest praca Johna i Jane. A pomiędzy tym wszystkim, mamy rozwijającą się historię miłosną, która pokazuje, jak obaj szpiedzy stopniowo odkrywają swoje prawdziwe uczucia, na których stopniowo narasta narośl „sycąca się” kłamstwami, zdradami i sekretami, mogąca doprowadzić ich związek do końca. Skoro zwykli ludzie skrywają w życiu wiele tajemnic, to co można powiedzieć o szpiegach?
Pan i Pani Smith (2024) - recenzja serialu [Amazon Prime Video]. Najważniejsze jest to, że jesteśmy razem
Nie będę oryginalny, pisząc te słowa, ale miejmy to za sobą - „Pan i Pani Smith” ma wiele zalet, ale też i wad. Zaczynając od zalet, należy pochwalić obsadę, która według mnie jest doskonale dobrana i zgrana. Donald Glover i Maya Erskine tworzą świetną chemię na ekranie i potrafią grać zarówno komediowo, jak i dramatycznie. Oboje są utalentowanymi aktorami (duet komik-pisarka), którzy potrafią nadać swoim postaciom głębię i wiarygodność. Glover jest znany z serialu „Atlanta” i filmu „Han Solo: Gwiezdne wojny – historie”, a także z kariery muzycznej pod pseudonimem Childish Gambino. Natomiast Erskine możemy znać z serialu „PEN15” i filmu „Plus One” - wystąpiła też w miniserialu Obi-Wan Kenobi, grając Sully Stark. W serialu „Pan i Pani Smith” obydwoje pokazują swój talent i urok, a także umiejętności kaskaderskie. Oprócz nich, warto wspomnieć o drugoplanowych aktorach, takich jak Parker Posey, Wagner Moura, Michaela Coel, Paul Dano, Ron Perlman, Sharon Horgan i inni. Wnoszą do serialu wiele humoru, ale też i elementów zaskoczenia.
Kolejną zaletą serialu jest scenariusz - zabawny i zaskakujący. Serial nie jest tylko bezmyślną rozrywką, ale też stawia ciekawe pytania o zaufanie, lojalność i miłość. Nie można go jednak traktować poważnie, ale też nie jest parodią. Całkiem nieźle balansuje między humorem a dramatem, realizmem a absurdem, akcją a romansem. Jest wiele świetnych dialogów, które są pełne dowcipu, ironii i napięcia. No można narzekać też na ciekawe zwroty akcji, które trzymają widza w napięciu i zmuszają go do zastanowienia się, kto jest kim i co się stanie dalej. Serial, choć z początku może wydawać się inaczej, nie jest przewidywalny, czy nielogiczny. Ma spójną fabułę i zadowalające zakończenie, które nie zostawia niedomówień ani luk.
Jeszcze jedną zaletą serialu jest reżyseria, za która odpowiada m.in. Karena Evans, Hiro Murai, Amy Seimetz, czy Christian Sprenger. To, że jest tworzony przez różnych twórców (dynamiczne, stylowe i efektowne odcinki), w tym przez samego Glovera, który jest też producentem wykonawczym i współtwórcą serialu, jest z pewnością jego dużym atutem. Każdy reżyser nadaje odcinkom innego charakteru, tworząc przy tym wyjątkowy klimat, ale też i wiele wad (o tym później). Serial jest dobrze nakręcony, z dbałością o detale i estetykę. Jest wiele imponujących scen akcji, które są dobrze zmontowane, zrealizowane i zagrane. Doświadczymy też pięknych plenerów, pokazujących różne miejsca na świecie, gdzie John i Jane wykonują swoje zlecenia / misje. I do muzyki nie mogę się doczepić, ponieważ pasuje do nastroju i tonu serialu.
Pan i Pani Smith (2024) - recenzja serialu [Amazon Prime Video]. Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść
Żeby nie było zbyt słodko, należy wymienić kilka wad, tudzież aspektów, które mogą niektórym widzom nieco przeszkadzać, albo nie odpowiadać. Ale to bardziej coś w rodzaju metki, która uwiera nas przy noszonych ciuchach. Po pierwsze, serial bywa wulgarny, co może być nieodpowiednie dla młodszej lub wrażliwszej publiczności - choć słowa na „K” przeniknęły już szeroko do kanonu serialowych ekranizacji i są raczej powszechnie akceptowalne. Serial nie oszczędza widza od pokazywania krwi, ran, śmierci i tortur (w łagodnym ujęciu), a także od używania wcześniej wspomnianych przekleństw, seksualnych aluzji i rasistowskich czy homofobicznych odniesień.
Po drugie, serial bywa często absurdalny. Produkcja nie stara się być realistyczna ani wierna faktom historycznym czy geopolitycznym. Serial jest raczej satyrą i pastiszem gatunku szpiegowskiego, która bawi się konwencjami i stereotypami. Nie traktuje poważnie swojej fabuły ani postaci, ale też nie obraża ich ani nie degraduje. Jest raczej lekki i zabawny, ale też niegłupi ani infantylny. Przeznaczony dla widzów, którzy lubią się pośmiać i zrelaksować, a nie dla tych, którzy szukają jakiejś ukrytej głębi i prawdy.
Po trzecie, tytuł od Amazona jest dość nierówny i niekonsekwentny, co czasem bywa frustrujące lub irytujące. Nie doświadczymy tu więc stałego poziomu jakości ani tonu, ponieważ zmienia się on w zależności od odcinka, reżysera, scenarzysty i aktorów. Brak stałego tempa też jest wadą - raz jest szybki i intensywny, a raz wolny i nudny. Jest to raczej zbiór luźno powiązanych epizodów i tak należy do tego podejść, oglądając ten serial.
Pan i Pani Smith (2024) - recenzja i opinia o serialu [Amazon Prime Video]. Wszystko dobre, co się dobrze kończy
Podsumowując, serial „Pan i Pani Smith” jest ciekawą i zabawną propozycją dla fanów komedii i akcji, którzy nie mają wysokich wymagań co do realizmu. Jest dobrze zagrany, napisany i zrealizowany, ale też ma swoje słabości, które wymieniłem wyżej. Myślę jednak, że warto dać mu szansę, zwłaszcza jeśli lubicie oglądać niesamowite przygody i śmieszne perypetie małżeństwa-zabójców, którzy nie wiedzą, czy się kochają, czy nienawidzą. Serial jest też dobrym pretekstem, aby zobaczyć lub przypomnieć sobie film „Pan i Pani Smith” z 2005 roku, który pomimo swoich lat wciąż będzie lepszym wyborem. Mimo to polecam go wszystkim, którzy szukają lekkiej i rozrywkowej propozycji na wieczór. Serial „Pan i Pani Smith” dostępny jest na platformie Amazon Prime Video od 2 lutego 2024 roku.
A wy, co sądzicie o serialu „Pan i Pani Smith”? Czy widzieliście go już, czy zamierzacie go dopiero zobaczyć? I jak oceniacie go przez pryzmat filmu z 2005 roku? Zapraszam do dyskusji w komentarzach.
Atuty
- Dobra obsada,
- Rozrywkowy i zabawny scenariusz,
- Dynamiczna i stylowa reżyseria.
Wady
- Wulgarność,
- Seksualne aluzje nieodpowiednie zwłaszcza dla młodszej widowni,
- Nierówne tempo akcji.
„Pan i Pani Smith” to naprawdę ciekawa i zabawna propozycja, zwłaszcza dla fanów komedii lubiących połączenie akcji z elementami romansu. Jeśli więc nie masz wysokich wymagań co do realizmu, to jest dobra, lekka propozycja na kilka wieczorów.
Przeczytaj również
Komentarze (60)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych