Buntowniczka Nell (2024) - recenzja i opinia o 1. sezonie serialu [Disney+]. Dziewczyna z charakterem
Czasem, gdy świat pogrąża się w mroku tyranii i niesprawiedliwości, potrzeba tylko jednej osoby, by rozniecić płomień buntu. Taką właśnie osobą jest Nell Jackson, bohaterka serialu „Buntowniczka Nell”, dostępnego na platformie Disney+.
To opowieść o młodej dziewczynie, która w obliczu okrucieństwa i bezprawia staje się symbolem nadziei dla uciemiężonych.
„Buntowniczka Nell” wyróżnia się na tle innych seriali o „bohaterach”, oferując całkiem świeże spojrzenie w tej tematyce. Sally Wainwright, twórczyni takich hitów jak „Happy Valley” i „Gentleman Jack”, przenosi nas w XVIII wiek, gdzie przemytniczka Nell Jackson „odkrywa” swoje nadprzyrodzone zdolności. Czy serial zasługuje na naszą uwagę? Przekonajmy się.
Buntowniczka Nell (2024) - recenzja serialu [Disney+]. Siła tkwi w prostocie
Fabuła „Buntowniczka Nell” nie jest skomplikowana. Anglia, rok 1705. Nell Jackson, młoda i rezolutna dziewczyna, powraca z wojny do rodzinnego miasteczka. Tam staje się świadkiem nadużyć władzy ze strony okrutnego szlachcica, Thomasa Blancheforda. Nie mogąc biernie patrzeć na cierpienie innych, Nell staje do walki z tyranem. W jej walce pomaga jej Billy Blind, tajemniczy skrzat obdarzony magicznymi mocami.
Wainwright, zazwyczaj osadzająca swoje historie w normalnym (realistycznym) świecie, tym razem sięga po elementy nadprzyrodzone. Nell otrzymuje pomoc od skrzydlatej istoty o imieniu Billy, który ratuje ją w chwili zagrożenia. Od tego momentu serial nabiera nieoczekiwanej dynamiki. Czarne moce, walka o przetrwanie i tajemnicze zjawiska sprawiają, że „Buntowniczka Nell” to nie tylko kostiumowy dramat, ale również pełna akcji przygoda. Twórcy serialu zadbali o to, by na ekranie nie zabrakło napięcia, choć mam pewne zastrzeżenia.
Buntowniczka Nell (2024) - recenzja serialu [Disney+]. Bohaterka na miarę naszych czasów
Louisa Harland, znana z roli Orla w świetnym Derry Girls, wciela się w postać Nell z niebywałym wdziękiem. Nell to mieszanka brawury i ludzkiej słabości. Kiedy pod presją czy w obliczu zagrożenia, otrzymuje nadludzkie zdolności, przestaje być przemytniczką, stając się bohaterką walczącą z czarną magią. Harland doskonale balansuje między siłą a wrażliwością, sprawiając, że Nell jest postacią, z którą łatwo się utożsamić.
Nell z miejsca zaskarbiła sobie moją sympatię. Jest odważna, szlachetna (do pewnego stopnia) i gotowa do poświęceń dla dobra innych. Nie boi się przeciwstawiać złu, nawet gdy stawka jest wysoka. W jej żyłach płynie żar buntu, który inspiruje do walki o sprawiedliwość. To bohaterka, jakiej potrzebował świat, pełen nierówności i niesprawiedliwości. A jeśli ktoś lubi angielski humor rodem z XVIII wieku, tym bardziej ulegnie jej urokowi. Na ekranie partnerują jej m.in. Frank Dillane, Alice Kremelberg i Enyi Okoronkwo, którzy stworzyli kreacje na całkiem akceptowalnym poziomie. Reszta to tylko tło dla całej historii — i tutaj scenarzyści niezbyt się popisali.
Buntowniczka Nell (2024) - recenzja serialu [Disney+]. Dopracowana scenografia i wielka łycha dziegciu w beczce miodu
Świat przedstawiony jest daleki od cukierkowej wizji, jaką zwykle przedstawia nam Disney. Widzimy tu brutalność wojny, ubóstwo i bezwzględność władzy. Zdjęcia są zachwycające, a scenografia doskonale oddaje klimat XVIII-wiecznej Anglii. Kostiumy są dopracowane w najmniejszych szczegółach, a muzyka idealnie buduje atmosferę. Kiedy trzeba, jest spokojnie, ale typowa jazda bez trzymanki też ma tu miejsce, tyle że na koniach.
Twórcom serialu udało się zręcznie połączyć elementy fantasy, przygody i akcji. Serial jest pełen dynamicznych scen walki, zaskakujących zwrotów akcji i mrocznych tajemnic. Nie brakuje też momentów humorystycznych, które dodają całości lekkości i sprawiają, że oglądanie każdego odcinka jest nieco przyjemniejsze. Choć to głównie zasługa Harland. Dostarcza potrzebnych emocji, humoru i dynamiki, sprawiając, że jej postać to prawdziwy atut serialu.
Pora też wspomnieć o wadach. Choć Nell jest wyrazistą postacią, niektórzy drugoplanowi bohaterowie pozostają w jej cieniu. To serial, a nie film, więc jest sporo czasu na rozbudowanie historii i charakterów pozostałych postaci. Zdecydowanie dzieło Sally Wainwright zyskałoby wtedy na atrakcyjności. Kolejny minus za przewidywalność. W pewnych momentach fabuła jest do przewidzenia. Trudno się nie domyślić, że Nell znów ocali sytuację, ale zrobiono to w tak słaby sposób, że osłabia to całe nagromadzone wcześniej napięcie. No i dubbing, który radzę wyłączyć. Chyba że ktoś lubi ranić swoje uszy — od lat niezmiennie twierdzę, że niszczy to każdy film, a tu mamy serial, czyli godziny prawdziwej męki.
Buntowniczka Nell (2024) - recenzja serialu [Disney+]. Bajka Disneya
„Buntowniczka Nell” to serial, który z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom fantasy, przygód i opowieści o walce dobra ze złem. To taka przyjemna odskocznia od typowych kostiumówek. Choć nie jest doskonały, jego unikalny klimat i Louisa Harland w roli Nell sprawiają, że warto dać mu szansę. Serial dla tych, którzy szukają lekkiej rozrywki w bajkowym świecie Disneya.
Atuty
- Gra aktorska w wykonaniu Louisy Harland
- Scenografia
- Nietypowy klimat
- Angażująca akcja
Wady
- Przewidywalność
- Postacie drugoplanowe
- Dubbing
Buntowniczka Nell to zwykła dziewczyna, która stała się symbolem nadziei dla uciemiężonych. Ale czy ostatecznie serial Was zaciekawi? Jeśli potraktujecie go jako kolejną bajkowa opowieść Disneya, to jest duże prawdopodobieństwo, że będziecie się przy nim dobrze bawić.
Przeczytaj również
Komentarze (17)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych